Niski Kok z Warkoczem: Kompletny Przewodnik Krok po Kroku i Inspiracje
Niski kok z warkoczem – fryzura, która uratowała mi niejedną imprezę
Pamiętam to jak dziś. Godzina do wyjścia na wesele przyjaciółki, a ja z totalną paniką w oczach patrzyłam w lustro. Moje włosy żyły własnym życiem i żaden plan, który miałam w głowie, nie chciał zadziałać. Byłam o krok od założenia czapki i udawania, że to nowa moda. I wtedy przypomniałam sobie o zdjęciu, które zapisałam kiedyś na Pintereście. Proste, eleganckie upięcie. To był właśnie niski kok z warkoczem. Bez wielkich nadziei, ale z determinacją, chwyciłam za szczotkę i wsuwki. Po kwadransie patrzyłam na siebie z niedowierzaniem. Wyglądałam… zjawiskowo! Ta fryzura serio uratowała mi wieczór i od tamtej pory jest moim absolutnym faworytem.
To coś więcej niż tylko fryzura. To połączenie dziewczęcego uroku z taką klasyczną elegancją. Jest tak uniwersalny, że pasuje praktycznie do wszystkiego. Pokażę wam, dlaczego uważam, że niski kok z warkoczem to coś, co każda z nas powinna umieć zrobić i jak ja to robię, żeby zawsze wyglądał perfekcyjnie, nawet gdy mam na to tylko 10 minut.
Co jest takiego magicznego w tej fryzurze?
Serio, zastanawialiście się kiedyś, dlaczego niektóre fryzury po prostu działają? Dla mnie niski kok z warkoczem to właśnie taka magia. Nieważne, czy idę w dresie do sklepu, czy mam na sobie wieczorową suknię, on zawsze pasuje. To taka ponadczasowa elegancja, która nie krzyczy „starałam się godzinami!”, a raczej szepcze „mam to coś”.
Jego siła tkwi w prostocie i możliwościach. Masz długie włosy? Super. Średnie? Też da radę. Proste, kręcone – bez znaczenia. Zawsze da się go jakoś dopasować. I najlepsze, że wcale nie trzeba mieć talentu fryzjerskiego, żeby go wykonać. To właśnie dlatego jest to tak popularny kok na wesele i inne ważne wyjścia. Jest to jedna z tych modnych fryzur, która po prostu nie przemija.
Moje małe sekrety, czyli jak przygotować włosy, żeby kok przetrwał wszystko
Zanim w ogóle pomyślę o upinaniu, jest kilka rzeczy, które robię, żeby fryzura nie rozpadła się po godzinie. Nauczyłam się tego na własnych błędach, kiedyś mój piękny niski kok z warkoczem po prostu… opadł w połowie imprezy. Tragedia. Teraz wiem, że dobre przygotowanie to połowa sukcesu, serio.
Wszystko zaczyna się od mycia. Używam nawilżających szamponów i odżywek, żeby włosy były gładkie, ale nie za śliskie. Jeśli mam więcej czasu, suszę je i lekko prostuję, to daje taką gładką, elegancką bazę. Ale kiedy chcę bardziej romantyczny look, to pofaluję je delikatnie lokówką. Daje to fajną objętość. Potem lecą produkty do stylizacji. Pianka na objętość u nasady, odrobina serum na końcówki, żeby się nie puszyły. A moim tajnym trikiem, zwłaszcza na drugi dzień po myciu, jest suchy szampon. Daje super teksturę i włosy lepiej się trzymają. Pamiętajcie, przygotowanie to klucz. Klucz do wszystkiego.
No dobra, to jak zrobić niski kok z warkoczem krok po kroku? Mój sprawdzony sposób
Ok, przechodzimy do konkretów! Obiecuję, że to prostsze niż się wydaje. Zanim zaczniesz, i chcesz zrobić idealny niski kok z warkoczem, przygotuj sobie mały arsenał: kilka cienkich gumek (najlepiej silikonowych, w kolorze włosów), wsuwki, grzebień z cieniutkim końcem, szczotkę i dobry lakier. Opcjonalnie coś do nabłyszczania, jeśli lubisz efekt glow. Ja czasem używam też spinek z perełkami, ale o tym później.
Zaczynamy od klasyka
To jest wersja, którą robię najczęściej. Prosta, szybka i zawsze wygląda dobrze. Ten prosty niski kok z warkoczem tutorial to coś, co warto znać.
