Tusz do rzęs Bourjois: Opinie, Ceny i Gdzie Kupić Najtaniej | Przewodnik

Mój romans z tuszami Bourjois. Recenzja, która pomoże Ci znaleźć ten jedyny

Pamiętam to jak dziś. Miałam może szesnaście lat i dostałam od cioci na urodziny swój pierwszy „poważny” kosmetyk. To był właśnie tusz do rzęs Bourjois. Czułam się jakbym złapała Pana Boga za nogi. To opakowanie, ten zapach… To był początek mojej wielkiej miłości do tej marki i, szczerze mówiąc, trwa ona do dziś. Przez te wszystkie lata przetestowałam chyba każdy tusz do rzęs Bourjois, jaki pojawił się na rynku. Dlatego dziś, z ręką na sercu, mogę być Waszą przewodniczką po tym magicznym świecie.

Jeśli tak jak ja kiedyś, stoisz przed drogeryjną półką i czujesz się zagubiona, ten artykuł jest dla Ciebie. Rozłożymy na czynniki pierwsze kultowe produkty, pogadamy o tym, który tusz do rzęs Bourjois będzie dla Ciebie najlepszy i gdzie go dorwać w dobrej cenie. Gotowa?

Poznajmy się bliżej z marką Bourjois

Zanim zanurkujemy w świat szczoteczek i formuł, chwila historii. Bourjois to nie jest jakaś tam nowinka. To kawał historii prosto z Paryża, ponad 150 lat tradycji! To czuć w ich produktach – ten francuski szyk, taką niewymuszoną elegancję. Co mnie w nich urzekło, to fakt, że oferują naprawdę świetną jakość w cenie, która nie zwala z nóg. A ich tusze? To już legenda. Mnóstwo dziewczyn szuka w sieci frazy ‘Tusz do rzęs Bourjois opinie’, bo wiedzą, że to pewniak. I mają rację.

Kultowe tusze, które musisz poznać

Dobra, przejdźmy do konkretów. W ofercie marki jest kilka takich perełek, które zdobyły serca kobiet na całym świecie. Prawdziwe bestsellery, które pewnie kojarzysz z widzenia.

Bourjois Twist Up the Volume – mały magik

O rany, pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam Bourjois Twist Up the Volume tusz do rzęs w reklamie. Pomyślałam: „serio, przekręcana szczoteczka? Co to za czary?”. Byłam sceptyczna, ale ciekawość wygrała. I powiem Wam jedno – to jest absolutny geniusz.

Jak działa ta cała magia?

Kluczem jest ta innowacyjna szczoteczka 2w1. Gdy jest w pozycji „1”, jej włoski są szeroko rozstawione – idealnie wydłuża i rozdziela każdą rzęsę. Potem przekręcasz końcówkę, szczoteczka się „skręca”, a włoski zagęszczają. W pozycji „2” budujesz objętość, o jakiej Ci się nie śniło. Bez grudek, bez efektu pajęczych nóżek. Dla mnie to idealny tusz do rzęs Bourjois na co dzień, kiedy rano chcę tylko delikatnie podkreślić oko, i na wieczór, gdy po pracy jednym ruchem zamieniam makijaż w coś bardziej wow. Wersja wodoodporna uratowała mi tyłek na niejednym weselu, serio.

Opinie o Bourjois Twist Up the Volume tusz do rzęs w internecie mówią same za siebie. Dziewczyny go kochają za wszechstronność. Ja też.

Bourjois Volume Glamour – stara, dobra klasyka

Jeśli Twist Up to innowacja, to seria Volume Glamour to taka „mała czarna” w kosmetyczce. To klasyk, który chyba nigdy nie wyjdzie z mody. Pamiętam, że podbierałam go mamie z kosmetyczki. To był dla mnie synonim elegancji.

Cała rodzina Volume Glamour

To nie jest tylko jeden tusz. To cała linia! Original to ten klasyczny, dający piękną, głęboką objętość. Potem mamy wersję Push Up, która robi z rzęs wachlarz jak po zalotce. Jest też Ultra Care, dla wrażliwców takich jak ja, noszących soczewki – z pielęgnującymi olejkami. Każdy wariant to trochę inna szczoteczka i formuła, więc naprawdę można znaleźć coś dla siebie. Wybór zależy od tego, czego akurat twoje rzęsy potrzebują. Szukasz czegoś, co da Ci naturalny blask i podkreślenie? Klasyk będzie super. Marzysz o dramatycznym spojrzeniu? Spróbuj Coup de Foudre. Tusz Bourjois Volume Glamour opinie ma niezmiennie dobre od lat, co jest najlepszą rekomendacją.

Inne perełki, o których warto wspomnieć

Bourjois nie spoczywa na laurach. Poza flagowymi produktami, mają w ofercie jeszcze kilka ciekawych propozycji.

Bourjois Volume Reveal i jego sprytne lusterko

To jest patent, za który ktoś powinien dostać Nobla! Tusz z wbudowanym lusterkiem powiększającym. Ile razy próbowałyście umalować się w lusterku samochodowym albo w odbiciu ekranu telefonu? No właśnie. Ten tusz do rzęs Bourjois to wybawienie. Sama szczoteczka też jest świetna, ma dwa rzędy włosków o różnej długości, przez co dociera absolutnie wszędzie. Idealny do torebki.

