Przepis na Leśny Mech – Puszyste Ciasto Szpinakowe z Mascarpone

Leśny Mech, czyli jak oszukałam wszystkich ciastem ze szpinaku. Mój sprawdzony przepis na leśny mech!

Pamiętam jak dziś, kiedy pierwszy raz usłyszałam o cieście ze szpinakiem. Szpinak? W cieście?! Moja mina musiała być bezcenna. Kojarzył mi się wyłącznie z zieloną, niezbyt apetyczną papką z przedszkola, a nie z deserem, który miałby podbić serca gości. No ale ciekawość wygrała. I powiem wam jedno – to była najlepsza kulinarna decyzja w moim życiu! Dziś chcę się z wami podzielić moim absolutnie ulubionym, katowanym setki razy przepisem na Leśny Mech. To ciasto jest po prostu magiczne. Wygląda jak kawałek zaczarowanego lasu wyjęty wprost z bajki, a smakuje… niebiańsko. A ten nieszczęsny szpinak? Nikt, ale to nikt, go nie wyczuje. Słowo harcerza!

Skąd się wziął ten zielony szał i dlaczego go pokochasz?

Leśny Mech to w sumie dość młody wynalazek w polskiej cukierni, ale rozgościł się w naszych domach na dobre i chyba nigdzie się nie wybiera. To jeden z tych domowych wypieków, które robią totalny efekt „wow” bez potrzeby spędzania całego dnia w kuchni. Nazwa jest po prostu genialna, bo serio, to ciasto wygląda jak wycięty z ziemi kawałek mchu. I to wszystko dzięki szpinakowi! Wiem, wiem, znowu o nim. Ale to właśnie on jest tym tajnym agentem, który daje ten obłędny kolor, a w smaku jest kompletnie niewyczuwalny.

Mój sprawdzony przepis na leśny mech bazuje na absolutnej prostocie: wilgotny, puszysty biszkopt, aksamitny krem z mascarpone i do tego jakieś kwaśne owoce, które przełamują słodycz. To połączenie jest po prostu idealne i gwarantuje, że każdy poprosi o dokładkę. To naprawdę najlepszy przepis na leśny mech, jaki znam. Jestem pewna, że po pierwszym kęsie to szpinakowe ciasto na stałe zagości w waszym repertuarze.

Lista zakupów na twoje zielone arcydzieło

Zanim zaczniemy, zbierzmy wszystkie graty. Jakość składników ma znaczenie, więc postarajcie się wybrać te najlepsze. Poniżej macie całą listę, żeby wasz przepis na leśny mech wyszedł idealnie za pierwszym razem.

Składniki na biszkopt, czyli nasz „mech”

  • Świeży szpinak (ok. 200-250g): Najlepiej te młode, małe listki w paczkach, są delikatniejsze. To nasz tajny agent od koloru. Nie bójcie się, nikt go nie poczuje. Serio, nikt. A jak ktoś nie wierzy, że szpinak jest zdrowy, niech sprawdzi na stronie NFZ.
  • Jajka (4-5 sztuk, duże): Koniecznie w temperaturze pokojowej! Wyjmijcie je z lodówki z godzinę wcześniej, to naprawdę robi ogromną różnicę w puszystości ciasta.
  • Cukier (1 szklanka): Zwykły biały, kryształ, będzie git.
  • Mąka pszenna tortowa (1,5 szklanki): Typ 450 jest najlepszy, ciasto będzie lżejsze. Pamiętajcie żeby ją przesiać!
  • Proszek do pieczenia (2 łyżeczki): Taki zwykły, żeby nam wszystko ładnie wyrosło.
  • Olej roślinny (0,5 szklanki): Ja używam rzepakowego, ale słonecznikowy też się nada. Dzięki niemu ciasto jest wilgotne.
  • Sok i skórka z 1 cytryny: To taki mały trik, który podbija zielony kolor i dodaje fajnego, orzeźwiającego posmaku.

Składniki na boski krem mascarpone

  • Serek mascarpone (500g): Musi być dobrze schłodzony, prosto z lodówki. To podstawa naszego kremu, więc nie oszczędzajcie na jakości.
  • Śmietanka kremówka 30% lub 36% (500 ml): Też prosto z czeluści lodówki. Im zimniejsza, tym lepiej się ubije.
  • Cukier puder (3-4 łyżki, albo i więcej): Dodawajcie stopniowo i próbujcie, żeby nie było za słodko.
  • Ekstrakt waniliowy (opcjonalnie 1 łyżeczka): Jak macie, to dodajcie, bo fajnie podkręca smak. Ten leśny mech z mascarpone przepis jest dzięki temu jeszcze lepszy.

