Fryzury Punk: Stylizacje, Historia i Przewodnik po Ikonach Buntu
Fryzury Punk: Przewodnik po Ikonach Buntu, Stylizacji i Inspiracjach, który nie jest nudny
Fryzura punk to dla mnie coś znacznie więcej niż włosy. Pamiętam jak dziś, miałem z piętnaście lat i na fali fascynacji starymi kapelami z Jarocina postanowiłem zrobić sobie irokeza. W ruch poszła woda z cukrem, bo o profesjonalnych żelach nikt wtedy nie słyszał. Efekt? Cholernie lepki, przyciągający osy bałagan, który opadł po dziesięciu minutach. Ale przez te dziesięć minut czułem się jak król. I właśnie o to w tym chodzi. To manifest, krzyk, sposób na pokazanie światu środkowego palca. To nie jest po prostu uczesanie – to deklaracja. Od irokezów po kolorowe kolce, ten styl od dekad daje ludziom odwagę do bycia sobą. Ten przewodnik to nie będzie sucha instrukcja. To podróż po tym, czym jest prawdziwa fryzura punk, od jej korzeni po nowoczesne, czasem zaskakujące formy. Nieważne, czy chcesz ogolić boki, czy tylko udawać wkurzonego na jeden wieczór – znajdziesz tu coś dla siebie.
Skąd to się w ogóle wzięło? Punk to nie tylko włosy
Żeby zrozumieć, o co kaman z tą całą fryzurą punk, trzeba się cofnąć do lat 70. To nie było tak, że ktoś obudził się i wymyślił irokeza. To był wrzask. W Wielkiej Brytanii i Stanach młodzi ludzie mieli dość. Dość nudy, bezrobocia, konserwatywnych starych pierników mówiących im, jak mają żyć. I wtedy narodziła się subkultura punk. Włosy stały się płótnem dla tego buntu. Cała filozofia opierała się na haśle ‘zrób to sam’ (DIY). Nikt nie chodził do drogich salonów. Nożyczki kuchenne, maszynka kumpla, tania farba z drogerii – to były narzędzia. Chodziło o to, żeby szokować, żeby wyglądać inaczej, żeby stary system cię zauważył i znienawidził. Charakterystyczne fryzury punk jak irokez od razu stały się symbolem anarchii. I chociaż styl ewoluował, od surowych cięć lat 70., przez wściekłe kolory lat 80., po dzisiejsze, bardziej ugładzone wersje, to jego serce wciąż bije w tym samym, buntowniczym rytmie. Każda fryzura punk opowiada historię.
Irokez, kolce i cała reszta tej szalonej ekipy
Świat fryzur punk jest tak różnorodny, że głowa mała. To nie jest tylko jeden styl. To cała galeria możliwości, a każda ma swój własny charakter. Oto kilka z tych, które na zawsze zapisały się w historii:
- Irokez (Mohawk): Król. Symbol. Każdy wie, o co chodzi, nawet jeśli nigdy nie słuchał punka. Pas włosów na środku głowy, boki wygolone. Jego historia jest dużo starsza niż punk, ale to właśnie punkowcy zrobili z niego broń. Może być wysoki i dumny, krótki i zadziorny, szeroki jak wachlarz (Fanned Mohawk) albo cieniutki jak ostrze.
- Spikes (Kolce): Pamiętam gościa na koncercie, który miał na głowie chyba ze sto idealnie postawionych kolców. Wyglądał jak jeżozwierz gotowy do ataku. To jest właśnie to. Różna długość, gęstość, totalna dowolność. To prawdziwa sztuka i test cierpliwości.
- Deathhawk: Mroczniejszy brat irokeza, często spotykany w klimatach gotyckich czy horror punku. Włosy są tu dłuższe, bardziej potargane, jakby żyły własnym życiem. Stylizacja tego cuda to już wyższa szkoła jazdy.
- Liberty Spikes: Nazwa pochodzi od Statui Wolności i jej korony. To symetryczne, długie kolce postawione dookoła głowy. Cholernie efektowne i cholernie trudne do zrobienia. Widziałem to na żywo może z dwa razy. Szacun.
- Chelsea Cut: Częściej widywany u dziewczyn. Krótka grzywka, wygolone boki, ale z tyłu zostawione dłuższe włosy. Taki trochę bardziej subtelny, ale wciąż z pazurem, komunikat.
