Warkocz Dobierany Z Boku: Kompletny Samouczek Krok po Kroku
Warkocz Dobierany Z Boku: Mój sposób na to, by wreszcie zaczął wychodzić
Pamiętam to jak dziś. Wesele kuzynki, miałam może z piętnaście lat. Ona miała na głowie coś absolutnie magicznego – misterny splot, który oplatał jej głowę z jednej strony, wyglądając jednocześnie elegancko i tak jakoś swobodnie, z nutą boho. To był mój pierwszy raz, kiedy na żywo zobaczyłam idealny warkocz dobierany z boku. I przepadłam. Oczywiście, następnego dnia zamknęłam się w łazience z zamiarem odtworzenia tego cuda. Efekt? Godzina walki, obolałe ramiona i coś, co przypominało bardziej gniazdo niż fryzurę. Byłam tak sfrustrowana, że prawie się poddałam. Prawie.
Dziś, po latach prób i błędów (i naprawdę wielu, wielu błędach), warkocz dobierany z boku to moja fryzura ratunkowa. Ta, która sprawia, że czuję się ogarnięta nawet w najgorszy “bad hair day”. I chcę Ci pokazać, że Ty też możesz go opanować. To nie jest czarna magia, obiecuję. To tylko kwestia techniki i odrobiny… no dobra, może trochę więcej niż odrobiny cierpliwości.
Dlaczego w ogóle zakochałam się w warkoczu dobieranym z boku?
Bo on po prostu działa. Zawsze. Niezależnie od tego, czy mam na sobie dżinsy i t-shirt, czy elegancką sukienkę. To fryzura-kameleon. Na co dzień dodaje stylizacji luzu i charakteru, a na wielkie wyjścia potrafi być niesamowicie szykowny. Widziałam w internecie różne opinie, ale dla mnie warkocz dobierany z boku to synonim uniwersalności. Pasuje chyba do każdego kształtu twarzy i co najważniejsze, trzyma włosy w ryzach, co jest zbawieniem, gdy pogoda nie sprzyja albo po prostu chcesz mieć spokój.
To uczucie, kiedy misterny splot trzyma się cały dzień, a Ty nie musisz co chwila poprawiać włosów, jest bezcenne. Poza tym, jest w nim coś ponadczasowego. Trendy przychodzą i odchodzą, a piękny warkocz dobierany z boku zawsze będzie w modzie. Jest to fryzura z duszą, która pozwala na wyrażenie siebie, zwłaszcza gdy zaczniemy eksperymentować z dodatkami, jak w przypadku kolorowych warkoczy syntetycznych.
Zanim chwycisz za grzebień – małe przygotowanie do wielkiej sztuki
Kluczem do sukcesu, jak się z czasem nauczyłam, jest dobre przygotowanie. Nie rzucaj się na głęboką wodę z włosami prosto po myciu, bo będą zbyt śliskie i wszystko będzie się rozpadać w palcach. To był mój błąd numer jeden. Najlepiej zaplata się włosy na drugi dzień po umyciu. Są wtedy bardziej podatne na układanie.
Jeśli jednak musisz działać na świeżych włosach, poratuj się suchym szamponem u nasady albo odrobiną pianki dodającej tekstury. Chodzi o to, żeby włosy miały lekką przyczepność. Nie potrzebujesz arsenału drogich kosmetyków z perfumerii. Ważne, by znaleźć coś, co sprawdzi się na Twoich włosach. Czasem wystarczy zwykła odżywka bez spłukiwania. Do moich absolutnych niezbędników należą: grzebień ze szpikulcem do precyzyjnego wydzielania pasemek (serio, zmienia życie!), małe, przezroczyste gumki silikonowe, które nie rzucają się w oczy, i kilka wsuwek w kolorze włosów na wszelki wypadek. Profesjonalne produkty do stylizacji mogą pomóc, ale na start wystarczą podstawy i chęci. Warto też czasem sięgnąć po inspiracje od najlepszych, na przykład z tutoriali od Wella.
Przejdźmy przez to razem: jak zrobić warkocz dobierany z boku krok po kroku
Okej, głęboki wdech. Jesteś gotowa? To będzie nasz mały tutorial dla początkujących. Obiecuję prowadzić Cię za rękę. Nie zniechęcaj się, jeśli pierwsze próby nie będą idealne. Pamiętasz moje gniazdo? No właśnie. Praktyka czyni mistrza.
Najpierw dokładnie rozczesz włosy. Kołtuny to twój wróg numer jeden. Zdecyduj, z której strony chcesz mieć warkocz i zrób przedziałek. Ja zwykle zaczynam tuż nad skronią. Weź niewielką sekcję włosów – taką o grubości dwóch palców – i podziel ją na trzy równe pasma. To nasza baza.
