Przepis na Bażanta Pieczonego z Jabłkami i Majerankiem – Miękkie i Soczyste Mięso

Mój sposób na bażanta, który zawsze wychodzi. Pieczony z jabłkami, pachnący majerankiem

Pamiętam jak dziś, kiedy dziadek pierwszy raz przyniósł do domu bażanta. Byłem małym chłopcem i ten kolorowy ptak wyglądał jak postać z bajki. Potem unosił się ten niesamowity, lekko dziki zapach pieczeni, który do dziś kojarzy mi się z wyjątkowymi okazjami. Kiedy sam dorosłem i stanąłem przed zadaniem upieczenia swojego pierwszego bażanta, przyznam, że miałem pietra. Wszyscy straszyli, że będzie suchy, twardy i generalnie niejadalny. Ale wiecie co? Nie musi tak być. Przez lata dopracowałem metodę, która nigdy mnie nie zawiodła.

Chcę się z Wami podzielić moim absolutnie najlepszym sposobem na to, jak sprawić, by to szlachetne mięso było mięciutkie i soczyste. To nie jest jakaś tajemna wiedza, tylko kilka prostych trików. Ten przepis na bażanta pieczonego to efekt wielu prób, kilku porażek (o tak, były i takie!) i wreszcie – pełnego sukcesu, który zachwyca moich gości za każdym razem. Więc jeśli zastanawiasz się, jak upiec bażanta żeby był miękki, to dobrze trafiłeś. Zapraszam do mojej kuchni.

Bażant na stole – to nie takie straszne, jak myślisz

Czemu w ogóle zawracać sobie głowę bażantem, kiedy w sklepie czeka na nas kurczak? Odpowiedź jest prosta: dla smaku. To zupełnie inna bajka. Mięso bażanta jest chude, ciemniejsze i ma taki specyficzny, lekko orzechowy, głęboki aromat, którego nie da się podrobić. To smak lasu, wolności. Kiedy podaję go na stół, od razu czuć, że to nie jest zwykły niedzielny obiad. To jest coś specjalnego.

Poza tym, to zdrowsza alternatywa. Mniej tłuszczu, więcej białka i charakteru. Dla mnie osobiście przygotowanie dziczyzny to też rodzaj celebracji, powrót do korzeni. A ten sprawdzony przepis na bażanta pieczonego sprawia, że ta celebracja zawsze kończy się pysznym finałem, a nie kulinarną katastrofą. To danie, które robi wrażenie i zostaje w pamięci na długo. Poważnie, Wasi goście będą pytać o ten prosty przepis na bażanta pieczonego jeszcze długo po kolacji.

Cała magia dzieje się, zanim piekarnik się nagrzeje

Klucz do sukcesu leży w przygotowaniu. Mój pierwszy bażant był porażką właśnie dlatego, że zlekceważyłem ten etap. Mięso wyszło suche jak wiór. Nauczony tym błędem, teraz wiem, że są dwie rzeczy święte: czas i dobra marynata. Zanim w ogóle pomyślisz o pieczeniu, musisz dać mięsu trochę miłości.

Niektórzy moczą ptaka w maślance lub wodzie z octem przez noc. Ja czasem tak robię, to faktycznie zmiękcza mięso i łagodzi ten zbyt „dziki” posmak, jeśli ktoś za nim nie przepada. Ale absolutnie obowiązkowa jest marynata. Nie chodzi tylko o smak, ale przede wszystkim o wilgoć. Kwaśny składnik (wino, ocet jabłkowy), zioła, czosnek i olej – to podstawa. Pozwólcie mu poleżeć w tej miksturze przynajmniej 12 godzin, a najlepiej całą dobę w lodówce. Ten czas naprawdę robi różnicę. O różnych patentach na to pisałem już przy okazji żeberek, i te zasady sprawdzają się też tutaj. Znajdziecie to w artykule o technikach marynowania mięsa, warto zerknąć. Dobra marynata do bażanta pieczonego to połowa sukcesu, a dobry przepis na bażanta pieczonego musi to uwzględniać.

No to do dzieła! Mój niezawodny przepis na bażanta pieczonego

Dobra, koniec gadania, czas na konkrety. Zbierzmy wszystko, co będzie nam potrzebne. To mój ulubiony etap, kiedy w kuchni zaczyna pachnieć ziołami i obietnicą pysznego jedzenia.

