Wiek, życie i sekrety pielęgnacji skóry Betty White: Kompleksowy przewodnik

Betty White i jej przepis na życie. Wiek to tylko liczba?

Pamiętam to jak dziś. Niedzielne popołudnia u babci i ten charakterystyczny motyw muzyczny serialu „Złote dziewczyny”. Siedziałem na dywanie, a na ekranie cztery starsze panie dzieliły się sernikiem i swoimi perypetiami. Była tam Dorothy, Blanche, Sophia i… ona. Rose Nylund, grana przez Betty White. Jej naiwne opowieści o życiu w St. Olaf były tak absurdalne, że śmieszyły do łez. Już wtedy, jako dzieciak, czułem, że ta aktorka ma w sobie coś niezwykłego. Jakąś taką iskrę, która nie gaśnie.

Lata mijały, a Betty White wciąż była na ekranie. Zawsze pełna energii, z błyskiem w oku. Ludzie zaczęli żartować, że jest nieśmiertelna. Zaczęli mówić o fenomenie, który można nazwać „Wiek White” – o zdolności do zachowania młodości ducha i ciała wbrew metryce. Wszyscy zadawali sobie pytanie: ile lat ma Betty White, że wciąż ma tyle siły? Ten artykuł to próba odpowiedzi nie tylko na to pytanie. To podróż przez jej życie, próba zrozumienia, co stało za jej witalnością i czy naprawdę miała jakieś magiczne sekrety pielęgnacji, które pozwalały jej oszukać czas.

Pamiętacie Rose Nylund? To dopiero początek historii

Żeby zrozumieć ten cały „Wiek White”, trzeba cofnąć się w czasie. Daleko. Betty Marion White urodziła się 17 stycznia 1922 roku. Tak, 1922. Odeszła tuż przed swoimi setnymi urodzinami, 31 grudnia 2021 roku, mając dokładnie 99 lat. Prawie wiek na tej planecie. To nie tylko imponująca liczba, to świadectwo niezwykłej siły. Data urodzenia Betty White jest kluczowa, bo pokazuje, że jej kariera trwała praktycznie od samego zarania telewizji.

Zaczynała w radiu w latach 40., a potem płynnie przeszła do nowego medium, jakim była telewizja. I to nie jako jedna z wielu. Była pionierką. Jedną z pierwszych kobiet, które miały odwagę produkować własne programy w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Wyobrażacie to sobie? To wymagało nie lada charakteru. Jej biografia to opowieść o determinacji. Oczywiście, wszyscy kochamy ją za rolę Rose w „Złotych dziewczynach” czy zołzowatej Sue Ann Nivens w „The Mary Tyler Moore Show”, ale to tylko fragmenty. Jej filmografię można przeglądać godzinami na stronach takich jak IMDb. Jej niebywała aktywność zawodowa, trwająca niemal osiem dekad, to coś, co rzadko się zdarza. Niesamowity Wiek White nigdy nie był dla niej przeszkodą, a wręcz atutem. Nawet po dziewięćdziesiątce wciąż grała, pojawiała się w reklamach, prowadziła programy. To właśnie ta pasja, ta nieustająca chęć do pracy, była jednym z filarów jej długiego życia. Jej historia przypomina mi trochę losy naszych rodzimych artystów, którzy też nie zwalniali tempa, o czym można poczytać w artykule o biografii Jerzego Grunwalda.

Dieta cud? Hot dogi, frytki i zero narzekania

No dobrze, geny to jedno, ale co jeszcze? Jaki był jej sekret? Kiedy dziennikarze pytali Betty o receptę na długowieczność, jej odpowiedzi były, delikatnie mówiąc, zaskakujące. Spodziewalibyśmy się opowieści o diecie bezglutenowej, jodze o wschodzie słońca i medytacji. A co dostawaliśmy? Historię o miłości do hot dogów, frytek i wódki z grejpfrutem. Serio. Żartowała, że unika wszystkiego, co zielone. To podejście było tak odświeżające w dzisiejszym świecie obsesji na punkcie zdrowego stylu życia.

Może właśnie w tym tkwił sekret? W luzie. W pozwoleniu sobie na małe przyjemności. Jej filozofia życiowa była prosta: „Ciesz się życiem”. Zamiast narzekać, szukała pozytywów. I ten jej humor! Ostry jak brzytwa, inteligentny, często autoironiczny. To była jej tarcza. Badania, o których można poczytać choćby na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia, potwierdzają, że optymizm i niska podatność na stres realnie wydłużają życie. Betty White była tego chodzącym dowodem. Jej Wiek White był napędzany radością. Utrzymywała też niezwykle aktywne życie towarzyskie i zawodowe niemal do samego końca, co dawało jej poczucie sensu i stymulowało umysł. Jej zdaniem, praca i kontakt z ludźmi to najlepszy eliksir młodości. To wszystko, w połączeniu z jej podejściem, sprawiało, że Wiek White stał się symbolem nie tyle długości życia, co jego jakości.

