Jak Szydełkować od Podstaw? Kompletny Poradnik dla Początkujących
Moja przygoda z szydełkiem – jak szydełkować i pokochać to na zawsze
Pamiętam to jak dziś. Siedziałam z kubkiem herbaty, patrząc na piękny, kolorowy koc, który wydziergała moja babcia. Wydawało mi się to czarną magią. Te wszystkie pętelki, wzory… myślałam, że nigdy tego nie ogarnę. A jednak, ciekawość wygrała. Chciałam wiedzieć, jak szydełkować, jak z jednego kłębka włóczki stworzyć coś tak niesamowitego. Jeśli czujesz podobną mieszankę podziwu i lekkiego onieśmielenia, to jesteś w dobrym miejscu. Ten artykuł to nie jest suchy podręcznik. To raczej opowieść o moich pierwszych krokach w szydełkowaniu, pełna potknięć, ale i ogromnej satysfakcji. Chcę Ci pokazać, że nauka szydełkowania od zera wcale nie jest taka straszna i że każdy może zrozumieć jak szydełkować.
Szydełkowanie to dla mnie coś więcej niż technika. To terapia, chwila dla siebie, sposób na wyciszenie myśli po ciężkim dniu. Kiedy palce i szydełko zaczynają swój taniec z włóczką, cała reszta świata przestaje istnieć. Skupiasz się tylko na jednym aktywnym oczku, które trzymasz na haczyku. To naprawdę wciąga. Wiem, że historia szydełkowania jest długa i bogata, ale dla mnie najważniejsze jest to, co dzieje się tu i teraz – radość tworzenia. I właśnie tą radością chcę się z Tobą podzielić, pokazując jak szydełkować proste ściegi i zacząć własną przygodę.
Wyprawa do pasmanterii, czyli co wrzucić do koszyka na start
Zanim na dobre zaczniesz się uczyć jak szydełkować, czeka cię chyba najfajniejsza część – zakupy! Pamiętam swoją pierwszą wizytę w pasmanterii. Czułam się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Tyle kolorów, faktur… Chciałam kupić wszystko. Ostatecznie, po dobrej radzie pani sprzedawczyni, wyszłam z kilkoma podstawowymi rzeczami. I tobie też radzę na początek nie szaleć.
Szydełko to twoja magiczny różdżka. Na rynku są metalowe, bambusowe, plastikowe, z fikuśnymi rączkami… Głowa może rozboleć. Ja na start wybrałam zwykłe, metalowe szydełko w rozmiarze 4 mm. To taki uniwersalny rozmiar, w sam raz do nauki. Nie jest ani za grube, ani za cienkie.
A włóczka? O matko, to jest dopiero temat rzeka. Na początek odpuść sobie te wszystkie puchate, włochate cuda. One są piękne, ale strasznie niewdzięczne do nauki, bo nic w nich nie widać. Ja zaczynałam na zwykłej, jasnej bawełnie. Akryl też będzie spoko, bo jest tani i elastyczny, więc wybaczy ci wiele błędów. Najważniejsze: weź coś, na czym będziesz dobrze widzieć oczka. Zawsze sprawdzaj etykietę, tam jest napisane, jaki rozmiar szydełka producent poleca. To mega ułatwia życie. To absolutna podstawa, żeby w ogóle myśleć o tym, jak szydełkować w komfortowych warunkach.
Poza tymi dwoma rzeczami, przydadzą Ci się jeszcze małe, ostre nożyczki do ucinania nitki i taka duża, tępo zakończona igła do chowania końcówek. No i markery! Takie małe, plastikowe agrafki. Na początku je ignorowałam, a potem okazało się, że to zbawienie przy liczeniu oczek, zwłaszcza w okrążeniach. Bez nich moje pierwsze amigurumi byłoby pewnie jakimś kosmicznym stworem. Miarka krawiecka też się przyda, żeby sprawdzić, czy twój szalik nie wychodzi przypadkiem na szerokość koca. Tyle wystarczy, by zacząć się uczyć jak szydełkować i nie zbankrutować.
Pierwsze pętelki, czyli jak zaczarować włóczkę
Dobra, masz już swoje skarby. Czas na magię. Pokażę ci, jak szydełkować krok po kroku, ale bez spiny. Pamiętaj, na początku twoje ręce będą żyły własnym życiem. To normalne. Zaraz zobaczysz, jak szydełkować podstawowe ściegi, które otworzą ci drzwi do większości projektów.
