Buraczki na Zimę w Słoikach: Przepisy, Pasteryzacja i Przechowywanie
Buraczki na zimę – smak dzieciństwa zamknięty w słoiku
Pamiętam to jak dziś. Schodzenie do chłodnej piwnicy mojej babci było jak wyprawa do krainy czarów. Unosił się tam specyficzny zapach – mieszanka wilgotnej ziemi, jabłek w drewnianych skrzynkach i… octu. Na półkach, podświetlone smugą światła z małego okienka, stały rzędy słoików. A wśród nich, niczym rubiny, lśniły buraczki. To był dla mnie symbol nadchodzącej zimy i obietnica pysznych obiadów. Dziś, kiedy sama zapełniam swoją spiżarnię, przygotowanie buraczków na zimę to dla mnie coś więcej niż tylko robienie przetworów. To podróż sentymentalna i sposób na zachowanie smaków, które kocham.
Zdrowie i smak zamknięte w słoiku – to się po prostu opłaca
Może się wydawać, że robienie przetworów to strata czasu, ale uwierzcie mi, nic bardziej mylnego. Decyzja o przygotowaniu własnych buraczków na zimę to jedna z lepszych rzeczy, jakie możecie zrobić dla siebie i swojej rodziny. Te nasze polskie, niepozorne warzywa to prawdziwe bomby witaminowe. Mają w sobie żelazo, kwas foliowy, całą masę witamin. Idealne, żeby wzmocnić odporność, zwłaszcza gdy za oknem plucha. Zawsze sobie myślę, że każdy taki słoik to porcja zdrowia na te chłodne miesiące. Więcej o tym, jakie skarby kryją w sobie buraki, można poczytać na stronach specjalistów, na przykład na Medonet.
A poza zdrowiem? Wygoda! Wyobraźcie sobie ten moment: wracacie po ciężkim dniu, trzeba szybko zrobić obiad, a tu pod ręką czeka słoiczek pysznych, domowych buraczków. Bez konserwantów, bez tony cukru, dokładnie takie, jak lubicie. Satysfakcja, że zrobiło się je samemu, jest bezcenna. No i ten smak… żaden kupny produkt nie dorówna domowym przetworom. Smak własnoręcznie przygotowanych buraczków na zimę jest po prostu nie do podrobienia.
Jak zacząć, czyli moje potknięcia i dobre rady
Zanim dojdziecie do wprawy, pewnie zdarzy się jakaś mała katastrofa. Moja pierwsza samodzielna partia buraczków skończyła się… różową kuchnią. Sok pryskał wszędzie, a ja, niedoświadczona, ścierałam go na bieżąco, rozmazując jeszcze bardziej. Dlatego pierwsza rada od serca: załóżcie fartuch i rękawiczki! Kluczem do sukcesu jest dobry surowiec. Zawsze wybieram buraki mniejsze, bardziej okrągłe, bo są słodsze i delikatniejsze. Trzeba je dobrze umyć, ale broń Boże nie obierajcie ich przed gotowaniem! Stracą cały swój piękny kolor i cenne składniki. Gotuję je w mundurkach, aż widelec wchodzi w nie jak w masło. Dopiero po ostudzeniu obieram. A, i najważniejsze: słoiki i zakrętki muszą być idealnie czyste, wyparzone. To absolutna podstawa, jeśli chcecie, żeby wasze przetwory przetrwały zimę. Dbanie o higienę to nie fanaberia, a konieczność.
Moje ulubione przepisy na buraczki. Sprawdzone przez pokolenia!
Każda rodzina ma swoje sposoby na idealne buraczki na zimę. Ja przez lata zebrałam kilka przepisów, od tych tradycyjnych po nieco nowocześniejsze. Poniżej dzielę się tymi, które u mnie w domu znikają najszybciej i które uważam za najlepsze buraczki w słoikach na zimę.
Klasyka nad klasykami – buraczki tarte jak u babci
To jest TEN przepis na buraczki tarte na zimę. Smakują dokładnie tak, jak te, które pamiętam z dzieciństwa. Są idealnym dodatkiem do kotleta schabowego, mielonego, czy gulaszu. Czasem podjadam je prosto ze słoika, takie są dobre.
Składniki:
- Około 2 kg buraków ćwikłowych
- 1 litr wody
- Niecała szklanka octu (10%)
- 4-5 łyżek cukru (daję z górką)
- Duża łyżka soli
- Kilka ziaren ziela angielskiego, 2-3 liście laurowe
Jak to zrobić:
- Buraczki ugotujcie do miękkości, ostudźcie, obierzcie i zetrzyjcie na tarce o grubych oczkach.
- W garnku zróbcie zalewę: woda, ocet, cukier, sól i przyprawy. Zagotujcie to i pozwólcie chwilę pobulgotać, żeby smaki się przegryzły a cukier rozpuścił.
- Gorącą zalewą zalejcie starte buraczki, porządnie wymieszajcie.
- Nakładajcie do wyparzonych słoików, dosyć ciasno, żeby nie było powietrza. Zakręćcie mocno i pasteryzujcie. O tym jak, napiszę za chwilę.
Sałatka z buraczków z cebulką
Jeśli zastanawiacie się, jak zrobić buraczki konserwowe na zimę w formie sałatki, to jest odpowiedź. Ten sałatka z buraczków na zimę przepis jest świetny do wędlin, pieczonych mięs czy po prostu na kanapkę. Chrupiąca cebulka dodaje jej charakteru. Podobnie jak w przypadku pysznej sałatki z ogórków, sekret tkwi w proporcjach i dobrej jakości składnikach. Taka sałatka, podobnie jak inne marynowane warzywa, to skarb w zimowej spiżarni.
