Przepis na Keks z Bakaliami: Wilgotne i Aromatyczne Ciasto na Każdą Okazję

Mój rodzinny przepis na keks z bakaliami, który pachnie świętami

Są takie zapachy, które natychmiast przenoszą mnie do dzieciństwa. Jeden z nich to aromat keksa pieczonego przez moją babcię. Mieszanka rumu, w którym moczyły się rodzynki, skórki pomarańczowej i ciepłych korzennych przypraw. To był nieomylny znak, że idą święta. Babcia miała swój stary, pożółkły zeszyt, w którym zapisany był jej tradycyjny przepis na keks z bakaliami. Był dla niej święty.

Dzisiaj, kiedy sama go piekę, czuję się, jakbym kontynuowała jakąś niewidzialną rodzinną sztafetę. To ciasto jest po prostu magiczne. Wilgotne, ciężkie od bakalii, a z każdym dniem jakby smaczniejsze. Chciałabym się z wami podzielić tym kawałkiem mojej historii. To nie jest po prostu kolejny przepis z internetu. To sprawdzony przez pokolenia, trochę sentymentalny przepis na keks z bakaliami, który, mam nadzieję, zagości i w waszych domach. To dla mnie kwintesencja tego, czym powinno być prawdziwe ciasto babcine – pełne miłości i smaku.

Sekretne składniki, czyli co sprawia, że ten keks jest wyjątkowy

Kluczem do sukcesu jest jakość. Babcia zawsze powtarzała, że z byle czego dobrego ciasta nie będzie. I miała rację. Dlatego nie idźcie na skróty. Potrzebujemy dobrego, prawdziwego masła, a nie jakiejś margaryny – minimum 82% tłuszczu, bo to ono nadaje ciastu tej cudownej maślanej nuty i wilgotności. Jajka? Najlepiej od szczęśliwych kur, z żółtkami w kolorze słońca. Mąka tortowa, typ 450, będzie idealna, bo jest lekka i delikatna.

No i serce całego zamieszania – bakalie. Tutaj możecie poszaleć. U mnie w domu zawsze była mieszanka rodzynek, suszonej żurawiny (ten lekko kwaskowaty smak genialnie przełamuje słodycz), kandyzowanej skórki pomarańczowej, suszonych moreli i fig. A do tego orzechy włoskie dla chrupkości. Absolutnym musem jest wcześniejsze namoczenie bakalii. Można w gorącej wodzie, ale ja, tak jak babcia, zalewam je na godzinkę dobrym, ciemnym rumem. Ten aromat potem unosi się po całym domu! Jeśli chcecie znaleźć więcej inspiracji na temat bakalii, warto zajrzeć na strony takie jak Food Network. Pamiętajcie też, żeby obtoczyć je w mące – to stary trik, żeby nie opadły na dno. Ten przepis na keks z bakaliami opiera się właśnie na tych drobnych detalach, które robią ogromną różnicę. To najlepszy wilgotny keks z bakaliami przepis, jaki znam.

No to do roboty! Krok po kroku do idealnego keksa

Gotowi? To zakasamy rękawy. Trzymajcie się tych kroków, a obiecuję, że wyjdzie wam pyszne ciasto. To naprawdę łatwy przepis na keks z bakaliami, tylko trzeba włożyć w niego trochę serca.

  1. Przygotowanie warsztatu i bakalii: Najpierw szykuję sobie formę, taką klasyczną keksówkę. Smaruję ją masłem i posypuję bułką tartą. Piekarnik nastawiam na 170 stopni z termoobiegiem. Bakalie (tak z 400-500g łącznie) odcedzam z rumu (nie wylewajcie go, można go potem do czegoś wykorzystać!) i dokładnie osuszam na papierowym ręczniku. Potem wrzucam je do miski i mieszam z dwiema łyżkami mąki, tak żeby każda drobinka była nią otulona.
  2. Ucieranie masła z cukrem: To najważniejszy moment. W dużej misce ląduje miękkie masło (200g) i cukier (200g). Ucieram to mikserem na najwyższych obrotach, naprawdę długo, aż masa będzie prawie biała, lekka i puszysta. To potrwa kilka dobrych minut, ale cierpliwość popłaca.
  3. Dodawanie jajek: Teraz wbijamy jajka (4 sztuki), ale uwaga – po jednym! Po każdym dodanym jajku miksujemy masę, aż składnik się wchłonie. Kiedyś z pośpiechu wbiłam wszystkie naraz i masa mi się zwarzyła. Wyglądało to okropnie. Od tamtej pory jestem ostrożniejsza. Jakby co, nie panikujcie, odrobina mąki dodana w następnym kroku powinna uratować sytuację.
  4. Mieszanie suchych składników: W osobnej misce mieszam mąkę (250g), dwie łyżeczki proszku do pieczenia i szczyptę soli. Czasem dodaję też łyżeczkę cynamonu, bo uwielbiam ten zapach.
  5. Wielkie łączenie: Do puszystej masy maślanej dodaję teraz suche składniki, ale partiami, na zmianę z ekstraktem waniliowym i startą skórką z pomarańczy. Mieszam już na wolnych obrotach miksera albo nawet szpatułką, tylko do połączenia składników. Nie można tego ciasta „przemiksować”, bo będzie twarde i zbite. A my chcemy idealny, wilgotny keks.
  6. Finał z bakaliami: Do gotowego ciasta wsypuję obtoczone w mące bakalie. Delikatnie mieszam wszystko łyżką, żeby rozłożyły się równomiernie. Ciasto jest gęste, więc nie powinny opaść.
  7. Do pieca! Przekładam masę do przygotowanej formy, wyrównuję wierzch i wstawiam do nagrzanego piekarnika. Piekę około godziny. Po 50 minutach sprawdzam patyczkiem – jeśli jest suchy, keks jest gotowy. Czasem trzeba go potrzymać chwilę dłużej, każdy piekarnik jest inny.
  8. Studzenie: Po upieczeniu zostawiam ciasto w formie na jakieś 15 minut, a potem delikatnie wyjmuwam na kratkę, żeby sobie spokojnie ostygło. Ten przepis na keks z bakaliami jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

