Przepis na Placki po Węgiersku: Kompletny Przewodnik po Tradycyjnym Obiedzie
Mój sprawdzony przepis na placki po węgiersku, które zawsze wychodzą
Pamiętam to jak dziś. Zapach smażonych placków ziemniaczanych i duszącego się gulaszu, który w niedzielne popołudnia roznosił się po całym domu mojej babci. To był znak, że na obiad będzie danie-legenda: placki po węgiersku. Gigantyczny, chrupiący placek, a na nim góra gęstego, mięsnego sosu. Coś absolutnie niesamowitego! Przez lata próbowałem odtworzyć ten smak i w końcu, po wielu próbach i błędach, mam go. Chcę się z wami podzielić tym moim absolutnie najlepszym, sprawdzonym latami, przepisem na placki po węgiersku. To nie jest po prostu lista składników, to kawałek mojej historii. To mój własny, dopracowany przepis na placki po węgiersku. Gotowi?
Placek po węgiersku – skąd się wziął ten gigant na talerzu?
Chociaż nazwa wskazuje na Węgry, to tak naprawdę danie, które znamy i kochamy, jest mocno zakorzenione w polskiej tradycji kulinarnej. Jasne, inspiracja gulaszem jest ewidentna, ale połączenie go z wielkim plackiem ziemniaczanym to już nasza, polska fantazja. Na Węgrzech gulasz jada się z różnymi dodatkami, ale to u nas placek stał się jakby fundamentem całego dania. W niektórych regionach nazywa się go plackiem zbójnickim albo cygańskim, ale idea jest zawsze ta sama: ma być syto, aromatycznie i domowo. I właśnie taki jest ten przepis na placki po węgiersku – prosty w założeniach, ale absolutnie królewski w smaku. Realizując ten przepis na placki po węgiersku, czuję się jakbym kontynuował rodzinną tradycję. To jedno z tych dań obiadowych z ziemniaków, które robią wrażenie.
Dla mnie to kwintesencja comfort food. Coś, co poprawia humor nawet w najbardziej ponury dzień.
Składniki, czyli co musimy mieć pod ręką
Żeby nasz przepis na placki po węgiersku wyszedł idealnie, potrzebujemy dobrych produktów. Tu nie ma drogi na skróty. Świeże mięso, dobrej jakości warzywa i odpowiednie ziemniaki to podstawa sukcesu.
Na ten najlepszy gulasz pod słońcem:
- Mięso: Ja najczęściej używam około 600 g łopatki wieprzowej, bo jest idealnie tłusta i miękka po uduszeniu. Ale szynka czy polędwica też się sprawdzą. Czasem, jak chcę zaszaleć, robię wersję z wołowiną, wtedy biorę udziec.
- Warzywa: Dwie wielkie cebule to minimum! Do tego 3-4 ząbki naszego polskiego czosnku, po jednej dużej papryce czerwonej i zielonej, i jakieś 200 g pieczarek, bo dodają takiej fajnej, leśnej nuty.
- Przyprawy: Tutaj dzieje się magia! Dwie czubate łyżeczki słodkiej papryki (najlepiej wędzonej, jeśli macie!), pół łyżeczki ostrej dla charakteru, łyżeczka majeranku, szczypta kminu rzymskiego. No i klasyka: 2 liście laurowe, 3 kulki ziela angielskiego, sól i świeżo zmielony pieprz.
- Płyny: Pół litra bulionu, może być warzywny lub mięsny, i ze 200 ml passaty pomidorowej. Moja babcia dodawała dwie łyżki koncentratu, też działa.
- Tłuszcz: Smalec. Tak, wiem, kalorie, ale smak jest nie do podrobienia. Dwie łyżki wystarczą. Ewentualnie olej. To kompletna lista na gulasz, który idealnie pasuje do tego przepisu na placki po węgiersku.
Na placki chrupiące jak marzenie:
- Ziemniaki: Około kilograma, koniecznie mączyste. Szukajcie odmian typu Irys, Bryza. To najważniejszy punkt, żeby placki nie wyszły gumowe.
- Jajko: Jedno, od szczęśliwej kury.
- Mąka: 2-3 łyżki pszennej, żeby wszystko się trzymało.
- Cebula: Jedna mała, starta razem z ziemniakami. To stary trik, żeby ziemniaki nie ciemniały i miały lepszy smak.