To tylko kilka przykładów, bo tak naprawdę te alternatywne fryzury są nieograniczone. Ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia i siła lakieru do włosów.
Punk dzisiaj? To nie zawsze znaczy golenie głowy na zero
Czasy się zmieniły i dzisiaj fryzura punk nie musi oznaczać radykalnego cięcia. I dobrze, bo nie każdy może albo chce iść na całość. Na szczęście kreatywność nie zna granic. Jedną z najfajniejszych opcji jest fryzura punk bez golenia. To idealne rozwiązanie dla tych, którzy w poniedziałek muszą iść do pracy i nie chcą, żeby szef dostał zawału. Chodzi o tak zwany faux hawk, czyli udawanego irokeza. Po prostu zaczesujesz gładko włosy po bokach, a środek stawiasz do góry. Efekt jest, a zobowiązania żadnego. Podobnie można zrobić z ciasnymi warkoczykami po bokach. A długa fryzura punk? Jasne, że istnieje! Długie włosy można zaplatać, upinać, dodawać do nich przypinki, agrafki, cokolwiek. Chodzi o ten punkowy detal. Podział na fryzury damskie i męskie też już dawno przestał mieć znaczenie. Fryzura irokez damski wygląda tak samo dobrze, jak u faceta, często nawet lepiej, bo dochodzą do tego niesamowite kolory. Z kolei krótka fryzura punk męska to często majstersztyk precyzji – asymetria, ostre linie. Nawet jeśli masz cienkie włosy, nic straconego. Dobra fryzura punk na cienkich włosach to kwestia techniki. Cieniowanie, tapirowanie, odpowiednie produkty dodające objętości potrafią zdziałać cuda. Bo każda fryzura punk to przede wszystkim pomysłowość.
Zrób to sam, czyli mój mały poradnik stawiania włosów
Dobra, posłuchaj. Chcesz wiedzieć jak zrobić fryzurę punk? To nie jest fizyka kwantowa, ale wymaga trochę cierpliwości i dobrych materiałów. Oto moje rady, prosto z pola bitwy.
Po pierwsze, przygotowanie. Włosy muszą być czyste, bo na tłustych nic się nie utrzyma. Umyj je porządnie, wysusz suszarką, najlepiej już układając je w kierunku, w którym mają stać. To ułatwia sprawę.
Narzędzia. Potrzebujesz grzebienia, mocnej suszarki i czegoś do klejenia. O tym za chwilę. Przydadzą się też spinki, żeby oddzielić partie włosów, nad którymi nie pracujesz.
No i teraz technika. Stawianie irokeza to klasyk. Oddzielasz pasmo na środku głowy, resztę spinasz. Bierzesz pasmo po paśmie, nakładasz na nie od nasady żel albo klej i suszysz suszarką, ciągnąc je do góry. I tak w kółko, aż będzie stało jak skała. To żmudna robota. Przy faux hawk robisz to samo, tylko z włosami po bokach nic nie robisz, oprócz zaczesania ich na gładko. Proste.
A kolce? Dzielisz włosy na małe kwadraciki. Na każdą sekcję dajesz masę produktu, skręcasz końcówkę w szpic i suszysz. Godziny roboty, ale efekt jest wart każdej minuty. A fryzura punk rockowa lata 80 to często po prostu tona lakieru i tapirowanie grzywy na maksa. Też działa.
Pamiętaj, za pierwszym razem pewnie nie wyjdzie idealnie. Moja pierwsza próba to była katastrofa. Ale praktyka czyni mistrza, a dobra fryzura punk to twoje osobiste dzieło sztuki.
Czym skleić włosy, żeby stały? Sprawdzona amunicja
Żeby twoja fryzura punk przetrwała koncert, imprezę, a nawet tornado, musisz mieć odpowiednią amunicję. Zapomnij o lekkich piankach od siostry. Potrzebujesz ciężkiego sprzętu. Oto produkty do układania fryzury irokez i innych wariacji, które nigdy mnie nie zawiodły.
- Mocne żele i woski: Szukaj na opakowaniu słów ‘extreme’, ‘mega hold’, ‘concrete’. To twój cel. Żele dają sztywność i połysk, idealne na ostre kolce. Woski są trochę bardziej elastyczne, dobre do bardziej chaotycznych fryzur.
