Już to wiem Ćwiczenia dla 2-latka: Rozwój, Opinie i Gdzie Kupić | Przewodnik dla Rodziców

Nasza przygoda z ‘Już to wiem ćwiczenia 2-latka’: Moja szczera, rodzicielska opinia

Pamiętam to jak dziś. Mój dwuletni Staś biegał po mieszkaniu z energią małego tornado, a ja z kubkiem zimnej już kawy w ręku zastanawiałam się, jak sensownie zagospodarować ten wulkan energii. Chciałam czegoś więcej niż tylko klocków i kolejnej bajki. Czegoś, co by go zaciekawiło, a przy okazji wsparło jego rozwój. I wtedy, trochę z przypadku, wpadła mi w ręce książka „Już to wiem ćwiczenia 2-latka”.

Szczerze? Byłam sceptyczna. Kolejna kolorowa książeczka, która po pięciu minutach wyląduje w kącie. Ale postanowiłam dać jej szansę. I wiecie co? To był strzał w dziesiątkę. Ten artykuł to nie jest jakaś sucha recenzja. To opowieść o tym, jak prosta książka pomogła mi lepiej zrozumieć potrzeby mojego syna i jak wspólnie odkrywaliśmy świat. Podzielę się z wami moimi doświadczeniami, powiem, co nam się podobało, a co mniej, i czy seria „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” faktycznie wspiera ten niesamowity rozwój dwulatka.

Ten moment, kiedy mały człowiek chłonie świat jak gąbka

Każdy rodzic dwulatka wie, o czym mówię. To jest ten magiczny, choć czasem doprowadzający do szału, czas. Dziecko z dnia na dzień uczy się nowych słów, zaczyna kojarzyć fakty, a jego ciekawość jest po prostu bezgraniczna. To trochę jak patrzenie na rozkwitający kwiat w przyspieszonym tempie. Mózg takiego malucha tworzy wtedy miliony połączeń neuronowych. To fundament pod przyszłą naukę, pod wszystko. I czułam taką wewnętrzną presję, żeby tego nie zmarnować, żeby dać Stasiowi dobre narzędzia.

Dlatego tak ważne są odpowiednie bodźce. Nie chodzi o to, żeby z dwulatka robić geniusza, broń Boże. Chodzi o mądrą zabawę, która przy okazji czegoś uczy. Rozwój małej motoryki, czyli tych wszystkich małych paluszków, spostrzegawczość, logiczne myślenie – to wszystko dzieje się właśnie teraz. Książeczka „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” wpasowała się w to idealnie, bo zamienia naukę w coś fajnego, w przygodę. A nie ma nic lepszego niż nauka przez zabawę, zwłaszcza dla takiego niecierpliwego dwulatka. To inwestycja, która serio procentuje.

Co tak naprawdę dzieje się w główce dwulatka? Mały wielki skok rozwojowy

To jest masakra, jak szybko dwulatek się rozwija. Jednego dnia ledwo składa dwa słowa, a następnego próbuje opowiedzieć ci całą historię o piesku, którego widział na spacerze. Rozwój mowy to jedno. Do tego dochodzi koordynacja ręka-oko. Pamiętam te pierwsze próby rysowania Stasia – bazgroły na całej kartce, na stole, czasem na ścianie… ale z jaką dumą mi je pokazywał! To właśnie wtedy ręka uczy się precyzji, przygotowuje do pisania. Dlatego zadania typu rysowanie po śladzie czy kolorowanie są tak ważne. Ta książka ma tego sporo.

Kolejna sprawa to rozwój poznawczy. Rozpoznawanie kształtów, kolorów. U nas był szał na dopasowywanie. Mieliśmy sorter z klockami i widziałam tę frustrację, ale i ogromną radość, kiedy w końcu trójkąt trafiał do trójkątnej dziurki. Ćwiczenia w „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” bazują właśnie na takich mechanizmach. I nie zapominajmy o emocjach! Dwulatek to istny rollercoaster uczuć, a wspólne rozwiązywanie zadań to też nauka cierpliwości i radzenia sobie z tym, że coś nie wyjdzie od razu. To świetny trening nie tylko dla dziecka, ale też dla rodzica i jego nerwów. Pomaga też w nauce tego jak radzić sobie ze złością.

Więc czym dokładnie jest ta słynna książka „Już to wiem ćwiczenia 2-latka”?

Dobra, do brzegu. Seria „Już to wiem” od wydawnictwa Olesiejuk to cała gama książeczek edukacyjnych. Ta konkretna pozycja, „Już to wiem ćwiczenia 2-latka”, jest, jak sama nazwa wskazuje, skrojona na miarę potrzeb i możliwości dwulatków. To nie jest książka do czytania, to bardziej zeszyt ćwiczeń, ale taki, który nie kojarzy się ze szkołą i obowiązkiem.

Jej główny cel? Stymulować rozwój przez zabawę. Nie ma tu skomplikowanych poleceń. Wszystko jest proste, intuicyjne i, co najważniejsze, angażujące. Książka pomaga ćwiczyć małe rączki, uczy koncentracji (nawet na te 3 minuty!), wprowadza podstawowe pojęcia jak kolory, kształty, zwierzątka. Dla nas „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” stała się takim fajnym przerywnikiem w ciągu dnia, momentem, kiedy siadaliśmy razem na dywanie i po prostu byliśmy razem, robiąc coś kreatywnego. To o wiele cenniejsze niż jakakolwiek zabawka.

Zagladamy do środka: Co czeka na malucha (i na Ciebie)?