- Przyprawy: Tylko sól i pieprz, nie ma co kombinować.
- Tłuszcz do smażenia: Tu nie oszczędzamy. Dużo oleju lub smalcu. Z tych składników wyjdą placki, jakich wymaga każdy dobry przepis na placki po węgiersku.
Do podania, czyli wisienka na torcie:
- Gęsta, kwaśna śmietana 18%.
- Siekana natka pietruszki.
Jak zrobić placki po węgiersku krok po kroku – moja metoda
Dobra, mamy wszystko, to teraz zakasujemy rękawy. Zrobienie tego dania to proces, ale obiecuję, że efekt jest wart każdej minuty. Ten łatwy przepis na placki po węgiersku przeprowadzi was przez wszystko bez stresu, a ja postaram się wyjaśnić każdy etap tak, by ten przepis na placki po węgiersku udał się każdemu.
Najpierw gulasz, bo musi się długo dusić
Zaczynamy od pokrojenia mięsa w kostkę, taką na jeden kęs, około 2 cm. Cebulę siekamy w piórka, czosnek w plasterki. Papryki w grubszą kostkę a pieczarki w ćwiartki. W dużym garnku z grubym dnem rozgrzewamy smalec i wrzucamy mięso partiami. Chodzi o to, żeby się ładnie zrumieniło, a nie ugotowało. Usmażone mięso wyciągamy na talerz.
Na ten sam tłuszcz wrzucamy cebulę i smażymy, aż będzie szklista i słodka. Potem czosnek na minutkę, żeby tylko zapachniał. Dorzucamy paprykę i pieczarki, smażymy razem kilka minut. Teraz wraca mięso. Czas na przyprawy: słodka i ostra papryka, majeranek, kmin, sól, pieprz. Mieszamy i podsmażamy z minutę, aż przyprawy uwolnią cały aromat. To jest ten moment, kiedy w kuchni zaczyna pachnieć obłędnie. Wtedy wlewamy bulion i passatę, dorzucamy liście laurowe i ziele. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień na minimum, przykrywamy i… zapominamy o gulaszu na jakieś 1,5 godziny. Trzeba tylko co jakiś czas zamieszać. Im dłużej się dusi, tym lepszy będzie nasz przepis na sos do placków po węgiersku. Dobry sos to podstawa, by cały przepis na placki po węgiersku się udał. Jakby sos był za rzadki, można go na końcu zagęścić odrobiną mąki z wodą, ale przy długim duszeniu rzadko jest to potrzebne. Na koniec próbujemy i doprawiamy. Po więcej inspiracji na gulasze zerknijcie na inne przepisy na gulasz.
Teraz czas na placki, czyli serce dania
Gdy gulasz dochodzi, bierzemy się za placki. Ziemniaki i małą cebulę obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczkach. I teraz najważniejszy, absolutnie kluczowy moment całego przedsięwzięcia: odciskanie. Masę ziemniaczaną przekładamy na gęste sitko albo gazę i wyciskamy całą wodę. Ile się da. To sekret chrupkości! Tę skrobię, która zostanie na dnie miski pod odciśniętą wodą, dodajemy z powrotem do ziemniaków.
Do suchych ziemniaków wbijamy jajko, dodajemy mąkę, sól i pieprz. Mieszamy szybko i konkretnie. Ciasto gotowe. Tak przygotowane ciasto to gwarancja, że wasz przepis na placki po węgiersku będzie miał idealnie chrupiącą bazę.
Na dużej patelni rozgrzewamy solidną ilość oleju. Musi być gorący. Łyżką nakładamy porcje ciasta, formując duże, okrągłe placki. Smażymy na średnim ogniu z obu stron na piękny, złoto-brązowy kolor. To potrwa kilka minut z każdej strony. Usmażone placki kładziemy na ręcznik papierowy, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Wielki finał na talerzu
Składanie dania to już czysta przyjemność. Na duży talerz kładziemy jeden lub dwa gorące, chrupiące placki. Na to wylewamy hojną porcję gorącego gulaszu. Na sam środek kleks gęstej śmietany i posypujemy natką pietruszki. I podajemy od razu, natychmiast, póki placki jeszcze chrupią! Tak właśnie wygląda najlepszy przepis na placki po węgiersku w moim wykonaniu. Podawajcie natychmiast, bo to esencja tego, czym jest dobry przepis na placki po węgiersku.