Zaczynamy jak zwykły warkocz. Przełóż prawe pasmo nad środkowym (teraz ono jest w środku), a potem lewe pasmo nad nowym środkowym. Zrób jeden, dwa takie ruchy, żeby splot się “złapał”. Teraz zaczyna się magia dobierania. Zanim znowu przełożysz prawe pasmo, palcem wskazującym dobierz do niego cieniutkie pasemko luźnych włosów od góry, wzdłuż linii czoła. Połącz je z prawym pasmem i dopiero wtedy przełóż całość nad środkiem. To samo zrób z lewej strony – dobierz cienkie pasmo z dołu (od strony karku), połącz z lewym pasmem i przełóż nad środkowym. Sekret tkwi w tym, by dobierane pasma były mniej więcej tej samej grubości. To gwarantuje, że Twój warkocz dobierany z boku będzie wyglądał estetycznie.
Kontynuuj ten taniec palców – dobieraj, łącz, przekładaj. Zaplataj warkocz wzdłuż linii głowy, kierując się lekko na dół, w stronę przeciwległego ucha. Kiedy dojdziesz do momentu, w którym skończą się włosy do dobierania, po prostu zapleć resztę w klasyczny warkocz na trzy pasma i zwiąż końcówkę gumką. I gotowe! Masz swój pierwszy warkocz dobierany z boku!
Zabawa formą, czyli co dalej, gdy opanujesz podstawy
Kiedy już klasyczny warkocz dobierany z boku nie będzie miał przed tobą tajemnic, czas na eksperymenty! To najlepsza część. Możliwości są niemal nieskończone.
- Mój ulubieniec to warkocz dobierany z boku holenderski. Technika jest niemal identyczna, ale zamiast przekładać boczne pasma NAD środkowym, przekładasz je POD spodem. Dzięki temu splot staje się wypukły i wygląda jakby był przyklejony na włosach, tworząc niesamowity efekt 3D.
- Masz krótkie włosy? Nie szkodzi! Warkocz dobierany z boku na krótkich włosach jest absolutnie uroczy. Możesz zapleść tylko fragment przy grzywce, a resztę zostawić rozpuszczoną. To świetny sposób na szybkie urozmaicenie fryzury typu bob. Tutaj kluczowe są precyzja i cienkie pasma. Zobacz więcej inspiracji na fryzury dla krótkich włosów.
- Z kolei warkocz dobierany z boku na długich włosach to pole do popisu. Po zapleceniu możesz delikatnie porozciągać jego brzegi. Ten trik, zwany “pancaking”, sprawia, że warkocz wygląda na grubszy i bardziej romantyczny.
- A co na specjalne okazje? Warkocz dobierany z boku na wesele to strzał w dziesiątkę. Można w niego wpleść drobne kwiaty, perełki lub błyszczącą gałązkę. Może być częścią większego upięcia albo stanowić główną ozdobę. To jedna z moich ulubionych fryzur ślubnych.
- Na co dzień uwielbiam luźniejszą, nieco potarganą wersję. Taki artystyczny nieład świetnie pasuje do letnich stylizacji i jest idealną fryzurą na upały. To są te moje ulubione warkocz dobierany z boku fryzury inspiracje.
Spowiedź warkoczoholiczki: błędy, których już nie popełniam
Ucz się na moich błędach, proszę! Zaoszczędzisz sobie sporo nerwów. Najgorsze, co możesz zrobić, to się spieszyć. Pośpiech prowadzi do nierównych pasm i dziur w splocie. Cierpliwość jest twoim największym sprzymierzeńcem.
Kolejna rzecz: nie ciągnij za mocno! Zbyt ciasny splot nie tylko jest niewygodny i może powodować ból głowy, ale też wygląda nienaturalnie. Jeśli czujesz, że przesadziłaś, delikatnie poluzuj splot na całej długości. Jeśli z kolei jest za luźny i się rozpada, następnym razem staraj się dobierać cieńsze pasemka i nieco mocniej je zaciągać. To kwestia wyczucia.
A kiedy już skończysz, utrwal swoje dzieło! Lekka mgiełka lakieru do włosów sprawi, że warkocz dobierany z boku przetrwa cały dzień w nienaruszonym stanie. Pamiętam, jak kiedyś utknęłam i nie wiedziałam, co robię źle. Wpisałam w wyszukiwarkę “warkocz dobierany z boku film instruktażowy” i obejrzenie ruchu rąk kogoś innego naprawdę mi pomogło. Czasem wizualizacja to wszystko, czego potrzeba.
Nie poddawaj się, Twój idealny splot czeka!
Warkocz dobierany z boku to fryzura, która na początku może onieśmielać, ale naprawdę jest warta każdej minuty poświęconej na naukę. To coś więcej niż tylko sposób na ułożenie włosów. To małe dzieło sztuki, które możesz nosić na co dzień. Mam nadzieję, że moje wskazówki i historia moich porażek trochę Cię zmotywowały. Nie zrażaj się, jeśli za pierwszym, drugim czy nawet piątym razem nie wyjdzie idealnie. Każdy kolejny splot będzie lepszy. A satysfakcja, kiedy w końcu spojrzysz w lustro i zobaczysz piękny, równy warkocz dobierany z boku wykonany własnymi rękami? Bezcenna. Powodzenia!