Kto Podlega Powołaniu na Ćwiczenia Wojskowe w Polsce? | Przewodnik SEO

Wezwanie na ćwiczenia wojskowe? Spokojnie, to nie koniec świata. Wyjaśniam, kogo to dotyczy

Pamiętam jak dziś, kiedy zadzwonił do mnie kumpel, Marek. Głos miał nietęgi. “Stary, dostałem list… z WCR”. W pierwszej chwili pomyślałem, że żartuje, ale w jego głosie było autentyczne zdziwienie, może nawet lekki niepokój. Taka brązowa koperta potrafi zmrozić krew w żyłach, nawet jeśli wiesz, że to tylko ćwiczenia. Od razu w głowie pojawia się tysiąc pytań: dlaczego ja? Co z pracą? A co z zaplanowanym urlopem? To uczucie jest chyba znane każdemu, kto choć raz zastanawiał się nad swoją pozycją w wojskowej ewidencji. Temat powołań na ćwiczenia wojskowe wraca jak bumerang, podsycany doniesieniami medialnymi i zmianami w prawie. I choć wywołuje emocje, warto podejść do niego na chłodno. Postanowiłem sam zgłębić temat, przekopać się przez przepisy i porozmawiać z ludźmi, którzy to przeszli. Chcę Wam opowiedzieć, jak to wygląda naprawdę, bez zbędnego straszenia i prawniczego żargonu.

Z listonoszem w drzwiach, czyli skąd to całe zamieszanie z ćwiczeniami

To nie jest tak, że wojsko budzi się pewnego dnia i losowo wybiera nazwiska z książki telefonicznej. Cały ten proces ma swoje solidne podstawy, a główną jest Ustawa z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny. To taki fundament, który określa, kto, kiedy i dlaczego może zostać wezwany. Warto o niej pamiętać, bo to właśnie relacja Ustawa o obronie ojczyzny a powołanie na ćwiczenia wojskowe definiuje całe te zasady. Celem tych ćwiczeń nie jest uprzykrzanie życia obywatelom, a przynajmniej nie powinno być. Chodzi o utrzymanie gotowości, odświeżenie umiejętności i sprawdzenie, czy w razie kryzysu państwo może liczyć na swoich rezerwistów.

Za całą tę machinę odpowiadają Wojskowe Centra Rekrutacji, dawne WKU. To tam, w teczkach i systemach komputerowych, znajdują się nasze dane – kategoria zdrowia, odbyte szkolenia, przydział. To właśnie szef WCR podpisuje karty powołania, które potem trafiają do naszych skrzynek. Nie jest to więc widzimisię jednego oficera, a element szerszego, zaplanowanego systemu obronnego kraju.

Kto właściwie dostaje bilet do woja? Rezerwista, cywil, a może i Ty?

No dobrze, ale przejdźmy do mięsa. Kogo konkretnie mogą wezwać? Główną grupą są oczywiście żołnierze rezerwy. Ale uwaga, tutaj jest pewien podział. Mamy rezerwę pasywną – to w zasadzie większość z nas, którzy przeszli kwalifikację wojskową (ten słynny pobór, gdzie dostawało się kategorię), ale nie służyli aktywnie. Mój kolega Marek właśnie do tej grupy należy. Jest też rezerwa aktywna, czyli ludzie, którzy sami zgłosili chęć regularnego szkolenia i pełnią służbę na tej zasadzie. Oni doskonale wiedzą, czego się spodziewać.

Kolejna ważna sprawa to wiek. Granica jest dość wyraźnie postawiona. Jeśli jesteś szeregowym w rezerwie, mogą Cię wzywać do ukończenia 55. roku życia. W przypadku podoficerów i oficerów ten próg jest wyższy i wynosi 63 lata. To rozwiewa wątpliwości na temat tego, kto podlega powołaniu na ćwiczenia wojskowe wiek ma tu kluczowe znaczenie. Jeśli więc dawno przekroczyłeś te widełki, możesz spać spokojnie.

A co z osobami, które nigdy nie miały nic wspólnego z wojskiem? To pytanie nurtuje wielu. I tak, powołanie cywila bez przeszkolenia jest możliwe, ale droga jest inna. Nikt nie wyśle kogoś takiego prosto na poligon. Najpierw taka osoba musi przejść dobrowolną zasadniczą służbę wojskową, w ramach której odbędzie podstawowe szkolenie. Dopiero po tym trafia do rezerwy i może być w przyszłości powoływana na ćwiczenia. Zatem jeśli zastanawiasz się, kto podlega powołaniu na ćwiczenia wojskowe bez przeszkolenia, odpowiedź brzmi: nikt bezpośrednio. Najpierw jest etap dobrowolnego przygotowania.

Często pojawia się też temat kobiet. Czy kobiety podlegają powołaniu na ćwiczenia wojskowe? Jak najbardziej, ale na identycznych zasadach jak mężczyźni. Dotyczy to głównie pań, które posiadają wykształcenie lub kwalifikacje przydatne dla armii – najczęściej mówi się tu o zawodach medycznych (lekarki, pielęgniarki, ratowniczki), ale też o tłumaczkach, informatyczkach czy psycholożkach. Jeśli przeszły kwalifikację wojskową i zostały przeniesione do rezerwy, są w tej samej puli co mężczyźni.