A co, jeśli mamy ochotę na małą zmianę?

Ten przepis na keks z bakaliami tradycyjny to dla mnie idealna baza, ale czasem lubię trochę poeksperymentować. Jeśli jesteście fanami cytrusów, spróbujcie zrobić przepis na keks z bakaliami i skórką pomarańczową w wersji turbo – dodajcie skórkę z całej dużej pomarańczy i trochę kandyzowanej. Zapach jest obłędny!

Moja przyjaciółka Ania, która jest wielką fanką gadżetów kuchennych, robi bardzo podobny przepis na keks z bakaliami thermomix i twierdzi, że wychodzi rewelacyjnie. Podobno maszyna wszystko za nią miesza, więc to może być dobry szybki przepis na keks z bakaliami dla zabieganych. Czasem, gdy mam mniej czasu, zamiast ucierać masło, po prostu je roztapiam i studzę, ciasto wychodzi troszkę inne w strukturze, ale wciąż pyszne. Jeśli wolicie inne owoce, śmiało, ten przepis na keks z bakaliami jest bardzo elastyczny. Można z niego zrobić też świetne ciasto z jabłkami, dodając do środka kawałki owoców.

Słyszałam też o wersjach dla osób na specjalnych dietach. Podobno istnieje przepis na keks z bakaliami bez cukru, gdzie słodycz pochodzi tylko z owoców i dodatku ksylitolu. Sama nie próbowałam, bo dla mnie keks musi być słodki, ale może to dla kogoś będzie ciekawa alternatywa. Podobnie z wersją bezglutenową, gdzie używa się mieszanki specjalnych mąk. To pokazuje, jak uniwersalny jest ten wypiek.

Kilka moich patentów i odpowiedzi na częste pytania

Przez lata pieczenia tego keksa, nauczyłam się kilku rzeczy. Najczęstszy problem, o który pytacie, to opadające na dno bakalie. Mój sposób jest prosty i już o nim pisałam: obtaczanie w mące. Ale ważne jest też, żeby ciasto było odpowiednio gęste. Jeśli wasze jest zbyt rzadkie, dodajcie jeszcze łyżkę mąki. To powinno załatwić sprawę.

Jak przechowywać keks? Szczerze? U mnie w domu rzadko kiedy dotrwa do trzeciego dnia. Ale jeśli jakimś cudem wam się uda go przechować, to owińcie go szczelnie w papier do pieczenia, a potem w folię aluminiową. W temperaturze pokojowej wytrzyma spokojnie tydzień. I powiem wam w sekrecie – na drugi i trzeci dzień jest jeszcze lepszy! Wszystkie smaki się przegryzają, a ciasto staje się jeszcze bardziej wilgotne. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o historii takich wypieków, to ciekawa lektura.

Czy keks można mrozić? Oczywiście! To ciasto idealnie się do tego nadaje. Wystarczy go dobrze ostudzić, owinąć folią i wrzucić do zamrażarki. Po rozmrożeniu smakuje jak świeżo upieczony. To super patent, kiedy zastanawiasz się, jak zrobić keks z bakaliami na święta z wyprzedzeniem. Możesz go upiec tydzień wcześniej, zamrozić, a przed samymi świętami tylko wyjąć. Mniej stresu w kuchni! Zawsze powtarzam, że dobry przepis na keks z bakaliami to skarb, a ten jest właśnie taki.

Cieszcie się smakiem domowego keksa!

I to w zasadzie tyle. Mam ogromną nadzieję, że ten mój trochę sentymentalny przepis na keks z bakaliami przypadnie wam do gustu i zagości w waszych domach nie tylko od święta. Dla mnie to coś więcej niż tylko ciasto. To smak wspomnień, domowego ciepła i tej cudownej, rodzinnej atmosfery. Kiedy go piekę, czuję, że babcia jest gdzieś obok i uśmiecha się z aprobatą.

Nie bójcie się eksperymentować, dodawajcie swoje ulubione bakalie, szukajcie własnych smaków. Bo najlepsze w pieczeniu jest to, że można włożyć w nie cząstkę siebie. Jestem pewna, że ten przepis na keks z bakaliami stanie się również waszym ulubionym. Smacznego pieczenia i dajcie znać, jak wam wyszedł!