Zupa Nic: Klasyczny Przepis na Słodką Zupę z Piankami

Zupa Nic: Klasyczny Przepis na Słodką Zupę z Piankami

Pamiętam to jak dziś. Niedzielne popołudnie u babci, w powietrzu unosił się zapach wanilii i ciepłego mleka. To był nieomylny znak, że na deser będzie zupa nic. Ten deser to dla mnie coś więcej niż tylko jedzenie. To prawdziwy wehikuł czasu, który zabiera mnie prosto do małej, nagrzanej słońcem kuchni, gdzie na starym, gazowym piecu cichutko pyrkotał garnek, a babcia z namaszczeniem i skupieniem ubijała białka na idealnie puszyste chmurki. To był jej popisowy numer. Jeśli szukasz właśnie takiego, autentycznego, domowego smaku, który otula jak ciepły koc, to ten sprawdzony przepis na zupę nic jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. Odkryjesz ze mną, jak krok po kroku przygotować ten deser idealnie, poznasz też kilka moich wariantów, a także zdradzę ci sekrety na puszyste pianki, które nigdy nie opadają. To będzie podróż do krainy słodkich smaków i tradycyjnej kuchni polskiej, poznasz najlepszy przepis na zupę nic!

Co to w ogóle jest ta cała zupa nic?

Zupa Nic, którą moja babcia nazywała pieszczotliwie „niebem w gębie”, to prawdziwa perła naszej kuchni. Pytają mnie o nią czasem znajomi z zagranicy, patrząc z niedowierzaniem, że zupa może być deserem. A ja im wtedy opowiadam, że to tradycyjny polski deser, bazujący na mleku i cukrze, z tymi charakterystycznymi, puszystymi „chmurkami” z ubitych białek. Sama nazwa, „Zupa Nic”, jest moim zdaniem genialna w swojej prostocie.

Bo właściwie do zrobienia tej słodkiej zupy potrzeba dosłownie „nic” poza podstawowymi produktami, które prawie każdy ma w domu: mleko, jajka i trochę cukru. Żadnych wymyślnych składników. I chyba właśnie ta prostota, połączona z niesamowitym smakiem i całym bagażem wspomnień, sprawia, że ten prosty deser z jajek i mleka jest tak uwielbiany. To jest właśnie cały sekret, jaki skrywa dobry przepis na zupę nic. To kwintesencja comfort food.

Mój sprawdzony przepis na zupę nic – poradzisz sobie, obiecuję!

Marzy Ci się idealnie kremowa zupa nic z piankami, które dosłownie rozpływają się w ustach? Spokojnie, to wcale nie jest trudne. Mam dla ciebie klasyczny przepis na zupę nic, który krok po kroku poprowadzi Cię przez cały proces. To receptura, którą dostałem od babci i przez lata trochę udoskonaliłem. Zobaczysz, sukces gwarantowany nawet, jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę w kuchni. To serio jest łatwy i szybki przepis na zupę nic. Przekonasz się, że to najlepszy przepis na zupę nic, jaki można sobie wymarzyć.

Niezbędne składniki (Lista Zakupów)

Zanim zaczniemy, zbierzmy wszystko co potrzebne. Oto kompletne składniki na zupę nic. Ten przepis na zupę nic nie wymaga niczego skomplikowanego.

  • Do zupy, czyli naszej mlecznej bazy:
  • 1 litr mleka (najlepiej 3,2% – nie oszukujmy się, tu chodzi o smak, nie o kalorie!)
  • 4 żółtka jaj (białka oczywiście zostawiamy na pianki)
  • około 100-150 g cukru (ja daję bliżej 100g, ale spróbuj i zdecyduj sam)
  • 1 laska wanilii (przekrojona wzdłuż) albo po prostu łyżeczka dobrego ekstraktu waniliowego
  • maleńka szczypta soli
  • Na te nasze wymarzone, puszyste pianki:
  • 4 białka jaj (te co zostały po żółtkach)
  • 50 g cukru
  • jeszcze jedna szczypta soli

Przygotowanie krok po kroku

Okej, mamy wszystko? No to do dzieła. Pokażę ci jak zrobić zupę nic krok po kroku.

  1. Zaczynamy od gwiazdy programu – pianek!

    To jest ten moment, gdzie trzeba być trochę pedantycznym. Miska i końcówki miksera muszą być czyściutkie jak łza i absolutnie suche. Serio, nawet kropelka tłuszczu albo wody i z piany wyjdą… no, nici. Do białek dodaj szczyptę soli i zacznij ubijać na niskich obrotach, potem stopniowo zwiększaj moc. Kiedy białka zrobią się sztywne, zacznij dodawać cukier, ale powoli, łyżka po łyżce, cały czas miksując. Musi powstać taka gęsta, lśniąca beza, w której nie czuć kryształków cukru. To jest klucz do tego, by pianki były puszyste.