Co jest w środku? Różnorodność. I to jest super. Nie ma nudy. Jednego dnia łączyliśmy kropki, żeby powstał prosty obrazek – co za radość, kiedy Staś sam odkrył, że z tych kropek wychodzi auto! To genialne ćwiczenie na koordynację. Innego dnia kolorowaliśmy ogromne, proste rysunki. To świetny trening dla małej rączki, która uczy się trzymać kredkę. Niektóre z tych prac do dziś wiszą na lodówce.

Są też zadania na spostrzegawczość, typu znajdź różnice. Na początku musiałam mu palcem pokazywać, o co chodzi, ale po kilku razach sam zaczął szukać. Tematyka jest bliska dziecku – zwierzątka, pojazdy, jedzenie, zabawki. Wszystko, co maluch zna ze swojego otoczenia. Dużo zadań skupia się na rozpoznawaniu kolorów i dopasowywaniu kształtów. Grafiki są naprawdę super, przyjazne dla dziecka i takie… no, wiesz, nieprzeładowane. Proste i czytelne. Książka „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” jest też solidnie wykonana, grube kartki wytrzymały nawet bardzo entuzjastyczne użytkowanie.

Nasze sposoby na wspólną zabawę bez presji i łez

Żeby w pełni skorzystać z tego, co oferuje „Już to wiem ćwiczenia 2-latka”, trzeba pamiętać o jednej, mega ważnej rzeczy: zero presji. To ma być zabawa. Jeśli dziecko nie ma ochoty, odpuszczamy. Wracamy do książki za godzinę, albo następnego dnia.

My mieliśmy swój mały rytuał. Po obiedzie, kiedy Staś był najedzony i w miarę spokojny, siadaliśmy na podłodze z książką i kredkami. Chwaliłam go za wszystko – za krzywą kreskę, za wyjechanie za linię. Liczył się sam fakt, że próbował. Czasem jedno zadanie rozciągaliśmy na cały kwadrans, bo po drodze gadaliśmy o kolorach, o tym co jest na obrazku. Po zadaniu ze zwierzętami, biegaliśmy po domu udając pieski. Sąsiedzi musieli mieć ubaw. Chodzi o to, żeby książka „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” była inspiracją, a nie celem samym w sobie. Taka atmosfera sprawia, że dziecko kojarzy naukę z czymś przyjemnym i buduje się super więź.

Nie tylko ja tak myślę. Jakie są opinie o „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” w internecie?

Z ciekawości przejrzałam, co piszą inni rodzice. I generalnie „Już to wiem ćwiczenia 2-latka opinie” są bardzo podobne do moich. Ludzie chwalą tę książkę za to, że faktycznie przyciąga uwagę dzieci i że zadania są dobrze przemyślane. Wielu rodziców, tak jak ja, zauważyło postępy w motoryce małej u swoich dzieci. Piszą, że maluchy chętniej sięgają po kredki, lepiej się koncentrują. Doceniana jest też trwałość i estetyka wykonania.

A wady? Czasem pojawia się narzekanie na cenę, no bo wiadomo, przy dziecku każdy grosz się liczy. Ale w ogólnym rozrachunku większość uważa, że to dobrze wydane pieniądze. Psycholodzy i pedagodzy też często polecają tego typu pomoce, bo wiedzą, jak ważne jest dostarczanie dziecku różnorodnych bodźców w tym wieku. A „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” robi to w bezpieczny i mądry sposób.

Gdzie upolować swój egzemplarz i czy da się znaleźć coś do druku?

Jeśli się zdecydujecie, to pytanie „gdzie kupić Już to wiem ćwiczenia 2-latka” nie jest problemem. Książka jest mega popularna. Znajdziecie ją w dużych księgarniach internetowych, jak Empik czy TaniaKsiążka. Warto porównać ceny, bo czasem można trafić na fajną promocję. Jest też w stacjonarnych księgarniach i większych marketach na działach z zabawkami.

Wiem, że wiele osób szuka w internecie fraz typu „Już to wiem ćwiczenia 2-latka pdf” albo „Już to wiem ćwiczenia 2-latka do druku”. Z legalnych źródeł jest to raczej niemożliwe. Czasem można znaleźć jakieś pojedyncze karty pracy inspirowane tą serią, ale to nie to samo. Myślę, że nic nie zastąpi tej radości z przewracania prawdziwych, pachnących nowością kartek. Posiadanie fizycznej książki „Już to wiem dla 2-latka” ma swój urok. To też fajny pretekst, żeby oderwać dziecko od ekranów.

Finalne starcie: Czy poleciłabym tę książkę każdej mamie dwulatka?

Podsumowując całą naszą przygodę: tak, z czystym sumieniem. „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” to coś więcej niż książka. To świetne narzędzie do wspólnego spędzania czasu, które przy okazji wspiera rozwój w tych najważniejszych obszarach. Pomaga ćwiczyć rączki, uczy spostrzegawczości i logicznego myślenia, a wszystko to w formie, którą dwulatek po prostu kocha – w formie zabawy.

Jeśli szukasz czegoś, co zajmie Twojego malucha na dłużej niż pięć minut, a jednocześnie da mu solidne podstawy do dalszej edukacji, to jest to strzał w dziesiątkę. Pamiętaj tylko o cierpliwości i pozytywnym podejściu. Inwestując w „Już to wiem ćwiczenia 2-latka” i poświęcając czas na wspólną zabawę, dajesz dziecku coś bezcennego – poczucie, że nauka może być fantastyczną przygodą.