Najpierw chwyć szydełko. Niektórzy trzymają je jak nóż przy obiedzie, inni jak długopis. Spróbuj obu sposobów i zobacz, co ci bardziej leży. Ja jestem z tych “długopisowych”. Potem trzeba zapanować nad włóczką. Owija się ją jakoś tak fantazyjnie na palcach lewej dłoni (jeśli jesteś praworęczna), żeby nitka była odpowiednio napięta. To jest chyba najtrudniejsza rzecz na początku, gdy uczysz się jak szydełkować! Moje pierwsze próby były albo tak ściśnięte, że nie dało się wbić szydełka, albo tak luźne, że wyglądały jak sieć rybacka. Trzeba znaleźć złoty środek. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. To jest klucz, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak trzymać szydełko i włóczkę bez nerwów.
Zaczynamy od supełka
Każdy projekt zaczyna się od pętelki początkowej, czyli takiego magicznego supełka, który da się zacisnąć. Zrób z włóczki pętelkę, wsadź w nią szydełko, zahacz nitkę i przeciągnij. Pociągnij za końcówki i gotowe. Masz pierwsze oczko na szydełku. Brawo ty!
Łańcuszek, czyli fundament
Teraz czas na absolutną podstawę podstaw – oczko łańcuszka. To z niego buduje się całą resztę. Mając pętelkę na szydełku, po prostu zahacz szydełkiem włóczkę (to się nazywa narzut) i przeciągnij ją przez tę pętelkę. I już! Masz jedno oczko łańcuszka. Powtórz to kilka razy. Poczuj ten ruch. To jest cała filozofia jak zrobić oczko łańcuszka na szydełku. Proste, co nie?
Półsłupek – mały, ale wariat
Pierwszym “prawdziwym” ściegiem, którego się nauczysz, jest półsłupek. Jest gęsty i zwarty, idealny na maskotki. Zrób sobie łańcuszek z, powiedzmy, 10 oczek. Teraz omiń pierwsze oczko od szydełka i wbij się w drugie. Zahacz włóczkę, przeciągnij ją przez to oczko. Będziesz mieć dwie pętelki na szydełku. Teraz znowu zahacz włóczkę i przeciągnij ją przez obie te pętelki na raz. Gratulacje, właśnie zrobiłaś swój pierwszy półsłupek! Dojdź tak do końca rzędu, a potem zrób jedno oczko łańcuszka i obróć robótkę, żeby zacząć następny rząd.
Słupek – wyższy brat półsłupka
Słupek jest wyższy i sprawia, że robótka rośnie o wiele szybciej. Idealny na kocyki i szaliki. Znowu zrób łańcuszek. Teraz zrób narzut, czyli owiń włóczkę wokół szydełka zanim wbijesz się w oczko. Omiń trzy oczka łańcuszka od szydełka i wbij się w czwarte. Przeciągnij nitkę – masz trzy pętelki na szydełku. Teraz znowu narzut i przeciągnij nitkę przez pierwsze dwie pętelki. Zostały ci dwie. Znowu narzut i przeciągnij przez te ostatnie dwie. I to jest słupek! Brzmi skomplikowanie, ale po kilku próbach wejdzie ci w krew. To naprawdę przyspiesza pracę, zwłaszcza gdy już wiesz jak szydełkować płynnie.
Oczko ścisłe i kończenie roboty
Jest jeszcze oczko ścisłe, takie malutkie, prawie niewidoczne. Służy do łączenia, np. jak robisz coś na okrągło, albo do przesuwania się po robótce bez dodawania wysokości. A jak już skończysz swoje dzieło? Po ostatnim oczku ucinasz włóczkę zostawiając kilkanaście centymetrów, przeciągasz tę końcówkę przez ostatnią pętelkę i mocno zaciągasz. Potem tę wredną końcówkę trzeba ładnie schować igłą w robótce. Gotowe!