Moje sekrety, żeby wyszło idealnie
Przez te wszystkie lata gotowania uzbierało się kilka trików. Chcecie, żeby wasz przepis na placki po węgiersku był naprawdę niezapomniany? To posłuchajcie.
Wybór ziemniaków to nie żart. Serio, jeśli weźmiecie młode, wodniste ziemniaki sałatkowe, to placki wyjdą smutne i gumowate. Szukajcie starych, mączystych ziemniaków. One mają dużo skrobi, która skleja placki i daje im tę cudowną chrupkość. Jeśli zlekceważycie ten krok, żaden przepis na placki po węgiersku się nie uda. Więcej o wyborze ziemniaków można poczytać na portalach kulinarnych, na przykład na stronie kuchnia.wp.pl.
A co do chrupkości… Powtórzę to jeszcze raz: odciskanie wody! To jest alfa i omega. Można dodać szczyptę sody, niektórzy tak robią, ale dla mnie to oszukiwanie. Dobrze odciśnięte ziemniaki i gorący tłuszcz załatwią sprawę.
Gulasz musi mieć głębię. Nie bójcie się przypraw, zwłaszcza papryki. I dajcie mu czas. Minimum półtorej godziny duszenia na wolnym ogniu to konieczność. Mięso ma się rozpadać pod widelcem. Wtedy wiadomo, że gulasz jest gotowy i cały przepis na placki po węgiersku będzie udany.
Coś innego? Wariacje na temat klasyka
Klasyka jest super, ale czasem fajnie coś zmienić. Ten oryginalny przepis na placki po węgiersku można łatwo modyfikować.
Na przykład, zamiast wieprzowiny, spróbujcie z wołowiną. Gulasz wołowy będzie potrzebował trochę więcej czasu, może nawet ponad dwie godziny, ale jego smak jest o wiele bardziej intensywny. Taki przepis na placki po węgiersku z wołowiną to już wyższa szkoła jazdy. Jeśli lubicie na ostro, dorzućcie do gulaszu posiekaną papryczkę chili. Ogień w gębie gwarantowany!
A placki po węgiersku bez mięsa? Jasne, że się da! Wystarczy przygotować gęsty gulasz z pieczarek, papryki, cukinii i czerwonej soczewicy. Będzie równie pysznie i sycąco. Mój znajomy wegetarianin uwielbia ten przepis na placki po węgiersku w takiej wersji.
Często inspiracji szuka się u znanych kucharzy. Wersja, którą mogłaby zaproponować Magda Gessler, pewnie byłaby na smalcu gęsim, z dodatkiem wędzonej śliwki w gulaszu dla przełamania smaku. Z kolei na blogach typu Kwestia Smaku można znaleźć mnóstwo inspiracji, np. z dodatkiem grzybów leśnych. Warto eksperymentować! Czasem do obiadu dorzucam też inne pyszności, jak domowe kopytka, chociaż to już rozpusta.
Pytania, które często zadajecie
Zebrałem kilka pytań, które najczęściej pojawiają się, gdy ktoś pierwszy raz robi mój przepis na placki po węgiersku.
Czy to danie można odgrzewać? Gulasz tak, i powiem więcej – na drugi dzień jest jeszcze lepszy. Ale placki… niestety. Tracą całą swoją chrupkość i stają się gumowe. Jeśli już musicie, to najlepiej na suchej patelni albo w piekarniku, ale to nie będzie to samo. Dlatego gulasz można zrobić dzień wcześniej, a placki smażyć tuż przed podaniem.
Jak to przechowywać? Gulasz w lodówce, w zamkniętym pojemniku, wytrzyma 2-3 dni. Placki zjadamy od razu.
A mrożenie? Gulasz mrozi się fantastycznie. To świetny patent na szybki obiad. Wystarczy go potem rozmrozić i podgrzać, a smakuje jak świeżo zrobiony.
Jakie wino do tego pasuje? To ciężkie, sycące danie, więc aż prosi się o czerwone wino. Coś z charakterem, jak węgierski Egri Bikavér albo po prostu solidny Merlot. Podkreśli smak mięsa i papryki idealnie. A to przecież kluczowe, by cały przepis na placki po węgiersku był kompletny.