Ćwiczenia na Brzuch i Uda Ewy Chodakowskiej w Domu: Płaski Brzuch i Smukłe Nogi

Jak Trening Ewy Chodakowskiej Zmienił Mój Brzuch i Uda – Moja Historia i Porady

Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Stałam przed lustrem, totalnie zrezygnowana. Sezon bikini za pasem, a mój brzuch i uda… no cóż, dalekie od ideału. Czułam się ociężała, bez energii, a myśl o kolejnej diecie cud przyprawiała mnie o mdłości. Wtedy gdzieś w internecie mignęła mi po raz setny Ewa Chodakowska. Pomyślałam: „A co mi szkodzi?”. Nie miałam pojęcia, że te proste, domowe ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej staną się początkiem mojej małej rewolucji. Jeśli czujesz się podobnie i marzysz o zmianie, to dobrze trafiłaś. Opowiem ci, jak to wyglądało u mnie i co zrobić, żeby tym razem się udało.

Chodakowska? Serio? Czyli jak przekonałam się do królowej polskiego fitnessu

Muszę się przyznać, na początku byłam sceptyczna. Kolejna gwiazda fitnessu, która obiecuje cuda. Ale coś mnie tknęło. Może to, że Ewa nie krzyczała z ekranu, że muszę kupić drogi sprzęt i karnet na siłownię. Wręcz przeciwnie, jej filozofia opierała się na tym, że wszystko, czego potrzebuję, mam już w domu. Ja sama. Ta dostępność była dla mnie kluczowa. Jako osoba wiecznie zabiegana, wizja treningu wciśniętego między pracę a inne obowiązki, bez tracenia czasu na dojazdy, była zbawieniem. Zaczęłam od krótkich filmików i powoli zrozumiałam, o co w tym chodzi. To nie magia, to po prostu cholernie skutecznie zaprojektowane ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej.

Największego kopa do działania dały mi jednak inne dziewczyny. Wchodziłam na grupy w mediach społecznościowych i widziałam setki, tysiące zdjęć „przed i po”. Prawdziwe kobiety, z prawdziwymi historiami. To było coś niesamowitego. Te metamorfozy nie były dziełem Photoshopa, tylko potu, regularności i systematycznie wykonywanych ćwiczeń Ewy Chodakowskiej na brzuch i uda. To one pokazały mi, że skoro im się udało, to dlaczego mi ma się nie udać? Ta społeczność to potężna siła, która naprawdę niesie, kiedy masz ochotę rzucić to wszystko w diabły.

Zanim wylejesz siódme poty – czyli co musisz wiedzieć na start

Jedną z największych zalet jest to, że nie musisz wydawać fortuny. Mój pierwszy trening zrobiłam na zwykłym dywanie, w starych dresach. Szybko jednak zainwestowałam w matę do ćwiczeń (jakieś 30 zł) i to był strzał w dziesiątkę. Koniec ze ślizganiem się i bólem pleców. Do tego wygodny strój i butelka wody. To wszystko. Naprawdę. Wiele programów i całe zestawy ćwiczeń na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej opierają się wyłącznie na masie własnego ciała.

A teraz coś, co zlekceważyłam na początku i gorzko pożałowałam. Rozgrzewka i rozciąganie. Pamiętam, jak raz, spiesząc się, pominęłam stretching po treningu. Następnego dnia nie mogłam normalnie chodzić, a zakwasy były masakryczne. To była bolesna, ale cenna lekcja. Rozgrzewka przygotowuje ciało na wysiłek, minimalizuje ryzyko kontuzji. A rozciąganie po… ach, to najlepsza nagroda dla zmęczonych mięśni. Pomaga im się zregenerować i sprawia, że następnego dnia jesteś gotowa na więcej. Nie bądź mną z przeszłości, nie olewaj tego!

I jeszcze jedno. Ustal sobie realne cele. Nie oczekuj, że po tygodniu obudzisz się z kaloryferem na brzuchu. Ja też na początku byłam niecierpliwa. Ale potem zrozumiałam, że to proces. Zaczełam doceniać małe sukcesy – to, że wytrzymałam w desce 10 sekund dłużej, że zrobiłam jedno powtórzenie więcej. Konsekwencja jest ważniejsza niż jednorazowe zajechanie się na śmierć. Regularne, nawet krótsze ćwiczenia Ewy Chodakowskiej na brzuch i uda przyniosą o niebo lepsze efekty.

Moje ulubione (i te najbardziej znienawidzone) ćwiczenia na brzuch i uda

Piekielny ogień na brzuch

Programy Ewy są pełne ćwiczeń na brzuch, które angażują każdy, nawet najgłębiej ukryty mięsień. Mój absolutny wróg, a zarazem przyjaciel, to deska (plank). Te 60 sekund na początku wydawało się wiecznością. Ale nic tak nie wzmacnia core jak to ćwiczenie. Potem są nożyce, rowerek, spięcia brzucha… Kiedy poczułam się pewniej, dołożyłam trudniejsze warianty. Każde z tych ćwiczeń na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej da się modyfikować, więc zawsze jest jakieś wyzwanie. Jeśli czujesz, że Twój brzuch potrzebuje specjalnej uwagi, zerknij na najlepsze ćwiczenia na brzuch zebrane w naszym poradniku.