- Krok 1: Rozczesywanie i podział. Najpierw trzeba porządnie rozczesać włosy. Żadnych kołtunów! Grzebieniem wydzielam sobie pasmo z boku głowy, z którego powstanie warkocz. Resztę włosów związuję w niski kucyk, tuż nad karkiem. To będzie nasza baza.
- Krok 2: Czas na warkocz. Z tego pasma, co zostało, zaplatam zwykły, klasyczny warkocz. Staram się, żeby był w miarę równy. Na końcu łapię go małą, silikonową gumką.
- Krok 3: Robimy koka. Teraz bierzemy włosy z kucyka i skręcamy je wokół własnej osi, formując zgrabny koczek. Potem bierzemy nasz warkocz i owijamy go dookoła podstawy tego koka. Wygląda to super, bo warkocz ładnie ukrywa gumkę z kucyka. Wszystko spinam wsuwkami, tak żeby nic nie wystawało.
- Krok 4: Utrwalenie. Na koniec solidna dawka lakieru, żeby fryzura przetrwała cały dzień (albo całą noc!). Czasami dla bardziej swobodnego efektu wyciągam delikatnie kilka pasemek przy twarzy. To taki mały trik, który dodaje lekkości.
A może coś innego? Inne pomysły na warkocz
Klasyka jest super, ale czasem mam ochotę na małe szaleństwo.
- Warkocz dobierany (francuski albo holenderski): To już wyższa szkoła jazdy, ale efekt jest wow. Zamiast zwykłego warkocza, można zapleść warkocz francuski albo holenderski (ten wypukły) wzdłuż linii włosów i potem owinąć go wokół koka. To są naprawdę piękne fryzury z warkoczami.
- Niski kok z warkoczem z boku: Czasem robię tak, że zaplatam dwa cieniutkie warkoczyki po obu stronach głowy, prowadzę je do tyłu i dopiero wtedy owijam wokół koka. Wygląda to mega delikatnie i romantycznie.
- Warkocz od karku: To jest opcja dla zaawansowanych, ale wygląda obłędnie. Zaczynasz pleść warkocz francuski od dołu, od karku w górę, a na końcu zwijasz resztę włosów w kok. Prawdziwe dzieło sztuki.
Pobaw się stylem! Moje ulubione wariacje
Najlepsze w fryzurze, jaką jest niski kok z warkoczem, jest to, że to tylko baza. Można ją zmieniać i dopasowywać do nastroju, okazji, stylizacji. To jak z małą czarną – dodatki robią całą robotę.
- Niski kok z warkoczem i luźnymi pasmami: Mój absolutny faworyt na co dzień. Po zrobieniu koka, delikatnie wyciągam palcami pojedyncze pasemka z warkocza i samego upięcia. Fryzura od razu nabiera takiej artystycznej, swobodnej nonszalancji.
- Wersja z ozdobą: O tak! Spinki, kwiaty, opaski… uwielbiam! Kiedyś na imprezę wpięłam w kok małą gałązkę gipsówki i dostałam mnóstwo komplementów. Perły są idealne na większe wyjścia, a jakaś błyszcząca spinka potrafi odmienić całą stylizację. Taki niski kok z warkoczem z ozdobą to pewniak na wielkie wyjścia.
- Podwójny warkocz: Jak chcę, żeby fryzura była bardziej “treściwa”, to robię dwa warkocze i owijam je wokół koka. Daje to fajną teksturę i objętość.
- Messy bun z warkoczem: W dni, kiedy mam ochotę na totalny luz. Robię wszystko tak samo, tylko mniej dokładnie. Kok jest luźniejszy, bardziej potargany, a warkocz niedbały. Kocham ten kontrolowany nieład, jest taki… paryski.
Gdzie ja noszę tę fryzurę? Inspiracje na każdą okazję
Ta fryzura jest jak kameleon. Serio. Sprawdza się dosłownie wszędzie.
Niski kok z warkoczem na wesele i wielkie wyjścia
To jest chyba najbardziej oczywisty wybór. Niski kok z warkoczem na wesele to klasa sama w sobie. Jest elegancki, ale nie sztywny. Pamiętam, jak robiłam taki niski kok z warkoczem mojej siostrze, kiedy była druhną. Dodałyśmy małe, perłowe wsuwki i wyglądała przepięknie. To jest też idealny niski kok z warkoczem ślubny, bo jest stabilny, przetrwa całą noc tańców i pięknie eksponuje szyję oraz plecy w sukni. Po prostu fryzura idealna na takie momenty.