- Lakiery do włosów: I to nie byle jakie. Potrzebujesz lakieru, który mógłby utrzymać most. To jest ostatni krok, taka zbroja dla twojej fryzury. Psikasz obficie z pewnej odległości i gotowe.
- Specjalistyczne kleje do włosów: To jest święty Graal ekstremalnych fryzur. Produkty takie jak Got2B Glued to po prostu beton w tubce. To jest to, czego używają ludzie z irokezami po pas. Nakładasz na suche włosy, modelujesz i gotowe. Trzyma jak diabli. Poważnie, czasem ciężko to zmyć.
- Pudry i spraye teksturyzujące: To dobra baza, zwłaszcza jak masz cienkie lub śliskie włosy. Nadają im trochę szorstkości, objętości i sprawiają, że produkty do stylizacji lepiej się trzymają. Super sprawa, jeśli celujesz w fryzura punk na cienkich włosach.
Nie oszczędzaj na tych produktach. Dobry klej to podstawa, bez niego cała twoja praca pójdzie na marne przy pierwszym podmuchu wiatru.
Ludzie, którzy nosili to z dumą
Fryzura punk to nie tylko anonimowi buntownicy. To także ikony, które nadały jej twarz. Kiedy myślę o punku, od razu widzę Sida Viciousa z Sex Pistols z jego wiecznie rozczochraną, czarną czupryną. On nie dbał o to, jak wygląda, i właśnie dlatego wyglądał tak cholernie dobrze. Albo Wattie Buchan z The Exploited, którego czerwony irokez stał się legendą. Ci ludzie nie nosili kostiumu, oni tacy byli. Ich fryzury były częścią ich tożsamości.
Dzisiaj też nie brakuje inspiracji. Gwiazdy, influencerzy, zwykli ludzie na ulicach wciąż sięgają po punkową estetykę. Przeglądając jakąkolwiek galeria fryzur punk inspiracje w internecie można dostać zawrotu głowy od pomysłów. Od kolorowych irokezów, przez skomplikowane deathhawki, aż po subtelne podgolenia. Każdy znajdzie coś dla siebie. Zresztą, czasem najfajniejsze pomysły to te najdziwniejsze, które można podpatrzeć na ulicy, a nie w magazynach. Wystarczy się rozejrzeć. Możesz też sprawdzić aplikacje do przymierzania fryzur, żeby zobaczyć, jak byś wyglądał w czymś bardziej odjechanym, zanim chwycisz za maszynkę. Każda fryzura punk to opowieść.
Jak dbać o ten chaos na głowie?
Okej, wiem, nikt, kto stawia sobie irokeza, nie myśli o maskach regenerujących. Ale prawda jest taka, że tony chemii na włosach robią swoje. Jeśli chcesz, żeby twoje włosy nie wypadły po miesiącu, musisz o nie trochę zadbać.
Przede wszystkim, porządne mycie. Szampon głęboko oczyszczający to twój przyjaciel. Musisz zmyć ten cały beton, żeby skóra głowy mogła oddychać. Potem jakaś odżywka, żeby włosy całkiem nie zamieniły się w siano. Serio, to robi różnicę. Raz na jakiś czas można im nawet zafundować jakąś maskę. Nie musisz nikomu mówić.
Twoja skóra głowy też dostaje w kość. Może być wysuszona, podrażniona. Warto o nią zadbać, bo bez zdrowej skóry nie będzie zdrowych włosów, które można by dalej torturować lakierem. To tyle, proste.
Więc co, gotowy na bunt na głowie?
Fryzura punk to nie jest coś, co robisz, bo jest modne. To oświadczenie. To pokazanie, że masz gdzieś konwenanse i chcesz żyć po swojemu. Jeśli czujesz w sobie tego ducha buntu, jeśli chcesz, żeby twoja fryzura krzyczała, a nie szeptała, to tak, fryzura punk jest dla ciebie. Nie ma znaczenia, czy pójdziesz na całość i zrobisz sobie irokeza, czy wybierzesz coś subtelniejszego, jak fryzura punk bez golenia. Najważniejsze, żeby to było twoje. Żebyś czuł się w tym dobrze. Świat jest pełen inspiracji, a jedynym ograniczeniem jest twoja odwaga. Więc idź i zrób to. W końcu włosy odrastają. A wspomnienia zostają na zawsze.