    Teraz gotowanie chmurek. W szerokim garnku zagotuj wodę albo część mleka z przepisu (ja osobiście wolę na wodzie, jakoś mi lepiej wychodzą). Zmniejsz ogień do minimum, woda ma tylko leciutko “mrugać”. Delikatnie nakładaj łyżką pianę, formując takie nieregularne kluseczki, i kładź je na powierzchni gorącej wody. Gotuj je z minutę, może dwie z każdej strony. Wyławiaj je ostrożnie łyżką cedzakową i odkładaj na talerz. Dzięki temu przepis na zupę nic z piankami na pewno się uda.

  2. Czas na aromatyczną bazę mleczną

    W drugim garnku podgrzej mleko z laską wanilii (jeśli używasz) i cukrem. Mieszaj co jakiś czas, żeby cukier się rozpuścił i, co gorsza, mleko się nie przypaliło. Doprowadź do wrzenia i od razu zmniejsz ogień.

    W małej miseczce roztrzep żółtka ze szczyptą soli. I teraz taki myk, który nazywa się hartowanie. Brzmi groźnie, a chodzi o to, żeby do żółtek wlać powolutku, ciągle mieszając, kilka łyżek tego gorącego mleka. Dzięki temu nie zrobi nam się jajecznica w zupie! A tego byśmy bardzo nie chcieli. Potem tę zahartowaną mieszankę wlej cienkim strumieniem do garnka z mlekiem, cały czas energicznie mieszając trzepaczką. Gotuj na naprawdę malutkim ogniu jeszcze z 2-3 minuty, ciągle mieszając, aż zupa odrobinkę zgęstnieje. Uważaj, nie może się zagotować po dodaniu żółtek, bo mogą się zwarzyć. Taki właśnie jest mój zupa nic przepis na mleku. Prosty przepis na zupę nic, prawda?

  3. Wielki finał, czyli podanie

    Wyjmij laskę wanilii, jeśli jej używałeś. Rozlej jeszcze ciepłą zupę do miseczek. Na wierzchu delikatnie poukładaj przygotowane wcześniej chmurki z białek. Ja lubię posypać całość cynamonem, czasem odrobiną kakao. Pasują też świeże owoce, np. maliny czy truskawki. Zupa nic smakuje genialnie i na ciepło, i na zimno, prosto z lodówki. Chociaż ja zdecydowanie jestem w #teamciepłazupa. Ten przepis na zupę nic to klasyka. Smacznego!

A może by tak trochę inaczej? Moje wariacje na temat zupy nic

Choć klasyczny przepis na zupę nic jest dla mnie świętością, czasem lubię trochę poeksperymentować. Może i tobie któraś z tych opcji przypadnie do gustu. Poniżej znajdziesz mój ulubiony przepis na zupę nic w kilku odsłonach.

Zupa Nic z Kaszą Manną – wersja turbo

Pamiętam, że jak byłem mały i wracałem zziębnięty po bitwie na śnieżki, mama często robiła wersję turbo. Mój zupa nic z kaszą manny przepis jest banalnie prosty. To już deser bardziej w stronę budyniu, gęsty, sycący, idealny na rozgrzewkę. Po prostu do gotującego się mleka (zanim dodasz żółtka) wsypujesz 2-3 łyżki kaszy manny i energicznie mieszasz, żeby nie było grudek. Gotujesz chwilę, aż kasza napęcznieje i zgęstnieje. Dalej postępujesz już normalnie z żółtkami. Smakuje obłędnie, taka bardziej treściwa wersja klasyki. To jest mój ulubiony przepis na zupę nic na chłodne dni.

Coś dla dzieciaków

Moje dzieciaki wprost uwielbiają tę zupę, a najbardziej te puszyste pianki, mogłyby je jeść same. Robiąc przepis na zupę nic dla dzieci, po prostu daję mniej cukru, tak o połowę. Czasem w ogóle rezygnuję z cukru w piance, też wychodzi dobra. Zamiast tego do gotowej, lekko przestudzonej zupy wrzucam im garść malin albo borówek. Mają frajdę, kolory i witaminy – wilk syty i owca cała. Jeśli szukasz pomysłów na inne słodkości, zobacz nasz przepis na łatwą polewę czekoladową, a jeśli planujesz imprezę, sprawdź pomysły na szybkie przekąski.

A co z glutenem?