Uda jak ze stali

O tak, uda to była moja zmora. Zwłaszcza ich wewnętrzna strona. Ćwiczenia Ewy Chodakowskiej okazały się tu zbawieniem. Przysiady sumo, wypady w bok, unoszenie nóg w leżeniu… czułam mięśnie, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Na początku bolało, ale widok jędrniejszej skóry i powoli znikającego cellulitu był najlepszą nagrodą. Te ćwiczenia nie tylko wysmuklają, ale też pięknie modelują nogi. Jeśli borykasz się z tzw. bryczesami, Ewa też ma na to sposób, a więcej o tym znajdziesz w artykule o skutecznych ćwiczeniach na bryczesy.

Ewa często łączy poszczególne ruchy w krótkie, intensywne obwody. Taki trening interwałowy podkręca metabolizm na wiele godzin po zakończeniu. Moja przykładowa mini-rutyna, którą robiłam na początku: 30 sekund deski, 30 sekund szybkich brzuszków, 30 sekund wypadów na prawą nogę, 30 sekund na lewą i na koniec 30 sekund przysiadów. Chwila oddechu i całość od nowa, 2-3 razy. Krótkie, ale potrafi wycisnąć siódme poty. Takie właśnie są te jej słynne ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej.

Mój plan na walkę o lepszą sylwetkę. Jak to wszystko ogarnąć?

Żeby zobaczyć efekty, trzeba regularności. Mój plan, który się sprawdził, wyglądał mniej więcej tak. Starałam się ćwiczyć 3-4 razy w tygodniu. Dwa dni były przeznaczone na mocniejszy trening całego ciała, z programów Ewy, gdzie oczywiście były zawarte ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej. Jeden dzień poświęcałam tylko na dolne partie, a jeden na coś lżejszego, jak joga czy dłuższy spacer. Kluczem jest słuchanie swojego ciała. Jeśli czułam się przemęczona, odpuszczałam i robiłam dzień regeneracji. To nie zawody.

Jeśli dopiero zaczynasz, nie rzucaj się od razu na najtrudniejsze programy. Ewa ma w swojej ofercie treningi dla początkujących. Zacznij od 15-20 minut. Skup się na technice, a nie na szybkości. Zobaczysz, z tygodnia na tydzień będziesz silniejsza i sama poczujesz, kiedy przyjdzie czas na zwiększenie intensywności. Pierwsze pozytywne zmiany, jak więcej energii i lepszy nastrój, poczujesz niemal od razu. Na te wizualne, jak jędrniejsza skóra, trzeba poczekać z 3-4 tygodnie. Ale uwierz mi, warto. Systematyczne ćwiczenia Ewy Chodakowskiej na brzuch i uda działają, tylko trzeba dać im czas.

Trening to nie wszystko. Spojler: kuchnia ma znaczenie

Na początku popełniłam klasyczny błąd. Myślałam, że skoro tak ciężko ćwiczę, to mogę jeść co chcę. Niestety, to tak nie działa. Nie da się „wyćwiczyć” złej diety. Nie mówię o restrykcyjnych głodówkach, ale o zdroworozsądkowym podejściu. Zaczęłam pić więcej wody, dorzucać warzywa do każdego posiłku, ograniczyłam słodycze i przetworzone jedzenie. To w połączeniu z treningami dało prawdziwego kopa efektom. Pamiętaj, że to, co jesz, to paliwo dla twojego ciała. Dobre paliwo to dobra energia i lepsze rezultaty, które dają ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej.

Gdzie znaleźć motywację i treningi za free?

Nie musisz od razu kupować drogich programów. Kanał Ewy Chodakowskiej na YouTube to prawdziwa skarbnica. Znajdziesz tam mnóstwo darmowych treningów, w tym całe zestawy i pojedyncze filmiki z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej na brzuch i uda. To idealny sposób, żeby zacząć i zobaczyć, czy to coś dla ciebie. Później, jeśli poczujesz, że chcesz więcej, zawsze możesz sprawdzić jej oficjalną stronę czy platformę BeActiveTV.

Ale dla mnie największym wsparciem, oprócz samych treningów, była społeczność. Grupy na Facebooku, gdzie dziewczyny dzielą się swoimi postępami, przepisami, ale też chwilami zwątpienia. Tam nikt nie ocenia, a wszyscy kibicują. To miejsce daje niesamowitą siłę i poczucie, że nie jesteś w tym sama. Polecam z całego serca.

No to co, zaczynamy? Twoja kolej!

Droga do wymarzonej sylwetki to maraton, nie sprint. Będą lepsze i gorsze dni. Będą chwile, kiedy ostatnią rzeczą, na jaką będziesz miała ochotę, będą kolejne ćwiczenia na brzuch i uda Ewy Chodakowskiej. I to jest okej. Najważniejsze to nie poddawać się na stałe. Odpocznij i wróć następnego dnia.

Nie czekaj na poniedziałek, na nowy rok, na „lepszy moment”. Idealny moment jest teraz. Rozłóż matę, włącz jakikolwiek filmik z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej na brzuch i uda i po prostu zacznij. Zrób to dla siebie, dla swojego zdrowia i samopoczucia. Poczuj tę satysfakcję po skończonym treningu. Gwarantuję Ci, że to uzależnia. Jeśli ja mogłam, z moim słomianym zapałem i miłością do kanapy, to Ty też możesz. Trzymam za Ciebie kciuki!