Kok w Nieładzie: Kompletny Przewodnik po Najmodniejszym Upięciu Włosów
Kok w Nieładzie: Jak Ta Prosta Fryzura Uratowała Mi Życie (i Jak Ty Możesz Ją Opanować)
Pamiętam te poranki, kiedy budzik dzwonił po raz trzeci, a ja miałam dosłownie pięć minut, żeby wyglądać jak człowiek. Włosy żyły własnym życiem, każdy w inną stronę, a ja byłam na granicy rozpaczy. I wtedy odkryłam jego. Moją deskę ratunku, symbol luzu i nonszalancji, fryzurę, która uratowała mi więcej poranków, niż jestem w stanie zliczyć. Mówię oczywiście o nim – o idealnie nieidealnym koku w nieładzie. To więcej niż fryzura, to stan umysłu. I chcę ci pokazać, jak go osiągnąć, nawet jeśli wydaje ci się, że masz dwie lewe ręce.
To śmieszne, jak coś, co z założenia ma być niedbałe, stało się ikoną stylu. Dziś kok w nieładzie to mój absolutny faworyt na każdą okazję i chcę się z tobą podzielić moją miłością do niego.
Dlaczego właściwie oszalałam na punkcie tego koka?
Kiedyś myślałam, że messy bun to fryzura, którą robi się w domu, do sprzątania albo oglądania seriali. Aż pewnego dnia zobaczyłam jakąś aktorkę na czerwonym dywanie w przepięknej sukni i właśnie z takim upięciem. Wyglądała obłędnie! Swobodnie, ale jednocześnie tak szykownie. To był moment, w którym zrozumiałam, że kok w nieładzie ma w sobie jakąś magiczną moc. On po prostu pasuje do wszystkiego i wszystkim.
To jest właśnie jego największa zaleta – uniwersalność. Jestem pewna, że to dlatego go tak kochamy. Nieważne, czy masz na sobie dres i idziesz po bułki, czy szykujesz się na ważne spotkanie w pracy. Dobrze zrobiony kok w nieładzie sprawia, że wyglądasz, jakbyś w ogóle się nie starała, a jednocześnie miała wszystko pod kontrolą. To taka fryzura-kameleon, która dopasowuje się do sytuacji. I, co najważniejsze, pasuje do prawie każdych włosów – długich, tych do ramion, a nawet, przy odrobinie sprytu, do całkiem krótkich. Wymaga to tylko trochę innej techniki. Ten artystyczny nieład na głowie to dla mnie synonim nowoczesnej elegancji.
Mój arsenał do walki o idealny nieład, czyli co musisz mieć pod ręką
Zanim przejdziemy do tego, jak zrobić kok w nieładzie krok po kroku, musisz skompletować swój zestaw ratunkowy. Nie martw się, to nie jest lista zakupów na pół drogerii. To kilka rzeczy, które pewnie i tak masz gdzieś w łazience.
Po pierwsze, gumki do włosów. Ja zawsze wybieram te materiałowe, typu scrunchie, albo te spiralne, bo nie wyrywają i nie łamią włosów. To moja mała trauma z dzieciństwa, więc unikam tych z metalową złączką jak ognia. Druga sprawa to wsuwki. Cała masa wsuwek! Najlepiej w kolorze twoich włosów, bo wtedy magicznie znikają we fryzurze. Moje giną w torebce i znajduję je dosłownie wszędzie, ale zawsze mam zapas. No i szczotka, żeby na początku rozczesać ewentualne kołtuny.
A teraz część ciekawsza, czyli kosmetyki. Mój absolutny numer jeden to suchy szampon ze sklepu Rene Furterer. Nawet nie wiesz, ile razy uratował mi życie. Nie tylko odświeża włosy, ale przede wszystkim dodaje im tekstury i objętości, dzięki czemu kok w nieładzie lepiej się trzyma i wygląda na pełniejszy. Jeśli masz cienkie włosy, to będzie twój najlepszy przyjaciel. Czasem sięgam też po puder dodający objętości albo mgiełkę z solą morską, żeby włosy były bardziej „plażowe” i podatne na układanie. Na koniec delikatny lakier do włosów, żeby wszystko utrwalić, ale bez efektu hełmu. W końcu to ma być kok w nieładzie, a nie betonowa konstrukcja.
Dobra, to jak zrobić ten słynny kok w nieładzie? Mój sposób krok po kroku
Okej, teoria za nami, czas na praktykę. Pokażę ci mój sprawdzony sposób, który działa za każdym razem. Pamiętaj, tu nie chodzi o perfekcję! Im bardziej się starasz, tym gorzej to wychodzi, serio.
Najpierw przygotowanie. Najlepsze włosy do tej fryzury to te, które nie są świeżo umyte. Takie jednodniowe, a nawet dwudniowe mają lepszą teksturę. Jeśli jednak musisz, spryskaj je u nasady suchym szamponem i porządnie wmasuj. Od razu poczujesz, że mają więcej życia.
Teraz zbierz włosy w kucyk. Wysokość zależy od ciebie. Ja lubię wysoki, prawie na czubku głowy, bo optycznie wysmukla twarz. Ale niski, tuż nad karkiem, też wygląda super elegancko. Zwiąż włosy gumką. Przy ostatnim przeciągnięciu włosów przez gumkę nie wyciągaj ich do końca, tylko stwórz taką luźną pętelkę. Końcówki mogą swobodnie zwisać.