Na co dzień, kiedy liczy się czas
Ale nie myślcie, że to fryzura tylko od święta! Ja robię sobie taką wersję na co dzień, do pracy czy na uczelnię, zwłaszcza gdy zaspałam. Zajmuje mi to dosłownie 5 minut, a od razu czuję się bardziej “ogarnięta”. Mój niski kok z warkoczem na co dzień jest bardziej luźny i swobodny. Włosy nie lecą na twarz, a ja wyglądam schludnie. To świetne rozwiązanie, żeby okiełznać długie włosy bez większego wysiłku.
Zdarza mi się zrobić go nawet na siłownie, tylko w bardziej ciasnej wersji.
Na randkę? Oczywiście!
Planujesz wieczorne wyjście? To upięcie będzie strzałem w dziesiątkę. Ten niski kok z warkoczem w wersji z luźnymi pasmami jest mega romantyczny i zmysłowy. Można lekko spryskać włosy nabłyszczaczem albo wpiąć jakąś małą, błyszczącą ozdobę. Gwarantuję, że zrobi wrażenie. To jedno z tych romantycznych upięć, które zapadają w pamięć.
Kilka trików od serca, żeby fryzura była idealna
Przez lata testowania tej fryzury odkryłam kilka patentów, które naprawdę robią różnicę. Chcecie, żeby wasz niski kok z warkoczem wyglądał jak z salonu? To posłuchajcie. Jeśli macie cienkie włosy, tak jak ja, objętość to podstawa. Zanim zwiążę kucyk, delikatnie tapiruję włosy u nasady na czubku głowy i przy karku. To tworzy taką “poduszkę”, na której kok wygląda na pełniejszy. Drugi sekret to wsuwki. Nie wpinajcie ich byle jak! Najlepiej wbijać je krzyżowo, jedna przez drugą, wtedy trzymają jak szalone. Lakier też jest ważny, psikam nim z odległości, żeby nie posklejał włosów w hełm. A co z krótkimi, wystającymi włoskami, zwłaszcza przy cieniowaniu? Ja je po prostu przypinam dodatkowymi, małymi wsuwkami albo delikatnie tapiruję i chowam w koku. Czasem, żeby uniknąć puszenia, przed całą zabawą wgniatam we włosy kropelkę serum. I to naprawdę, naprawdę działa.
Piękne upięcia zaczynają się od zdrowych włosów
Muszę to powiedzieć głośno: nawet najlepszy niski kok z warkoczem nie będzie wyglądać dobrze na zniszczonych włosach. Kiedyś totalnie olewałam pielęgnację i dziwiłam się, że moje upięcia są takie… smętne. Teraz wiem, że codzienna pielęgnacja włosów to fundament. Dobre nawilżanie to podstawa. Używam masek raz w tygodniu i to serio zmienia wszystko. Włosy są bardziej elastyczne, błyszczące i o wiele łatwiej się z nimi pracuje. I błagam, nie zapominajcie o termoochronie! Ja bez sprayu chroniącego przed temperaturą nie dotykam suszarki ani prostownicy. Dzięki temu mogę się bawić w różne stylizacje włosów krok po kroku, a moje włosy nadal są w dobrej kondycji. Naprawdę, zainwestujcie w dobrą pielęgnację, a wasze włosy wam podziękują.
To co, spróbujesz?
Niski kok z warkoczem to dla mnie coś więcej niż fryzura. To mój sposób na elegancję w 10 minut, na pewność siebie, kiedy mam “bad hair day” i na romantyczny wygląd na specjalne okazje. Mam nadzieję, że ten mój mały przewodnik zainspirował was do spróbowania. Nie bójcie się kombinować, dodawać własne elementy, bawić się tym. To jest wasza fryzura i ma pasować do was.
Pamiętajcie, że najpiękniejsze jest to, co sprawia, że czujecie się dobrze. A to upięcie, przynajmniej mi, zawsze poprawia humor. Mam nadzieję, że wam też się spodoba! A ten niski kok z warkoczem to dopiero początek. Jeśli chcecie poeksperymentować dalej, to zobaczcie też, jak zrobić kucyk z warkoczem, to kolejna super opcja!