Puszyste Racuchy Budyniowe z Jabłkami: Szybki Przepis | Domowe Racuchy
Mamo, zrobisz te placuszki? Mój niezawodny przepis na racuchy budyniowe, który pachnie dzieciństwem
Pamiętam to jak dziś. Sobotni poranek, słońce leniwie wpadające do kuchni i ten zapach… Słodki, waniliowy, z nutą smażonych jabłek. To był znak, że babcia robiła swoje słynne racuchy. Cały dom zbiegał się do kuchni, a my, dzieciaki, z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszą, jeszcze gorącą porcję prosto z patelni. Te wspomnienia to dla mnie kwintesencja domowego ciepła. I wiesz co? Udało mi się odtworzyć ten smak. Dziś dzielę się z Tobą moim skarbem – to jest ten właśnie przepis na racuchy budyniowe, który przeniesie Cię w czasie. To nie jest kolejny suchy przepis z internetu. To kawałek mojej historii, który mam nadzieję, stanie się też częścią Twojej.
Zapach, który budzi wspomnienia – dlaczego pokochasz te placki?
Czym tak naprawdę są te całe racuchy budyniowe? To dla mnie coś więcej niż tylko placki. To połączenie delikatności klasycznych racuchów z kremową magią budyniu. Wyobraź sobie mięciutkie, puszyste ciasto, które w środku skrywa soczyste, lekko kwaskowate kawałki jabłek. Każdy kęs to czysta poezja. A najlepsze? Że to naprawdę szybki przepis na racuchy budyniowe. Nie potrzebujesz drożdży, nie musisz czekać godzinami aż ciasto wyrośnie. Wystarczy chwila, kilka prostych składników i voilà! Masz przed sobą idealny pomysł na leniwe śniadanie, podwieczorek, który poprawi humor nawet w najbardziej ponury dzień, albo obiad na słodko, za który dzieciaki będą Cię nosić na rękach. Ten przepis na racuchy budyniowe to mój pewniak, który nigdy mnie nie zawiódł.
Są niesamowicie uniwersalne. Ja je uwielbiam o każdej porze dnia. Czasem nawet na kolację, jak mam ochotę na coś co mnie pocieszy. To jest właśnie to comfort food w polskim wydaniu.
Skarby z kuchennej szafki, czyli co będzie potrzebne
Zanim zaczniemy czarować, zerknijmy do szafek. Gwarantuję, że większość rzeczy już masz. To właśnie jest piękne w tym przepisie na racuchy budyniowe z jabłkami, że jest tak prosty. Nie trzeba biegać po specjalistycznych sklepach.
Oto nasza lista zakupów, a raczej lista “sprawdź, czy masz”:
- Mąka pszenna: Ja najczęściej używam zwykłej tortowej, typ 450 lub 500. Taka najprostsza, z papierowej torby. Nie ma co kombinować. Ze dwie szklanki wystarczą.
- Mleko: Takie 2% albo 3,2%, bez różnicy. Jedna szklanka.
- Proszek budyniowy: To nasz magiczny składnik! Najlepszy jest waniliowy albo śmietankowy, bo cudownie podbijają smak. Jedno standardowe opakowanie, wiecie, takie na pół litra mleka. To serce naszych racuchów budyniowych z proszku budyniowego.
- Cukier: Dwie, trzy łyżki. Ja daję “na oko”, zależy jak słodkie mam jabłka. Możesz użyć białego, możesz trzcinowego.
- Jajka: Dwa, najlepiej od szczęśliwej kurki. Chociaż później zdradzę Ci sekret, jak zrobić wersję bez nich.
- Proszek do pieczenia: Jedna płaska łyżeczka. To on, razem z budyniem, odpowiada za to, jak zrobić puszyste racuchy budyniowe bez grama drożdży.
- Szczypta soli: Zawsze, ale to zawsze do słodkich wypieków! Podbija smak.
- Jabłka: No i gwiazdy programu! Dwa, trzy, zależy od wielkości. Ja kocham Szarą Renetę, bo jest taka kwaskowata i rozpada się podczas smażenia, tworząc w środku mus. Ale Ligol czy Gala też dadzą radę.
- Olej do smażenia: Rzepakowy jest super. Albo masło klarowane, jeśli chcecie poczuć się luksusowo i nadać im orzechowego posmaku.
Do tego przyda się jakaś duża miska, trzepaczka (albo nawet widelec, babcia tak robiła!) i dobra patelnia, najlepiej z grubszym dnem. Z takim zestawem ten przepis na racuchy budyniowe pójdzie gładko, obiecuję.
A teraz do dzieła! Robimy najlepsze racuchy pod słońcem
Dobra, koniec gadania, czas na działanie. Zakasajcie rękawy, włączcie ulubioną muzykę i chodźcie, zrobimy razem coś pysznego. To naprawdę proste racuchy budyniowe, zobaczycie.
