Warkocze Syntetyczne do Zaplatania | Kompletny Przewodnik | Sklep & Pielęgnacja
Warkocze Syntetyczne do Zaplatania – Moja Historia i Wszystko, Co Musisz Wiedzieć
Pamiętam ten pierwszy raz, kiedy zobaczyłam dziewczynę w tych niesamowitych, długich, kolorowych warkoczach na festiwalu. To było jak jakieś objawienie! Wyglądała jak postać z bajki, a ja ze swoimi zwykłymi włosami poczułam się nagle strasznie nudna. „Ja też tak chcę!” – pomyślałam. Moja droga do idealnej fryzury była, delikatnie mówiąc, wyboista, pełna splątanych pasm i frustracji. Ale dziś? Dziś nie wyobrażam sobie lata i wakacyjnych wyjazdów bez nich. Właśnie dlatego chcę się z tobą podzielić wszystkim, czego się nauczyłam o świecie, jakim są warkocze syntetyczne do zaplatania. To nie jest kolejny suchy poradnik. To moja historia.
Magia w pudełku, czyli dlaczego właściwie pokochałam syntetyki
Co to w ogóle jest? Dla mnie to takie trochę czary-mary. Paczki kolorowych, sztucznych włosów, które dają absolutną wolność. Wolność od codziennego układania, od niszczenia włosów prostownicą, od nudy. Największą zaletą jest to, że moje naturalne kudły mogą wreszcie odpocząć. Schowane bezpiecznie w warkoczach, nie są narażone na słońce, wiatr czy ciągłe stylizowanie. A ta metamorfoza… jednego dnia masz boba, a następnego włosy do pasa w kolorze zachodzącego słońca. Czy to nie jest cudowne?
Często słyszę to samo pytanie, najczęściej od mojej cioci: „Ale to na pewno strasznie niszczy włosy!”. I za każdym razem cierpliwie tłumaczę: guzik prawda. Włosy niszczy zły fachowiec, zbyt mocne ściągnięcie albo nasza własna niecierpliwość przy zdejmowaniu. Dobrej jakości warkocze syntetyczne do zaplatania, założone z głową i odpowiednio pielęgnowane, to dla włosów jak ochronny kokon. Oczywiście, trzeba wiedzieć, jak o nie dbać, żeby nie zrobić sobie krzywdy, ale o tym za chwilę. Zdrowe podejście do tematu jest ważne, o czym można poczytać na stronach specjalistów, np. Amerykańskiej Akademii Dermatologii.
Jak nie utonąć w morzu kolorów i rodzajów? Mój mały przewodnik po zakupach
Przeszłam przez chyba wszystkie dostępne rodzaje włókien, serio. Były te śliskie, te matowe, te które się plątały od samego patrzenia. Mój absolutny faworyt? Zdecydowanie Kanekalon. Jest lekki, w dotyku przypomina naturalne włosy i, co najważniejsze, świetnie się z nim pracuje. Końcówki można łatwo zabezpieczyć gorącą wodą i nie wyglądają jak smutne, plastikowe strąki. Idealne warkocze syntetyczne kanekalon do zaplatania to podstawa udanej fryzury. Jeśli marzą ci się grube, efektowne sploty, to włosy typu Jumbo Braid będą strzałem w dziesiątkę. Trzeba tylko uważać na ich wagę, żeby nie obciążyć za bardzo głowy. Na rynku jest tyle opcji, że naprawdę można się pogubić.
Moja rada numer jeden: nie oszczędzaj na włosach. Pamiętam, jak kiedyś skusiła mnie super niska warkocze syntetyczne do zaplatania cena na jakimś portalu aukcyjnym. Kupiłam pięć paczek za grosze. To była tragedia. Włosy były sztywne, plątały się już w trakcie zaplatania, a cała fryzura wyglądała tanio. Od tamtej pory zawsze sprawdzam opinie o warkoczach syntetycznych do zaplatania i wybieram sprawdzony sklep z warkoczami syntetycznymi online. Zawsze zwracam uwagę na wagę paczki i długość – nie ma nic gorszego niż sytuacja, gdy w połowie pracy orientujesz się, że zabrakło ci materiału. Jeśli zastanawiasz się, gdzie kupić warkocze syntetyczne do zaplatania, poszukaj specjalistycznych sklepów, a nie ofert „wszystko i nic”.
Przygotowania do wielkiego dnia, czyli jak zaplatać i nie zwariować
Samo zaplatanie to dla mnie cały rytuał. Zawsze dzień wcześniej robię moim naturalnym włosom małe domowe spa. Dokładne mycie, porządna maska nawilżająca, zero ciężkich olejków. Włosy muszą być czyste, szczęśliwe i w stu procentach suche, zanim „uwięzimy” je na kilka następnych tygodni. A potem zaczyna się zabawa… i test cierpliwości.