Te dziwne znaczki i skróty, czyli jak odczytać szydełkowy szyfr
Gdy już poczujesz się pewniej z szydełkiem w ręku, zechcesz zrobić coś więcej niż tylko kwadratową podkładkę. I wtedy trafisz na wzory. A wzory to często hieroglify. Ale spokojnie, da się to ogarnąć. Kluczowa sprawa to wiedzieć, jak czytać schematy szydełkowe dla początkujących. Bez tego trudno będzie zrozumieć jak szydełkować cokolwiek bardziej skomplikowanego.
Wzory są albo pisane, albo rysowane (graficzne). Te pisane używają skrótów. Na początku każdego wzoru powinna być legenda, co dany skrót oznacza. Najczęściej spotkasz o.ł. (oczko łańcuszka), płs (półsłupek) i sł (słupek). Warto sobie gdzieś na kartce zapisać te podstawowe.
Schematy graficzne wydają mi się bardziej intuicyjne. Każdy ścieg ma swój symbol. Puste kółeczko to łańcuszek, plusik albo iks to półsłupek, a taka literka T z jedną kreską to słupek. Nawet jak nie znasz języka, w którym jest wzór, to z obrazka dasz radę go zrobić. W internecie jest pełno tabelek z tymi symbolami. Polecam sobie taką wydrukować. W pisanych instrukcjach często pojawiają się gwiazdki i nawiasy. Oznaczają one sekwencje, które trzeba powtarzać. Na przykład zapis “(płs w 2 o., 2 płs) x 6” oznacza, że to, co jest w nawiasie, masz powtórzyć sześć razy. To tylko kwestia skupienia i liczenia. No i właśnie, liczenie… to podstawa żeby się nie pogubić.
No to do dzieła! Co na pierwszy ogień?
No dobrze, umiesz już podstawy, wiesz jak szydełkować proste ściegi. Najwyższy czas stworzyć coś namacalnego! Poczucie dumy, kiedy skończysz swój pierwszy, nawet najbardziej krzywy projekt, jest nie do opisania. To są idealne pierwsze kroki w szydełkowaniu.
Moim pierwszym dziełem był szalik. A właściwie to taka szalo-serpentyna, bo brzegi falowały mi niemiłosiernie. Ale był mój! I był ciepły. Dlatego z czystym sumieniem polecam ci na start właśnie szalik. Po prostu robisz długi łańcuszek i potem dziergasz w rzędach same półsłupki albo same słupki. Nuda? Może trochę, ale to genialny trening równego naprężenia nitki i pilnowania brzegów. Idealna lekcja pod tytułem ‘jak szydełkować szalik’.
Inny świetny pomysł to podkładki pod kubek. Można je zrobić kwadratowe albo spróbować swoich sił w robieniu na okrągło. Są małe, więc szybko widać efekt, a to bardzo motywuje. Poczujesz, jak szydełkować w różnych kształtach i rozmiarach. Albo myjki do kuchni! Bierzesz bawełnianą włóczkę, robisz kwadrat i masz coś super praktycznego. Ja zrobiłam cały zestaw dla mamy i była zachwycona. To takie małe projekty, które budują pewność siebie i pozwalają bezstresowo przećwiczyć to, czego się nauczyłaś. To najlepszy szydełkowanie poradnik dla początkujących – zacząć od czegoś małego i użytecznego.
Kilka dobrych rad od serca (i z doświadczenia)
Zanim cię puszczę w świat włóczek, mam jeszcze kilka rad. Takich, których sama potrzebowałam na początku.
Po pierwsze, cierpliwość. Serio. Szydełkowanie to nie wyścigi. Twoje pierwsze oczka będą krzywe, robótka będzie się zwijać. To jest OK. Każdy tak miał, kiedy uczył się jak szydełkować. Z każdym kolejnym rzędem będziesz wiedzieć lepiej, jak szydełkować.
Po drugie, zaprzyjaźnij się z pruciem. Prucie to nie porażka. To twoja najlepsza nauczycielka. Zrobiłaś błąd? Spruj ten kawałek i zrób jeszcze raz. Czasem prułam jeden rząd pięć razy, aż byłam zadowolona. To naprawdę uczy pokory i dokładności.
