Ciasteczka z Kleiku Ryżowego: Przepisy dla Dzieci i Całej Rodziny – Zdrowe, Szybkie i Bezglutenowe!

Ciasteczka z kleiku ryżowego, które uratowały niejeden podwieczorek. Mój sprawdzony przepis!

Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Stoję w kuchni, oparta o blat, i czuję, że zaraz się rozpłaczę z bezsilności. Mój starszy syn, wtedy jeszcze maluszek, miał skazę białkową i podejrzenie celiakii. Lista rzeczy, których nie mógł jeść, była dłuższa niż lista zakupów na święta. Każda próba podania mu czegoś nowego kończyła się płaczem (jego i moim). Sklepowe półki ze zdrową żywnością świeciły pustkami albo oferowały produkty o składzie przypominającym tablicę Mendelejewa. Czułam się fatalnie. I wtedy, przeglądając stary zeszyt teściowej, natknęłam się na bazgroły o “ciasteczkach z kleiku”. To był moment olśnienia. Właśnie tak narodziła się moja miłość do ciasteczek z kleiku ryżowego. To nie jest kolejny wymyślny przepis z internetu. To kawałek mojej historii i ratunek w postaci prostych ciasteczek z kleiku ryżowego, który, mam nadzieję, pomoże też Wam.

Dlaczego akurat kleik ryżowy? Moje odkrycie

Początkowo podchodziłam do tego pomysłu z rezerwą. Kleik ryżowy? Przecież to jedzenie dla niemowlaków, takie bez smaku. Ale desperacja robi swoje. Okazało się, że ten niepozorny proszek to prawdziwy skarb. Po pierwsze, jest bezglutenowy. To była dla mnie informacja na wagę złota. Mogłam wreszcie upiec coś bezpiecznego dla synka, bez obaw o jego brzuszek. Zaglądałam wtedy często na stronę Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią, szukając jakichkolwiek wskazówek.

Po drugie, te ciasteczka są niesamowicie delikatne. Układ pokarmowy małego dziecka jest wrażliwy, a ciasteczka z kleiku ryżowego są lekkostrawne, nie obciążają go. Zrozumiałam wtedy, że ciasteczka z kleiku ryżowego to strzał w dziesiątkę.

A trzeci powód, chyba najważniejszy dla każdej zabieganej mamy, to prostota. Przygotowanie ciasta zajmuje dosłownie pięć minut. Nie trzeba żadnych skomplikowanych robotów kuchennych, wyrabiania, czekania aż ciasto urośnie. Mieszam kilka składników i gotowe. Te szybkie ciasteczka z kleiku ryżowego to prawdziwy game-changer. To idealny sposób na zaspokojenie nagłego ataku głodu na „coś słodkiego”, bez poczucia winy, podobnie jak w przypadku fit tiramisu.

Przepis, który zawsze się udaje

Dobra, koniec wspomnień, czas na konkrety. Oto mój podstawowy przepis, ten z pożółkłej kartki. Z czasem go trochę zmodyfikowałam, ale baza jest niezmienna. To z niego powstają najlepsze ciasteczka z kleiku ryżowego, jakie jadłam.

Czego potrzebujesz:

  • Szklanka suchego kleiku ryżowego (takiego zwykłego, bez dodatków)
  • Pół szklanki mąki – ja najczęściej używam ryżowej albo kukurydzianej, żeby było bez glutenu, ale pszenna też się nada.
  • Około 1/4 szklanki oleju kokosowego albo roztopionego masła.
  • Coś do posłodzenia, tak z 1/4 szklanki – u nas króluje syrop klonowy, ale dla maluszków poniżej roku miód odpada, wiecie, ryzyko botulizmu, o którym trąbi nawet WHO. Cukier też da radę.
  • Jedno jajko, żeby ciasto się lepiej trzymało. Ale bez niego też wyjdzie!
  • Trochę mleka albo napoju roślinnego, tak na oko, 2-4 łyżki, żeby ciasto nie było za suche.
  • Pół łyżeczki proszku do pieczenia, jeśli chcecie, żeby były bardziej puszyste.
  • Szczypta soli dla smaku.

Jak to wszystko połączyć:

Najpierw nagrzej piekarnik do 180 stopni i przygotuj blachę z papierem do pieczenia. To ważne, żeby potem nie było nerwów przy odklejaniu.
W jednej misce wsypujesz wszystkie suche rzeczy: kleik, mąkę, proszek, sól i mieszasz widelcem. W drugiej misce łączysz mokre: olej, syrop klonowy, jajko (jeśli dajesz) i mleko. A teraz najlepsze. Wlewasz mokre do suchego, tak po trochu, i mieszasz, aż powstanie w miarę zwarta kula. Nie przejmuj się, jeśli ciasto będzie się trochę kruszyć, taka jego uroda. Z tego właśnie powstają idealne ciasteczka z kleiku ryżowego.

Potem to już czysta zabawa. Możesz robić małe kuleczki i je spłaszczać, albo wykładać porcje łyżeczką. Moje dzieci uwielbiają używać foremek, chociaż przy tym kruchym ciastem to wyzwanie dla cierpliwych.
Wkładasz do piekarnika na jakieś 10, może 15 minut. Trzeba je pilnować! Mają się tylko leciutko zezłocić na brzegach. Jak je wyciągniesz, będą miękkie, ale po wystudzeniu na kratce zrobią się przyjemnie chrupiące na zewnątrz. Idealne zdrowe ciasteczka z kleiku ryżowego gotowe do schrupania.