I tu zaczyna się cała zabawa. Zaczynasz modelować swój kok w nieładzie. Tę pętelkę, którą stworzyłaś, możesz lekko rozciągnąć na boki, żeby nadać jej objętości. Końcówki, które zostały, owiń luźno wokół gumki i przypnij wsuwkami. Nie staraj się ich chować idealnie! Niech sobie trochę wystają. Teraz najważniejszy moment: delikatnie, opuszkami palców, poluzuj trochę włosy na czubku głowy, żeby nie były tak płasko przyklejone. Wyciągnij też kilka cienkich pasemek przy samej twarzy. To one tworzą ten cały romantyczny, niedbały efekt. Jeśli jakiś kosmyk za bardzo odstaje, po prostu przypnij go wsuwką. Całość spryskaj leciutko lakierem i gotowe! Cała filozofia. Z czasem dojdziesz do takiej wprawy, że zrobisz idealny kok w nieładzie w minutę.
Jeden kok, a tyle możliwości! Jak go nosić?
Najlepsze w tej fryzurze jest to, że możesz ją modyfikować na milion sposobów. To nie jest jeden, sztywny schemat.
Wysoki kok w nieładzie to klasyka gatunku. Super wygląda do bluzy z kapturem, ale i do eleganckiej koszuli. Odsłania szyję i dodaje takiego młodzieńczego luzu.
Niski kok w nieładzie to jego bardziej stateczna siostra. Ja go uwielbiam do pracy, kiedy chcę wyglądać profesjonalnie, ale bez zadęcia. Niski kok w nieładzie z grzywką to już w ogóle poezja, wygląda tak francusko i szykownie.
A co jeśli masz krótkie włosy? Spokojnie, kok w nieładzie na krótkich włosach też jest możliwy! Będzie po prostu mniejszy i bardziej zwarty. Zrób niski kucyk z tyłu, a te włosy, które nie dały się złapać, podepnij wsuwkami, tworząc iluzję koczka. Efekt jest mega uroczy.
Moja ostatnia miłość to półkok, czyli half-updo. Idealne rozwiązanie dla tych, które jak ja, lubią mieć rozpuszczone włosy, ale te z przodu im przeszkadzają. Po prostu zbierasz górną partię włosów i robisz z niej mały kok w nieładzie na czubku głowy. Reszta zostaje luzem. To idealne luźne upięcie, zwłaszcza na lato.
Od dresu po suknię balową – ten kok pasuje dosłownie wszędzie
Serio, nie ma okazji, na którą kok w nieładzie by nie pasował. To tylko kwestia wykończenia i dodatków.
Na co dzień, na zakupy czy na siłownię – to oczywiste. Kok w nieładzie na co dzień to wygoda i styl w jednym. Ale pomyśl o nim w kontekście większych wyjść. Kiedyś szłam na wesele koleżanki i miałam straszny „bad hair day”. Postawiłam na elegancki kok w nieładzie na wesele. Zrobiłam go trochę staranniej, wygładziłam kilka pasm, a z boku wpięłam ozdobną, błyszczącą spinkę kupioną w Sephora. Zebrałam tyle komplementów za tę fryzurę! Nikt nie wiedział, że powstała z totalnej desperacji. To pokazuje, że dodatki potrafią zdziałać cuda. Fajna apaszka przewiązana wokół koka, ozdobne wsuwki czy nawet żywe kwiaty wpięte we włosy mogą kompletnie odmienić prosty kok w nieładzie.
Moje małe sekrety, czyli jak go utrwalić i dodać mu powera
Z biegiem lat doszłam do kilku wniosków i odkryłam parę trików, które sprawiają, że mój kok w nieładzie wygląda lepiej i trzyma się dłużej. Chętnie się nimi podzielę.
Jeśli masz problem z objętością, zwłaszcza przy cienkich włosach, spróbuj tego. Zanim zwiążesz kucyk, delikatnie natapiruj włosy przy samej skórze głowy. To stworzy taką „poduszkę”, na której oprze się cała fryzura. Wysoki kok w nieładzie dla cienkich włosów zyska wtedy na objętości. A produkty do stylizacji koka w nieładzie, takie jak puder teksturyzujący, to absolutny mus.
Jak utrwalić kok w nieładzie, żeby przetrwał cały dzień, a nawet noc? Kluczem jest dobre przygotowanie (czyli tekstura!) i strategiczne rozmieszczenie wsuwek. Nie wkładaj ich na siłę, tylko staraj się „łapać” i krzyżować ze sobą pasma włosów pod spodem koka. Na koniec, porządny lakier, ale psikany z daleka, żeby stworzył niewidzialną mgiełkę, a nie lepką skorupę.
I unikaj największego błędu: zbyt mocnego ściągania włosów. To ma być luźna fryzura. Zbyt ciasny kok nie dość, że wygląda źle, to jeszcze może powodować ból głowy. Wiem co mówię.
Gdzie szukać inspiracji, kiedy brakuje pomysłów?
Czasem każda z nas ma dzień, kiedy patrzy w lustro i nie wie, co zrobić z włosami. Wtedy ja odpalam Pinteresta albo Instagrama i wpisuję „fryzury z kokiem w nieładzie inspiracje”. To kopalnia pomysłów! Zobaczysz tam setki wariantów – od tych zupełnie prostych, po te bardziej wymyślne, z warkoczami, ozdobami. Możesz też zerknąć na naszą galerię modnych fryzur, gdzie na pewno znajdziesz coś dla siebie. Obserwowanie, jak noszą go inni, to najlepszy sposób na znalezienie własnego stylu. Każdy kok w nieładzie jest inny, bo każda z nas jest inna. I to jest w tym najpiękniejsze.