Weekend w kamaszach czy miesiąc na poligonie? Jak wyglądają te ćwiczenia

Samo słowo “ćwiczenia” budzi różne skojarzenia, często rodem z filmów o wojsku. Prawda jest jednak bardziej zróżnicowana. Najczęściej rezerwiści są wzywani na ćwiczenia krótkotrwałe, które mogą trwać od kilku do trzydziestu dni. To taki standardowy pakiet odświeżający. Czasem, choć znacznie rzadziej, organizowane są ćwiczenia długotrwałe, do 90 dni, ale to dotyczy głównie specjalistów szkolonych na konkretne stanowiska.

Są też ćwiczenia jednodniowe. Czasem wojsko wzywa rezerwistów tylko po to, by sprawdzić ewidencję, przymierzyć mundur i potwierdzić dane. To bardziej administracyjna formalność niż prawdziwe manewry. W sytuacjach wyjątkowych, o których wolimy nie myśleć, możliwe jest też powołanie w trybie natychmiastowym, ale to już zupełnie inna bajka. Ważne jest, że w ciągu roku łączny czas ćwiczeń nie może przekroczyć 90 dni. To pewien bezpiecznik dla naszej cywilnej egzystencji.

Są sposoby, by się nie stawić? O zwolnieniach słów kilka

Dostajesz list, serce podchodzi ci do gardła i pierwsza myśl to co z pracą, co z rodziną, to zupełnie normalne. Czy można się jakoś od tego odwołać? Tak, istnieją jasno określone sytuacje, które pozwalają na zwolnienie lub odroczenie ćwiczeń. Przede wszystkim liczy się sytuacja rodzinna. Mój znajomy uniknął wyjazdu, bo samotnie opiekuje się małym dzieckiem. Podobnie jest w przypadku opieki nad osobą obłożnie chorą lub niepełnosprawnym członkiem rodziny, gdy jesteśmy jedynym opiekunem. To bardzo ważne powody i WCR podchodzi do nich z powagą.

Kolejny kluczowy czynnik to zdrowie. Jeśli masz orzeczoną kategorię D (niezdolny do służby w czasie pokoju), nikt Cię nie powoła. Jeśli Twój stan zdrowia pogorszył się od ostatniej komisji, również masz prawo do ponownych badań, które mogą zmienić Twoją kategorię. Warto pamiętać, kto jest zwolniony z powołania na ćwiczenia wojskowe, bo lista jest całkiem konkretna. Obejmuje też osoby pełniące pewne funkcje publiczne – posłów, senatorów, czy niektórych samorządowców. Ochroną objęci są także funkcjonariusze innych służb, jak Policji czy Straży Pożarnej.

Można też złożyć wniosek o odroczenie z innych ważnych powodów, na przykład jeśli prowadzisz jednoosobową działalność gospodarczą i Twój wyjazd oznaczałby jej upadek. Każdy taki przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, ale warto próbować, jeśli masz mocne argumenty.

Praca poczeka, szef nie zwolni. Twoje prawa i obowiązki

Jedną z największych obaw jest praca. Co się stanie z moim etatem? Tutaj prawo stoi murem za rezerwistą. Pracodawca nie ma prawa zwolnić Cię z powodu powołania na ćwiczenia. Co więcej, za czas Twojej nieobecności otrzymujesz od wojska świadczenie pieniężne, które ma zrekompensować utracone zarobki. Po powrocie musisz zostać przywrócony na to samo lub równorzędne stanowisko. To naprawdę solidne zabezpieczenie.

Oczywiście są też obowiązki. Podstawowym jest stawienie się w wyznaczonym miejscu i czasie. Ignorowanie wezwania, no cóż, to nigdy nie jest dobry pomysł i może się skończyć nieprzyjemnie – od grzywny po konsekwencje karne w skrajnych przypadkach. Lepiej odebrać list i podjąć odpowiednie kroki, nawet jeśli będzie to wniosek o zwolnienie.

Od koperty do powrotu do domu. Krok po kroku przez procedurę

Cały proces jest dość prosty. Najpierw przychodzi list polecony z kartą powołania. Masz tam wszystko czarno na białym: gdzie i kiedy masz się stawić, co ze sobą zabrać. Potem, w wyznaczonym dniu, jedziesz do jednostki. Na miejscu przechodzisz jeszcze raz badania lekarskie, dostajesz mundur i wyposażenie. I zaczyna się przygoda. Po zakończeniu ćwiczeń zdajesz sprzęt i wracasz do cywila, bogatszy o nowe doświadczenia i może kilka nowych znajomości.

Cała ta tematyka, choć stresująca, jest do ogarnięcia. Kluczem jest wiedza, kto podlega powołaniu na ćwiczenia wojskowe w Polsce, a kto ma prawo do taryfy ulgowej. To nie jest ślepy los, a system oparty na przepisach, od których istnieją wyjątki. Mój kumpel Marek ostatecznie na ćwiczenia nie pojechał – jego wniosek o odroczenie z powodu ważnej sytuacji zawodowej został uwzględniony. Inny znajomy, który był w zeszłym roku, wrócił nawet zadowolony. Trochę się poruszał, postrzelał i oderwał od codzienności.

Jeśli jesteś studentem i wezwanie koliduje Ci z sesją, to też jest mocny argument do odroczenia. Zawsze najważniejsza jest rozmowa i przedstawienie swojej sytuacji w WCR. Pamiętaj, że po drugiej stronie też siedzą ludzie. Zrozumienie, kto podlega powołaniu na ćwiczenia wojskowe, to pierwszy krok do tego, by przestać się bać, a zacząć działać racjonalnie. A aktualne informacje najlepiej sprawdzać u źródła, czyli na stronach Ministerstwa Obrony Narodowej.