Moje pierwsze samodzielne próby to była masakra. Sekcje krzywe, napięcie nierówne, a z tyłu głowy jakieś potworki, których nie powstydziłby się szalony naukowiec. Ale wiecie co? Praktyka czyni mistrza. Dzisiaj wiem, że kluczem jest dobry grzebień ze szpikulcem do robienia idealnych przedziałków, milion klipsów do podpinania reszty włosów i dużo, dużo cierpliwości. To jest coś co musicie wiedzieć, jeśli chcecie opanować jak zaplatać warkocze syntetyczne krok po kroku. Technik jest mnóstwo, od klasycznych box braids po wplatanie szydełkiem, o czym można poczytać nawet na Wikipedii. Najważniejsze to znaleźć swoją ulubioną.
Gdy zaplatam warkocze mojej małej siostrzenicy, zawsze włączam jej bajkę. Inaczej nie ma szans, żeby usiedziała w miejscu dłużej niż pięć minut. Te jej kolorowe, tęczowe sploty przypominają mi czasem fryzurę Elsy z Krainy Lodu i jest przy tym mnóstwo radości. W przypadku dzieci najważniejsze jest, by robić to delikatnie. Warkocze syntetyczne do zaplatania dla dzieci nie mogą być zbyt ciasno zaplecione przy skórze.
Życie z warkoczami: pielęgnacja, swędzenie i satynowe czepki
Noszenie warkoczy to nie tylko zachwyty znajomych i piękne zdjęcia na Instagramie. To też… swędząca skóra głowy przez pierwsze kilka dni. To normalne, skóra musi się przyzwyczaić. Mój sprawdzony sposób to wcierka z aloesu albo specjalna mgiełka do warkoczy, którą można kupić w drogeriach. Przynosi natychmiastową ulgę.
A mycie? To cała operacja logistyczna. Zapomnijcie o normalnym szorowaniu włosów. Ja rozcieńczam szampon z wodą w butelce z aplikatorem, nakładam go bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie masuję opuszkami palców. Potem spłukuję wszystko letnią wodą, starając się nie trzeć samych warkoczy. To kluczowa część, jeśli chodzi o to jak dbać o warkocze syntetyczne. A spanie? Tylko i wyłącznie w satynowym czepku lub na jedwabnej poszewce! Może nie wygląda się w tym jak królowa balu, ale rano fryzura jest gładka, nie mechaci się i wygląda jak nowa. To prosta zasada, którą warto poznać zgłębiając tajniki pielęgnacji skóry głowy (więcej informacji na portalach typu Healthline). Zaufajcie mi, to naprawdę działa. Stosując te zasady, moje warkocze syntetyczne do zaplatania zawsze wyglądają świeżo.
Kiedyś przetrzymałam warkocze prawie trzy miesiące. Najgorszy błąd w moim życiu. Rozplątywanie tego filcu, który zrobił się z odrostów przy samej głowie, to był dramat na trzy akty, z płaczem i nożyczkami w ręku. Teraz trzymam się żelaznej zasady: maksymalnie 6-8 tygodni. To optymalny czas, żeby i włosy odpoczęły, i żeby zdejmowanie nie było koszmarem.
Niekończące się możliwości stylizacji
Najlepsze w warkoczach jest to, że jednego dnia możesz mieć rozpuszczone, a drugiego stworzyć z nich coś zupełnie nowego. Wysoki, elegancki kok na wesele koleżanki? Proszę bardzo. Luźny kucyk na siłownię? Jasne. Dwa urocze koczki na koncert? Oczywiście. Możliwości są nieskończone. Ja uwielbiam dodawać do nich różne ozdoby – koraliki, metalowe kółeczka, kolorowe sznurki. To jest zupełnie inny poziom niż zwykłe modne fryzury młodzieżowe, które nosiłam w liceum. Z taką fryzurą można się poczuć wyjątkowo nawet na imprezie andrzejkowej. Warkocze syntetyczne do zaplatania to po prostu świetna baza do eksperymentów.
Pytania, które słyszę non stop
Przez te wszystkie lata zebrałam całą kolekcję pytań o warkocze. Oto kilka najczęstszych. Ile paczek włosów potrzebuję? To zależy od tego, jak bujną czuprynę chcesz mieć i jak grube są twoje naturalne włosy. Ja na swoje box braids biorę zazwyczaj 5-7 paczek, ale to bardzo indywidualna sprawa. Lepiej mieć jedną paczkę w zapasie. Czy mogę je farbować? Absolutnie nie. To plastik, a nie włosy, więc farba ich nie chwyci. Lepiej od razu kupić odpowiedni kolor. Wybór jest tak ogromny, że na pewno znajdziesz coś dla siebie. Najważniejsze to wybrać wysokiej jakości warkocze syntetyczne do zaplatania.
Czy warto? Moje podsumowanie
Więc, czy było warto przechodzić przez te wszystkie pierwsze nieudane próby i swędzenie głowy? Dla mnie odpowiedź jest prosta: tysiąc razy tak! Warkocze syntetyczne do zaplatania to nie jest tylko fryzura. To sposób na wyrażenie siebie, na odważną zabawę modą i, co równie ważne, na danie swoim naturalnym włosom zasłużonego urlopu. Nie bójcie się eksperymentować. Namówcie koleżankę do pomocy przy zaplataniu (w dwie osoby zawsze raźniej!), włączcie ulubioną muzykę i stwórzcie coś pięknego. Gwarantuję, że poczujecie się fantastycznie w nowej odsłonie.