Coś na wierzch – dekoracja

  • Owoce leśne (maliny, borówki, co tam macie): Tak z 200-300g. Mogą być świeże, mogą być mrożone (ale wtedy ich nie rozmrażajcie wcześniej). Ich kwasowość to idealny kontrast.
  • Listki świeżej mięty: Kilka sztuk dla ozdoby i zapachu.

Do dzieła! Robimy Leśny Mech krok po kroczku

Dobra, skoro mamy już wszystko pod ręką, to czas zakasać rękawy. Pokażę wam jak zrobić ciasto leśny mech ze szpinakiem tak, żeby wyszło idealnie. To naprawdę prosty przepis na leśny mech, obiecuję!

Krok 1: Przygotowanie zielonej magii, czyli biszkoptu

  1. Oswajanie szpinaku: Świeże listki szpinaku myjemy i osuszamy. Wrzucamy na suchą patelnię albo do garnka i podgrzewamy przez 2-3 minuty. Szpinak puści wodę i zwiędnie, o to chodzi. Potem odcedźcie go porządnie na sitku, można nawet odcisnąć rękami, żeby pozbyć się nadmiaru wody.
  2. Blendowanie na gładko: Ostudzony szpinak wrzucamy do blendera, dodajemy olej, sok i skórkę z cytryny. Miksujemy na idealnie gładką, zieloną papkę. Taka wiecie, bez żadnych grudek. To serce naszego ciasta.
  3. Ubijanie jajek: W dużej misce ubijamy jajka z cukrem. I teraz uwaga – to musi trwać. Ustawcie mikser na najwyższe obroty i ubijajcie dobre 10-15 minut. Masa ma być prawie biała, bardzo puszysta i potroić swoją objętość. To klucz do udanego biszkoptu, nie tylko w tym przepisie, ale w każdym, jak choćby w tym na klasyczny biszkopt.
  4. Łączenie składników: Do tej puszystej masy jajecznej przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy szpatułką, bardzo delikatnie, ruchem od spodu do góry. Jakbyście głaskali kotka, żeby nie zabić tej całej piany, którą tak długo ubijaliście. Na koniec dodajemy naszą zieloną papkę szpinakową i znów mieszamy delikatnie, tylko do połączenia kolorów.
  5. Pieczenie: Ciasto przelewamy do tortownicy (moja ma 24 cm) wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Pieczemy w 170°C (termoobieg) przez około 40-50 minut. Sprawdzajcie patyczkiem pod koniec – jak będzie suchy, to gotowe.
  6. Studzenie i kruszenie: Po upieczeniu ciasto zostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Gdy będzie zimne, ostrym nożem odcinamy wierzch (tę lekko przypieczoną skórkę). Tę odciętą część kruszymy w palcach na małe okruszki – to będzie nasz „mech”. Pozostały biszkopt kroimy na dwa równe blaty.

Krok 2: Przygotowanie kremu, który rozpływa się w ustach

Tutaj klucz to ZIMNO. Wszystko musi być prosto z lodówki, inaczej krem wam popłynie. Wierzcie mi, uczyłam się na błędach i raz zrobiłam zupę, a nie krem. To ważny element tego przepisu na leśny mech.

  1. Ubijanie śmietanki: W zimnej misce ubijamy mocno schłodzoną śmietankę. Jak zacznie gęstnieć, dodajemy cukier puder i ubijamy dalej, aż będzie sztywna. Ale uważajcie, żeby jej nie przebić, bo zrobi się masło!
  2. Dodanie mascarpone: Do ubitej śmietany dodajemy zimny serek mascarpone (możecie go trochę rozluźnić widelcem w opakowaniu). Mieszamy mikserem na najwolniejszych obrotach, albo nawet szpatułką, tylko do połączenia się składników. Chwila moment i gotowe. Zbyt długie miksowanie może zważyć krem. Jak chcecie poczytać więcej o tym serku, to jest o nim trochę na Wikipedii.

Krok 3: A teraz najlepsze – składamy wszystko w całość!

To jest ten moment, kiedy nasz przepis na ciasto leśny mech krok po kroku nabiera finalnego kształtu. Prawdziwa zabawa!