Bourjois Volume 1 Seconde – efekt wow w sekundę

Chcesz mieć rzęsy jak z reklamy? Takie gęste, wyraziste, prawie jak sztuczne? To jest właśnie ten zawodnik. Szczoteczka ma takie specjalne kuleczki między włoskami, które rozdzielają rzęsy i błyskawicznie budują objętość. Tusz do rzęs Bourjois efekt sztucznych rzęs? To właśnie Volume 1 Seconde. Idealny na wielkie wyjścia, kiedy chcesz, żeby Twoje spojrzenie przyciągało uwagę. Porównując go do luksusowych marek, jak w artykule o kosmetykach Dior, Bourjois oferuje zbliżony efekt za ułamek ceny.

Jak wybrać ten jedyny tusz Bourjois? Moje podpowiedzi

Dobra, pogadajmy jak kumpela z kumpelą. Stoisz przed tą półką i co dalej? Jak wybrać tusz do rzęs Bourjois, żeby nie żałować?

Po pierwsze, zastanów się, czego chcesz. Marzą Ci się gęste, grube rzęsy? Idź w stronę serii Volume Glamour albo Pump Up The Volume. Ich gęste formuły i klasyczne szczoteczki pięknie budują objętość.

A może Twoje rzęsy są proste i krótkie? Wtedy Twoim przyjacielem będzie Twist Up the Volume w pozycji „wydłużenie” albo którykolwiek tusz z silikonową, precyzyjną szczoteczką. One pięknie wyciągają rzęsy ku górze.

Płaczesz na komediach romantycznych albo po prostu masz taki typ urody, że wszystko Ci się rozmazuje? Wersja wodoodporna to mus. Pamiętaj tylko, żeby zaopatrzyć się w dobry płyn dwufazowy do demakijażu, bo inaczej będziesz sobie wyrywać rzęsy. Tusz do rzęs Bourjois wodoodporny jest naprawdę trwały.

A co jeśli masz wrażliwe oczy? Ja mam ten problem, zwłaszcza w okresie pyleń. Wtedy sięgam po wersje hipoalergiczne, jak Volume Glamour Ultra Care. Są delikatniejsze i nie powodują łzawienia. To ważne, żeby dbać o oczy.

Gdzie upolować tusze Bourjois w najlepszej cenie?

Okej, wybrałaś swój ideał. Teraz pytanie: gdzie kupić tusz do rzęs Bourjois najtaniej? Ja jestem mistrzynią polowania na okazje. Tusze te znajdziesz w każdej większej drogerii – Rossmann czy Hebe. Ale prawdziwe skarby kryją się w internecie. Warto zaglądać do drogerii internetowych, często mają lepsze ceny. O moich ulubionych pisałam w artykule o najlepszych drogeriach internetowych.

Moja rada? Czatuj na promocje! Słynne akcje „-55%” to najlepszy czas, żeby zrobić zapasy. Cena tuszu do rzęs Bourjois potrafi wtedy spaść z 50-60 zł do niewiele ponad 20 zł. Warto też subskrybować newslettery ulubionych sklepów. Czasem można też znaleźć ciekawe, tańsze alternatywy, jak te opisane w recenzji kosmetyków Sinsay, ale ja i tak zawsze wracam do mojego ulubionego tuszu Bourjois.

Co siedzi w środku, czyli o składach słów kilka

Wiem, składy to dla wielu czarna magia. Ale warto rzucić okiem, co nakładamy na rzęsy. Skład tuszu do rzęs Bourjois opiera się zazwyczaj na woskach (dzięki nim jest kremowy), polimerach (zapewniają trwałość) i pigmentach (to one dają ten piękny, czarny kolor). W tych lepszych wersjach, jak Ultra Care, znajdziemy też składniki pielęgnacyjne – witaminy, pantenol. To taki mały bonus dla naszych rzęs. Bourjois dba o bezpieczeństwo, ich produkty są testowane okulistycznie, więc ryzyko podrażnień jest małe. Pamiętajcie tylko o jednym – tusz ma datę ważności! Po otwarciu powinnyśmy go zużyć w ciągu 6 miesięcy.

Moje triki na idealne rzęsy

Samo posiadanie najlepszego tuszu to połowa sukcesu. Druga połowa to odpowiednia aplikacja. Pamiętam moje początki… efekt pandy gwarantowany. Ale przez lata nauczyłam się kilku sztuczek.

Po pierwsze, ruch zygzakiem. Zaczynaj od samej nasady rzęs i delikatnie poruszaj szczoteczką na boki, ciągnąc ją ku górze. To sprawia, że rzęsy są idealnie pokryte i pogrubione u nasady.

Po drugie, nie pompuj szczoteczką w opakowaniu! W ten sposób wtłaczasz do środka powietrze, a tusz szybciej wysycha. Lepiej delikatnie ją wykręcić.

A jak uniknąć grudek? Zawsze zbieram nadmiar produktu z końcówki szczoteczki o brzeg opakowania. Nakładam też dwie cienkie warstwy zamiast jednej grubej. Cały makijaż oka, w tym idealne cienie z palety, jak te od Makeup Obsession, będzie wyglądał lepiej z perfekcyjnie pomalowanymi rzęsami.

I na koniec – demakijaż. Błagam, bądźcie delikatne dla swoich oczu! Dobry płyn, nasączony wacik przyłożony na kilkanaście sekund do powieki i delikatne ściągnięcie tuszu w dół. Bez tarcia. Wasze rzęsy Wam za to podziękują. A dobry tusz do rzęs Bourjois będzie waszym przyjacielem na długie lata.