Krok 1: Ogarniamy jabłka. Najpierw trzeba je umyć i obrać. Wykrawamy te twarde gniazda nasienne, nikt ich nie lubi. A potem są dwie szkoły. Można pokroić w drobną kosteczkę, taką centymetr na centymetr. Albo, jak ja wolę, zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wtedy jabłka fajnie wtapiają się w ciasto. Jak już zrobione, odstawcie je na bok.
Krok 2: Mieszamy suche składniki. Bierzemy dużą miskę. Wsypujemy mąkę (fajnie jak ją przesiejecie przez sitko, wtedy placki są bardziej napowietrzone), dodajemy proszek budyniowy, cukier, proszek do pieczenia i tę naszą szczyptę soli. Mieszamy wszystko razem jakąś łyżką, żeby się składniki “poznały”.
Krok 3: Czas na mokre. W drugiej, mniejszej miseczce wbijamy jajka i roztrzepujemy je widelcem, tak jak na jajecznicę. Dolewamy mleko i znowu mieszamy. Proste.
Krok 4: Wielkie łączenie. Teraz powoli, cienką strużką, wlewamy mokre składniki do suchych. Cały czas mieszamy trzepaczką, żeby nie porobiły się grudki. Jakieś takie energiczne ruchy, ale bez przesady. Chodzi o to, żeby powstało gładkie, jednolite ciasto. Jego konsystencja jest mega ważna. Powinno być gęstsze niż na sernik na zimno, ale na tyle płynne, żeby swobodnie spływało z łyżki. Jeśli ciasto wydaje się za gęste, jak beton, dodajcie chlust mleka. Jak za rzadkie – dosypcie łyżkę mąki. Ten przepis na racuchy budyniowe daje trochę pola do manewru, nie bójcie się improwizować.
Krok 5: Wrzucamy jabłka! Do naszego pięknego ciasta dodajemy przygotowane jabłka. Teraz już nie używajcie trzepaczki, weźcie szpatułkę albo łyżkę i delikatnie wymieszajcie. Tak z czułością, żeby jabłka równomiernie się rozłożyły.
Krok 6: Smażenie, czyli finał! Na patelni rozgrzewamy olej albo masło klarowane. Tłuszczu nie musi być dużo, tak żeby pokrył dno. Jak sprawdzić czy jest gotowy? Ja wrzucam kropelkę ciasta – jak zacznie skwierczeć, to znaczy, że można zaczynać. Łyżką nabieramy porcje ciasta i kładziemy na patelnię, formując zgrabne placuszki. Zostawcie im trochę miejsca, bo urosną. Smażymy na średnim ogniu! To ważne. Jak dacie za duży ogień, to się spalą z wierzchu, a w środku będą surowe. Smażymy te nasze racuchy budyniowe na mleku po 2-3 minuty z każdej strony, aż będą miały piękny, złoto-brązowy kolor. Gotowe zdejmujemy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. I gotowe! Cała kuchnia pachnie obłędnie, prawda? Ten przepis na racuchy budyniowe to gwarancja sukcesu.
Moje małe sekrety, żeby wyszły idealne
Każdy kucharz ma swoje triki. Moje dostałam w spadku po babci i chętnie się nimi podzielę. To dzięki nim ten racuchy budyniowe bez drożdży przepis zawsze wychodzi. Po pierwsze, świeżość proszku do pieczenia. Serio, to ma znaczenie. Jak macie otwartą paczkę od pół roku, to lepiej kupcie nową. Po drugie, nie mieszajcie ciasta za długo. Tylko do połączenia składników. Zbyt długie miksowanie sprawia, że placki wychodzą twarde i gumowate. Po trzecie, cierpliwość przy smażeniu. Średni ogień to klucz do sukcesu. Dajcie im czas, żeby spokojnie doszły w środku. To niby drobiazgi, ale właśnie one decydują o tym, czy wyjdą Wam placki-marzenie. Właśnie tak działa ten przepis na racuchy budyniowe.
A, i jeszcze jedno! Niektórzy dodają do ciasta łyżkę spirytusu albo octu. Podobno dzięki temu racuchy wchłaniają mniej tłuszczu. Ja tego nie robię, ale jak chcecie, to możecie poeksperymentować.
A co, jeśli najdzie Cię ochota na zmiany?
Ten przepis na racuchy budyniowe jest genialną bazą do eksperymentów. Kiedyś zabrakło mi w domu jajek i zaryzykowałam. I tak powstał mój awaryjny racuchy budyniowe bez jajek przepis! Zamiast dwóch jajek dodałam jednego, bardzo dojrzałego banana, rozgniecionego widelcem. Wyszły obłędne! Można też użyć musu jabłkowego. Więc jak widzicie, da się.