Dobra wiadomość! Klasyczna zupa nic jest naturalnie bezglutenowa. Jeśli jednak marzy ci się gęstsza wersja, ale bez kaszy manny, jest na to sposób. Mój zupa nic bezglutenowa przepis jest prosty: użyj łyżeczki skrobi kukurydzianej albo ziemniaczanej. Rozpuść ją w odrobinie zimnego mleka i wlej do gorącej zupy pod koniec gotowania, mieszaj aż zgęstnieje. Koleżanka z celiakią była zachwycona, gdy jej zrobiłem tę wersję, więc to sprawdzony patent. Ten przepis na zupę nic w wersji bezglutenowej jest super.

Jak zrobić idealne pianki, które nie opadną? Moje sekrety

Puszyste, trwałe pianki to serce tego deseru. Oto moje sprawdzone triki, żeby ten przepis na zupę nic wyszedł ci perfekcyjnie za każdym razem.

  • Po pierwsze, czystość to podstawa. Mówiłem już? No to powtórzę, bo to mega ważne. Miska musi lśnić. Ani śladu tłuszczu.
  • Po drugie, jajka. Niech sobie poleżą z pół godzinki poza lodówką, złapią temperaturę pokojową. O wiele lepiej się wtedy ubijają.
  • Po trzecie, dodatki. Szczypta soli na początku ubijania pomaga ustabilizować pianę. Cukier dodawaj dopiero, jak białka już będą gęstnieć, i rób to partiami. Cierpliwości. Bez tego żaden przepis na zupę nic się nie uda.
  • I po czwarte, gotowanie. To ma być delikatne spa dla pianek, a nie wrzące jacuzzi. Woda ma tylko leciutko drgać, ledwo co pyrkotać.

Masz pytania? Pewnie te same co ja kiedyś

Zebrałem tu kilka pytań, które sam sobie zadawałem, zanim opanowałem ten deser do perfekcji.

  • Dlaczego moje pianki się rozpadają albo opadają?

    Och, znam ten ból! Przerabiałem to wielokrotnie. Zazwyczaj to wina tłuszczu – albo na misce, albo (o zgrozo!) kawałek żółtka wpadł do białek przy ich oddzielaniu. Czasem też za krótko ubijamy pianę albo gotujemy ją w zbyt wrzącej wodzie. Spokojnie, następnym razem wyjdzie idealnie, ten przepis na zupę nic jest naprawdę prosty do opanowania po kilku próbach. Każdy dobry przepis na zupę nic podkreśla wagę czystości.

  • Czy mogę przygotować zupę nic z wyprzedzeniem?

    I tak, i nie. Samą bazę mleczną możesz spokojnie zrobić dzień wcześniej i trzymać w lodówce. Ale pianki… one są najlepsze świeżutkie. Po nocy w lodówce tracą tę swoją cudowną lekkość. Jeśli już musisz, przechowuj je oddzielnie od zupy, w szczelnym pojemniku. To ważna uwaga, jeśli realizujesz ten przepis na zupę nic.

  • Jak przechowywać resztki?

    Jeśli cokolwiek zostanie (w co wątpię!), przechowuj w lodówce, w zamkniętym pojemniku, maksymalnie 1-2 dni. Pianki trochę “siądą”, ale smak wciąż będzie super. Można ją delikatnie podgrzać na małym ogniu.

  • Jakie mleko jest najlepsze?

    Tradycyjny przepis na zupę nic jest na mleku krowim, ja lubię to tłuste 3,2%. Ale świat idzie do przodu! Można eksperymentować z mlekiem roślinnym, migdałowym czy owsianym. Pamiętaj tylko, że to trochę zmieni smak i konsystencję. Warto poczytać więcej o właściwościach mleka.

  • Czy mogę użyć gotowych pianek, takich marshmallow?

    Technicznie pewnie tak, ale… proszę, nie rób tego. To już nie będzie to. To tak jakby do rosołu wrzucić kostkę rosołową zamiast gotować go na mięsie. Smak, tekstura, wszystko będzie inne. Zrobienie własnych pianek jest naprawdę proste i dzięki temu przepis na zupę nic będzie autentyczny.

To co, gotujemy?

Mam ogromną nadzieję, że ten mój przepis na zupę nic tradycyjny zainspirował Cię do powrotu do smaków dzieciństwa. To coś więcej niż deser, to cała opowieść i mnóstwo ciepłych emocji zamkniętych w jednej miseczce. To idealny przykład, jak proste gotowanie może łączyć pokolenia. Nie bój się, spróbuj, poeksperymentuj z dodatkami. A potem koniecznie daj znać w komentarzu, jak Ci wyszło i jakie są Twoje wspomnienia związane z zupą nic! Jeśli szukasz inspiracji na inne domowe pyszności, sprawdź nasz przepis na domowe cynamonki albo zobacz jak przygotować tradycyjny żurek wielkanocny. Smacznego!