  1. Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu.
  2. Wykładamy na niego mniej więcej połowę kremu i równomiernie rozsmarowujemy.
  3. Na kremie układamy połowę owoców.
  4. Przykrywamy drugim blatem biszkoptu i lekko dociskamy.
  5. Wykładamy resztę kremu na wierzch i boki ciasta.
  6. Na koniec obsypujemy całość obficie naszym zielonym „mechem” z pokruszonego biszkoptu. Na wierzchu układamy resztę owoców i listki mięty.
  7. Chłodzenie: Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki na minimum 3-4 godziny, a najlepiej na całą noc. Smaki się przegryzą, krem stężeje i będzie po prostu idealne. Ten przepis na leśny mech wymaga trochę cierpliwości!

Masz ochotę na małe szaleństwo? Wariacje na temat Leśnego Mchu

Chociaż ten klasyczny przepis na leśny mech jest moim zdaniem doskonały, czasem lubię poeksperymentować. Jeśli też macie duszę odkrywcy, oto kilka pomysłów.

Leśny Mech bez szpinaku? Co powiesz na leśny mech bez szpinaku przepis? Może brzmi jak herezja, ale da się! Zamiast szpinaku można użyć naturalnego barwnika, np. sproszkowanej matchy (doda herbacianego posmaku) albo spiruliny. Efekt wizualny będzie równie super.

A może inne owoce? Klasyczny leśny mech z malinami przepis to strzał w dziesiątkę, ale świetnie sprawdzą się też truskawki, wiśnie albo nawet kawałki brzoskwiń. Kombinujcie z tym, co akurat macie pod ręką. Taka elastyczność to zaleta domowych deserów.

Wersja dla leniwych – Thermomix. Jeśli macie w domu to cudo techniki, to przepis na leśny mech thermomix jest jeszcze prostszy. Thermomix zblenduje szpinak na aksamit, ubije jajka i przygotuje krem w kilka minut. Prawdziwe ułatwienie życia.

A dla wegan? Jasne, że się da! Wegański przepis na leśny mech to małe wyzwanie, ale jest możliwy. Jajka można zastąpić aquafabą, a krem zrobić na bazie roślinnej śmietanki i wegańskiego serka typu mascarpone. Warto poszukać w internecie dedykowany przepis na leśny mech wegański.

Coś poszło nie tak? Spokojnie, mam na to radę (FAQ)

Nawet najlepszym zdarza się wpadka w kuchni. Jeśli coś poszło nie po twojej myśli, nie panikuj. Oto kilka problemów i rozwiązań.

Jak długo mogę przechowywać ciasto? W lodówce, w szczelnym pojemniku, postoi spokojnie 3-4 dni. Chociaż u mnie nigdy tyle nie wytrzymuje, bo znika w jeden wieczór.

Czy na pewno nie czuć tego szpinaku? Przysięgam na wszystkie serniki świata, że nie! Szpinak jest tu tylko dla koloru. Podsuńcie kawałek największemu sceptykowi i nawet mu nie mówcie, co jest w środku. Jego mina po spróbowaniu będzie bezcenna. To mój ulubiony trik i esencja tego przepisu na leśny mech!

Mój biszkopt opadł i jest płaski jak deska… Najczęstsza przyczyna to zbyt krótko ubite jajka albo zbyt gwałtowne mieszanie z mąką. Następnym razem poświęć więcej czasu na ubijanie i mieszaj naprawdę delikatnie. Nie otwieraj też piekarnika w trakcie pieczenia!

Krem wyszedł za rzadki, co robić? Prawdopodobnie śmietanka i mascarpone nie były wystarczająco zimne, albo za długo je miksowałeś. Można go uratować dodając trochę żelatyny albo fixu do śmietany i porządnie schłodzić. Kolejnym razem pamiętaj – wszystko musi być lodowate!

No i gotowe! Twoje własne, zielone cudo

Gratulacje! Przebrnęliście przez cały proces i mam nadzieję, że przed wami stoi najpiękniejszy Leśny Mech na świecie. Mam nadzieję, że mój przepis na leśny mech sprawi wam tyle samo radości, co mi i moim bliskim. To ciasto to dowód na to, że czasem najdziwniejsze połączenia dają najlepsze rezultaty.

Dajcie znać w komentarzach jak wam wyszło! Smacznego i zielonego!