Zamiast jabłek, super sprawdzą się też inne owoce. Można zrobić na przykład racuchy budyniowe z bananem, krojąc go w plasterki. Albo dorzucić garść borówek czy malin (mogą być mrożone, tylko ich wcześniej nie rozmrażajcie). W sezonie jesiennym próbowałam też z pokrojoną w kostkę gruszką albo startą dynią – pycha! A co powiecie na dodanie do ciasta startej skórki z cytryny albo pomarańczy? Albo szczypty cynamonu? Możliwości są nieskończone. Ten przepis na racuchy budyniowe to dopiero początek przygody. Podobnie jak w przypadku puszystych bułeczek z kruszonką, można tu szaleć z dodatkami.
Jak podawać, żeby było jeszcze pyszniej?
Racuchy są pyszne same w sobie, serio. Ale z dodatkami to już w ogóle jest niebo w gębie. Klasyka gatunku to oczywiście cukier puder. Obsypane nim, jeszcze ciepłe… mmm. Ale można iść dalej! Ja uwielbiam jeść je z kleksem gęstego jogurtu greckiego albo kwaśnej śmietany, co fajnie przełamuje słodycz. Moje dzieci z kolei nie wyobrażają sobie tych placków bez syropu klonowego albo domowego dżemu truskawkowego. Czasem, jak mam dzień rozpusty, polewam je roztopioną czekoladą. Świeże owoce, jak maliny czy borówki, też zawsze robią robotę. Każdy sposób jest dobry! To jest tak uniwersalny przepis na racuchy budyniowe, że pasuje do wszystkiego.
A co z resztkami? O ile jakieś zostaną…
Szczerze? U mnie rzadko kiedy coś zostaje do przechowania. Ale jeśli u Was jakimś cudem tak się stanie, to nic straconego. Wystudzone racuchy włóżcie do szczelnego pojemnika i do lodówki. Wytrzymają spokojnie 2-3 dni. A jak je odgrzać? Najlepiej na suchej patelni, po minutce z każdej strony. Odzyskają chrupkość. Można też w piekarniku nagrzanym do 150 stopni, wystarczy 5 minut. Mikrofali nie polecam, bo zrobią się gumowe, a tego nie chcemy. Ten przepis na racuchy budyniowe zakłada, że jemy je świeże, ale odgrzewane też dają radę.
Wasze pytania i moje odpowiedzi
Czy te racuchy można zamrozić?
Pewnie, że tak! To super patent na “szybki deser w razie W”. Po usmażeniu i całkowitym wystudzeniu ułóżcie je na tacce jeden obok drugiego i wsadźcie do zamrażarki. Jak zamarzną na kamień, przełóżcie do woreczka strunowego. Mogą tak leżeć nawet 2-3 miesiące. A jak odgrzać? Najlepiej prosto z zamrażarki wrzucić do piekarnika. Ten przepis na racuchy budyniowe jest też praktyczny.
Pomocy, moje racuchy wyszły płaskie i twarde! Dlaczego?
Spokojnie, zdarza się najlepszym. Najczęstsze przyczyny to: za dużo mąki (ciasto było jak beton), za rzadkie ciasto (rozlało się na patelni), albo stary proszek do pieczenia, który stracił swoją moc. Upewnij się też, że nie mieszasz ciasta zbyt długo i intensywnie. Właśnie dlatego tak podkreślam, że ten przepis na racuchy budyniowe wymaga trochę wyczucia.
Mogę użyć budyniu bez cukru?
Jasne! Wtedy po prostu dodaj do ciasta więcej cukru albo innego słodzika, którego używasz, np. erytrytolu. Kontroluj słodycz po prostu, spróbuj odrobinę surowego ciasta (bez jajek!). To jest właśnie super w tym przepisie, że można go łatwo dostosować. Użycie budyniu bez cukru to świetna opcja dla tych co chcą mieć większą kontrolę.
Czy to przepis dla dzieci? Mój maluch może jeść takie racuchy?
Absolutnie tak! To jest wręcz idealny przepis na racuchy budyniowe dla dzieci. Są mięciutkie, słodkie i pełne owoców. Dla najmłodszych, takich maluszków po 8-10 miesiącu życia (zgodnie z zaleceniami WHO dotyczącymi rozszerzania diety), możesz po prostu pominąć cukier i sól. Jabłka dostarczą wystarczająco dużo słodyczy. Pokrój je tylko na mniejsze kawałki, bezpieczne dla dziecka. Zobaczysz, będzie zachwycone! Mój niejadek właśnie od tych placków zaczął przekonywać się do owoców.