Pilnuj napięcia nitki. To jest ta słynna “tension”. Chodzi o to, żeby wszystkie oczka były mniej więcej tej samej wielkości. To przychodzi z czasem, jak ręka się przyzwyczai. Nie zaciskaj pętelek na szydełku na śmierć, ale nie pozwól im też latać luźno. I najważniejsze: ćwicz. Nawet kwadrans dziennie. Usiądź wieczorem przed telewizorem i zamiast scrollować telefon, porób trochę oczek. To naprawdę działa. Im więcej będziesz dziergać, tym szybciej ruchy staną się automatyczne.
“Aaa! Coś poszło nie tak!” – czyli pierwsza pomoc w kryzysie
Przyjdzie taki moment, że spojrzysz na swoją pracę i pomyślisz “co tu się stało?”. Spokojnie, to też jest część procesu nauki jak nauczyć się szydełkować od zera. Najczęstszy problem to falujące albo zwężające się brzegi. Zwykle oznacza to, że albo gubisz oczka na końcach rzędów, albo dodajesz je przez pomyłkę. Dlatego LICZ! Serio, licz oczka po każdym rzędzie, przynajmniej na początku. To nudne, ale uratuje ci mnóstwo nerwów. Upewnij się też, że robisz odpowiednią liczbę oczek zwrotnych na początku rzędu. Regularne liczenie to podstawa, by wiedzieć jak szydełkować bez błędów.
Kolejna rzecz to dziury i nierówne oczka. To wraca do tematu naprężenia nitki. Jeśli raz ciągniesz mocno, a raz luźno, to tak właśnie będzie wyglądać. Jedyne lekarstwo to praktyka. Zrób sobie dużą próbkę z jednego ściegu, taki “brudnopis”, na którym będziesz ćwiczyć równość. Nie zniechęcaj się tym. Każdy, kto dziś tworzy niesamowite rzeczy, kiedyś też walczył z krzywym szalikiem. Pamiętaj o tym, kiedy będziesz miała ochotę wyrzucić szydełko przez okno.
Gdzie buszować po więcej wiedzy i pięknych wzorów
Kiedy już złapiesz bakcyla, będziesz chciała więcej i więcej. Internet to bezdenna kopalnia inspiracji.
Ja jestem uzależniona od YouTube. Są tam kanały, które krok po kroku pokazują jak zrobić dosłownie wszystko. Możesz patrzeć na czyjeś ręce i powtarzać. Super sprawa. Polecam poszukać sobie tutoriali po polsku, ale też zerknąć na zagraniczne kanały, jak na przykład The Crochet Crowd, bo tam jest masa darmowych wzorów. Wiele blogów o rękodziele też ma świetne tutoriale.
Książki i gazety to też fajna opcja, taka bardziej oldskulowa. Lubię mieć pod ręką jakąś książkę ze ściegami, żeby sobie do niej zaglądać. I koniecznie dołącz do jakiejś grupy na Facebooku albo na Ravelry. To taka międzynarodowa społeczność dziewiarek i szydełkomaniaków. Możesz tam wrzucić zdjęcie swojej pracy, poprosić o radę, albo po prostu pooglądać, co tworzą inni. To mega motywuje i pokazuje, jak wiele jeszcze można się nauczyć i jak szydełkować coraz ciekawsze rzeczy.
To co, gotowa na własną szydełkową podróż?
Uff, dotarłaś do końca! Mam nadzieję, że moja opowieść cię nie zanudziła, a wręcz przeciwnie – zachęciła do spróbowania. Teraz już wiesz, jak szydełkować podstawy i świat rękodzieła stoi przed Tobą otworem. Wiesz już, jak trzymać szydełko i włóczkę, jak zrobić te pierwsze, najważniejsze oczka. Masz solidny fundament, żeby zacząć tworzyć.
Pamiętaj, to ma być przyjemność. Twój relaks. Nie porównuj się do innych. Twoje ręce stworzą coś unikalnego. Nie przestawaj próbować, nawet jak coś nie wychodzi. Z czasem może nauczysz się robić magiczne kółko i stworzysz swoją pierwszą maskotkę amigurumi? Albo zrobisz wielki, otulający koc? Możliwości są nieskończone.
Twoja przygoda z szydełkiem dopiero się zaczyna. Mam nadzieję, że przyniesie ci tyle samo radości, co mnie. Chwyć za szydełko, włącz ulubiony serial i po prostu zacznij. Zobaczysz, zakochasz się w tym.