Moje eksperymenty, czyli jak urozmaicić ciasteczka

Podstawowy przepis jest super, ale wiecie jak to jest – czasem się nudzi. Dlatego nasze ciasteczka z kleiku ryżowego co tydzień smakują inaczej. To jest właśnie w nich fantastyczne, że można kombinować do woli.

Wersja dla maluszków (i nie tylko): Idealne ciasteczka z kleiku ryżowego dla niemowląt.

Kiedy mój synek był совсем malutki, robiłam mu wersję bez żadnych dodatków. Dlatego mam też patent na ciasteczka z kleiku ryżowego bez cukru i jajek. Zamiast jajka i słodzika dodawałam jednego, bardzo dojrzałego banana. Takiego z czarnymi kropkami, jest najsłodszy. Wystarczy go rozgnieść widelcem i dodać do ciasta. Ciasteczka z kleiku ryżowego z bananem są mięciutkie i naturalnie słodkie, idealne dla małych rączek. Czasem zamiast banana dawałam mus jabłkowy bez cukru, trochę jak nadzienie do domowych rogalików z jabłkami, też super patent.

Co jeszcze można dorzucić do środka?

Tutaj ogranicza nas tylko wyobraźnia. My uwielbiamy:

  • Rodzynki, posiekaną żurawinę albo daktyle. Fajnie osładzają i dodają wilgoci.
  • Mielone migdały albo orzechy włoskie. To już wersja dla starszaków, wiadomo. Dodają fajnej chrupkości i zdrowych tłuszczów.
  • Kakao! Wystarczy jedna łyżka, żeby zwykłe ciasteczka zmieniły się w czekoladową ucztę. Moja córka je uwielbia.
  • Cynamon, kardamon, starta skórka z pomarańczy. Te przyprawy potrafią zupełnie odmienić smak. Nasze ulubione to te z cynamonem, pachną w całym domu jak święta. Czasem sięgam po inspiracje na ciasteczka świąteczne, żeby znaleźć nowe połączenia smaków.
  • Wiórki kokosowe. Dodają egzotycznego smaku i ciekawej tekstury.

Kombinacji jest mnóstwo, podobnie jak w przypadku kruchych ciasteczek z marmoladą, gdzie też można szaleć z dodatkami.

Co zrobić, gdy coś pójdzie nie tak? Moje kuchenne wpadki

Myślicie, że mi zawsze wszystko wychodzi? Błąd! Moje pierwsze ciasteczka z kleiku ryżowego były twarde jak kamienie, bo zapomniałam o nich i piekły się za długo. Innym razem ciasto tak się kruszyło, że nie dało się nic uformować. Ale człowiek uczy się na błędach, więc oto kilka moich rad.

  • Ciasto jest za suche i się rozpada? To częsty problem, jak się uczyłam, jak zrobić ciasteczka z kleiku ryżowego. Dodaj łyżkę mleka, wody albo oleju. Czasem tyle wystarczy, żeby wszystko się połączyło.
  • Ciasteczka po upieczeniu się kruszą? Może za mało “kleju”. Następnym razem dodaj jajko, banana albo chociaż łyżkę musu jabłkowego. Tłuszcz też jest ważny, nie można go za bardzo ograniczać.
  • Wyszły twarde jak skała? Na sto procent za długo siedziały w piecu. Piekarnik piekarnikowi nierówny. Pilnuj ich i wyciągnij, jak tylko brzegi zaczną zmieniać kolor. One stwardnieją, jak ostygną.

A jak je przechowywać? Teoretycznie w szczelnym pudełku wytrzymają kilka dni. W praktyce, u nas znikają w jeden dzień. Czasem, jak zrobię podwójną porcję, to część ląduje na stole jako szybkie przekąski na imprezę dla dzieciaków, kiedy wpadną znajomi. Można je też mrozić!

Kiedy podać je niemowlakowi?

To pytanie często wraca. Ja zaczęłam podawać te ciasteczka z kleiku ryżowego synkowi, jak miał około 7-8 miesięcy, oczywiście w wersji bez cukru, soli i miodu. Były na tyle miękkie, że radził sobie z nimi bez zębów. Ale pamiętajcie, każde dziecko jest inne. Zawsze warto skonsultować się z pediatrą, zanim wprowadzicie coś nowego do diety. Specjaliści z Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci mają na ten temat dużo do powiedzenia. Delikatność tych wypieków sprawia, że są idealne dla wrażliwych brzuszków, trochę jak specjalne dania dla osób na diecie lekkostrawnej.

Coś więcej niż tylko przepis

I to w zasadzie cała filozofia. Moje sprawdzone ciasteczka z kleiku ryżowego. Dla mnie to coś więcej niż tylko szybka przekąska. To wspomnienie trudnych początków, dowód na to, że z każdej sytuacji jest wyjście i że domowe jedzenie, robione z miłością, ma niezwykłą moc.

Mam nadzieję, że ten przepis na zdrowe ciasteczka zagości też w waszych domach. Eksperymentujcie, bawcie się smakami i koniecznie dajcie znać w komentarzach, jak wam wyszło! Może macie swoje własne, tajne składniki? Jestem strasznie ciekawa waszych pomysłów. Smacznego!