Po prostu.

Myślę, że ta niekonwencjonalna mieszanka – miłość do fast foodu i niewyczerpany optymizm – to coś, co czyniło ją tak autentyczną. Nie udawała kogoś, kim nie jest. I może to właśnie ta autentyczność, ten brak spiny, pozwoliły jej zachować taką witalność. Bo imponujący Wiek White to nie tylko biologia, to przede wszystkim stan ducha.

Sekrety cery Betty White. Spojler: nie znajdziesz ich w drogerii

Skoro o ciele mowa, to nie sposób pominąć jej wyglądu. Zawsze wyglądała promiennie. Wiele osób zastanawiało się, jak wyglądała pielęgnacja skóry Betty White. Jakie kremy stosowała, jakim zabiegom się poddawała? Prawda jest taka, że… prawdopodobnie żadnym skomplikowanym. Nigdy nie była znana z promowania luksusowych kosmetyków. Jej podejście do urody było takie samo jak do diety – minimalistyczne i bezpretensjonalne.

W wywiadach podkreślała, że najważniejsze jest to, co w środku. Dobre samopoczucie, śmiech, pozytywne myślenie. To miało odbijać się na jej twarzy. I wiecie co? Ja w to wierzę. Sam czasem łapię się na tym, że przeglądam setki produktów, szukając magicznego serum, które cofnie czas. A może odpowiedź jest o wiele prostsza? Może pytanie „jak Betty White dba o cerę?” powinno brzmieć „jak Betty White dbała o siebie?”. Odpowiedzią jest: z miłością i humorem. Oczywiście, eksperci z Amerykańskiej Akademii Dermatologii powiedzą, że kluczowe są nawilżanie i ochrona przed słońcem, i pewnie Betty stosowała te podstawy. Ale jej prawdziwym „kosmetykiem” był wewnętrzny blask. To on sprawiał, że jej Wiek White był tak piękny. Jej podejście to lekcja, że obsesja na punkcie wyglądu jest męcząca i często przynosi odwrotny skutek. Jeśli ciekawi cię, jak twoje nawyki wpływają na wygląd, możesz sprawdzić, ile lat ma Twoja skóra w naszym quizie. U Betty ta zależność była prosta – szczęśliwa dusza to promienna cera. Jej Wiek White to dowód, że sekrety urody po 50-tce (a nawet 90-tce!) leżą głębiej niż na dnie słoiczka z kremem.

Dlaczego wciąż za nią tęsknimy? O dziedzictwie Betty White

Fenomenalny Wiek White to jedno, ale jej prawdziwe dziedzictwo jest czymś znacznie większym. Betty zmieniła sposób, w jaki postrzegamy starość, zwłaszcza w odniesieniu do kobiet w show-biznesie. Udowodniła, że można być zabawną, błyskotliwą, a nawet seksowną, mając 80 czy 90 lat. Przełamała tabu. Stała się ikoną dla wielu pokoleń, pokazując, że metryka nie musi definiować naszych możliwości ani pasji. Była żywym dowodem na to, że Wiek White to stan umysłu.

Nie można też zapomnieć o jej drugiej wielkiej miłości – zwierzętach. Jej aktywizm na rzecz praw zwierząt był legendarny. Poświęcała na to mnóstwo czasu, energii i pieniędzy. Mówiła, że woli zwierzęta od ludzi, i patrząc na świat, czasem trudno się z nią nie zgodzić. Ta pasja dawała jej siłę i poczucie misji. To była integralna część jej tożsamości. Podobnie jak inne wielkie artystki, na przykład Barbara Krafftówna, była aktywna i zaangażowana społecznie do samego końca.

Jej śmiech wciąż gdzieś dzwoni w uszach, a jej dowcipne riposty są cytowane do dziś. Odeszła, ale jej duch został z nami. Przypomina nam, by nie traktować życia zbyt serio, by znaleźć czas na sernik z przyjaciółmi i by kochać bezwarunkowo – czy to ludzi, czy zwierzęta. Jej długie, piękne życie i niezwykły Wiek White to inspiracja. To testament tego, że można się starzeć z godnością, humorem i niegasnącą ciekawością świata. I chyba to jest najważniejszy sekret, jaki nam zostawiła.