Składniki:
- Około 1,5 kg buraków
- 2 spore cebule
- Szklanka octu (10%)
- Pół szklanki wody
- 3-4 łyżki cukru
- 1 łyżka soli
- Trochę pieprzu
- 2-3 łyżki oleju
Przygotowanie:
- Ugotowane i obrane buraki pokrójcie w drobną kostkę. Można też w plasterki, jak kto woli.
- Cebulę pokrójcie w piórka i zeszklijcie na oleju, żeby była miękka i słodka.
- Zalewę zróbcie w garnku: ocet, woda, cukier, sól i pieprz. Zagotujcie.
- Wszystko razem wymieszajcie: buraczki, cebulę i gorącą zalewę.
- Przełóżcie do słoików, zakręćcie i do pasteryzacji. Proste, a jakie pyszne buraczki na zimę!
Coś dla przeciwników octu, czyli buraczki na zimę bez octu
Wiem, że nie każdy przepada za octem. I na to jest sposób! Można przygotować pyszne buraczki na zimę bez octu, które będą równie trwałe. Zamiast octu można użyć soku z cytryny lub kwasku cytrynowego. Ale moim odkryciem ostatnich lat są buraczki kiszone! Fermentacja to naturalny sposób konserwacji, a do tego jest super zdrowa. Wystarczy woda, sól, czosnek i przyprawy. Smakują zupełnie inaczej, bardziej wytrawnie. Można też zrobić zalewę na bazie soku z kiszonych ogórków. To jest dopiero ciekawy smak!
Eksperymenty w słoiku – buraczki z charakterem
Kiedy już opanujecie podstawy, zacznijcie się bawić smakiem. Buraczki na zimę to świetna baza do kulinarnych wariacji. Mój mąż uwielbia buraczki na zimę z jabłkiem i chrzanem. Do startych buraczków dodaję starte kwaśne jabłko (np. szarą renetę) i świeżo starty chrzan. Ostrość chrzanu genialnie przełamuje słodycz. Czasem dodaję też kminek, goździki, a nawet odrobinę miodu. Takie eksperymenty sprawiają, że robienie przetworów nigdy się nie nudzi, podobnie jak przy robieniu przetworów z grzybów czy dżemu jabłkowego.
Buraczki na zimę thermomix – dla zabieganych
Nie oszukujmy się, życie pędzi i czasem brakuje czasu. Jeśli macie w domu Thermomix, przygotowanie buraczków na zimę staje się dziecinnie proste. Gotowanie na parze w Varomie, potem szybkie rozdrobnienie, wymieszanie zalewy… wszystko w jednym naczyniu. To ogromna oszczędność czasu i bałaganu w kuchni. Na oficjalnej stronie Thermomix znajdziecie mnóstwo inspiracji. Ja sama często korzystam z tej opcji, gdy mam do przerobienia naprawdę dużą partię buraków.
Kropka nad i, czyli jak pasteryzować i przechowywać nasze skarby
Dobra pasteryzacja to gwarancja, że nasze buraczki na zimę przetrwają w spiżarni długie miesiące. Często dostaję pytanie, ile gotować buraczki na zimę do słoików, żeby były dobre. Same buraki, jak pisałam, gotuję do miękkości – to może trwać od 45 minut do nawet 2 godzin, zależy od wielkości. A pasteryzacja? To już inna bajka. Najprościej jest wstawić zakręcone słoiki do dużego garnka wyłożonego ściereczką, zalać wodą do 3/4 wysokości i gotować. Małe słoiki (takie do 0,5l) pasteryzuję ok. 15-20 minut. Większe trochę dłużej, z 25-30 minut. Po tym czasie ostrożnie wyjmuję słoiki, odwracam do góry dnem i zostawiam do całkowitego wystygnięcia. Można też pasteryzować na sucho, w piekarniku nagrzanym do 120-130 stopni, przez ok. 20-30 minut.
A gdzie trzymać te wszystkie cuda? Najlepiej w chłodnym, ciemnym miejscu. Piwnica, spiżarnia, nawet chłodny garaż. Słońce i wysoka temperatura to wrogowie przetworów. Dobrze zrobione buraczki na zimę postoją spokojnie rok, a nawet dwa. Tylko sprawdzajcie od czasu do czasu, czy wieczko się nie wybrzuszyło – to znak, że coś poszło nie tak.
Wasze pytania o buraczki na zimę
Dostaję od Was sporo pytań, więc zebrałam te najczęstsze w jednym miejscu.
Czy buraki muszą być ugotowane przed włożeniem do słoika?
Tak, zdecydowanie tak. Pasteryzacja to nie gotowanie, ona ma tylko zawekować słoik. Buraki muszą być miękkie, zanim je zamkniecie. Inaczej po otwarciu będą twarde i niesmaczne.
Jak długo można trzymać otwarty słoik?
Po otwarciu słoik z buraczkami trzeba trzymać w lodówce. U mnie znikają w 2-3 dni, ale spokojnie mogą postać do tygodnia.
Co zrobić, żeby przetwory nie pleśniały?
Higiena, higiena i jeszcze raz higiena! Czyste słoiki, nowe zakrętki, dokładne mycie warzyw. Ważne też, żeby buraczki były całkowicie przykryte zalewą. No i porządna pasteryzacja. To naprawdę działa.
Podsumowanie
Robienie domowych przetworów ma w sobie coś magicznego. To sposób na zatrzymanie lata i jesieni na dłużej. Mam nadzieję, że moje rady i przepisy zachęcą Was do przygotowania własnych buraczków na zimę. To naprawdę nic trudnego, a satysfakcja i smak są nie do opisania. Taki słoiczek to idealny dodatek do obiadu, który wzbogaci smak wielu potraw, na przykład tych z pomidorów koktajlowych czy nawet domowej kiełbasy słoikowej. Smacznego i do dzieła!