Składniki:

  • Jeden piękny bażant, taki około 1-1,5 kg
  • 2 a nawet 3 kwaśne jabłka, szara reneta jest idealna
  • Jedna duża cebula, może być cukrowa
  • Kilka ząbków naszego polskiego czosnku
  • Wielki pęczek świeżego majeranku i parę gałązek tymianku
  • Około 100-150 g wędzonej słoniny albo boczku w cieniutkich plasterkach – to jest nasz tajny składnik!
  • Sól i świeżo zmielony czarny pieprz, bez żałowania
  • Szklanka bulionu drobiowego albo, jak lubicie, czerwonego wytrawnego wina
  • Dwie łyżki smalcu lub oleju

Zaczynamy! Wyjmij zamarynowanego ptaka z lodówki, niech dojdzie do siebie w temperaturze pokojowej. Osusz go dokładnie papierowym ręcznikiem – to ważne dla chrupiącej skórki. Teraz solidne nacieranie solą i pieprzem, w środku i na zewnątrz.

Jabłka obieramy, kroimy w ćwiartki i wywalamy gniazda. Jeśli chodzi o jabłka, ja najchętniej sięgam po szarą renetę, ale o tym, jakie jabłka są najlepsze do pieczenia, można by napisać osobny elaborat. Cebulę kroimy w piórka, a czosnek w plasterki. Wnętrze bażanta faszerujemy częścią jabłek, cebulą, czosnkiem i połową ziół. Nie upychajcie tego na siłę, farsz musi mieć trochę luzu. Otwór można spiąć wykałaczkami, żeby nam skarby nie pouciekały w trakcie pieczenia.

A teraz najważniejszy trik, który sprawia, że ten przepis na bażanta pieczonego jest niezawodny. Bierzemy plasterki słoniny lub boczku i owijamy nimi całą pierś i uda bażanta. Jak kołderką. Można je przymocować sznurkiem kuchennym. Słonina w trakcie pieczenia będzie się wytapiać, nawilżając to chude mięso i chroniąc je przed wysuszeniem. To jest odpowiedź na pytanie, jak upiec bażanta żeby był miękki. To proste!

Piekarnik rozgrzej do 180°C. Na patelni albo w brytfannie, w której będziesz piekł, rozgrzej smalec i obsmaż ptaka krótko z każdej strony na złoty kolor. Ten zapach… po prostu poezja. Teraz do brytfanny dodaj resztę jabłek, cebuli, ziół i wlej na dno bulion lub wino. Całość przykryj szczelnie pokrywką albo folią aluminiową. Ile piec bażanta w piekarniku? To zależy od jego wagi, ale generalnie dla ptaka ważącego około 1,2 kg potrzeba około 1,5 do 2 godzin w temperaturze 160-180°C. Co jakieś 20-30 minut otwieram piekarnik i polewam go sosem z dna naczynia. To taki mały rytuał. Na ostatnie pół godziny zdejmuję pokrywkę, żeby skórka się pięknie przyrumieniła na chrupko. Gotowe! Podobną metodę stosuję przy pstrągu, chociaż tam nie trzeba aż tak walczyć z suchością, o czym możecie przeczytać w moim przepisie na pieczonego pstrąga. To jest mój kompletny przepis na bażanta pieczonego.

Z czym to się je? Kompania dla królewskiego ptaka

Upieczony bażant wygląda obłędnie, ale potrzebuje odpowiedniego towarzystwa na talerzu. U mnie w domu klasyka gatunku to kluski śląskie z dziurką, które idealnie zbierają ten cudowny sos powstały z pieczenia. Wystarczy go tylko przecedzić przez sitko. Inna świetna opcja to kasza gryczana albo po prostu pieczone ziemniaki.

A do tego obowiązkowo buraczki zasmażane albo modra kapusta na słodko-kwaśno. Ten kontrast smaków jest genialny. Kwaśne dodatki świetnie równoważą smak dziczyzny. Nie zapomnijcie o sosie żurawinowym – łyżka tego cuda na kawałku mięsa to jest niebo w gębie. Taki bażant pieczony w piekarniku przepis ma prosty, ale z odpowiednimi dodatkami staje się daniem królewskim.

Co jeśli… czyli kuchenne pogotowie ratunkowe

Nawet z najlepszym przepisem czasem coś może pójść nie tak. Co wtedy? Spokojnie, prawie wszystko da się uratować. Najczęstszy problem to oczywiście suche mięso. Jeśli mimo otulenia słoniną i podlewania sosem pierś jest trochę za sucha, nie panikuj. Po prostu pokrój mięso w plastry i zanurz je na chwilę w gorącym sosie z pieczeni przed podaniem. Odzyska wilgoć.

A co jeśli mięso jest twarde? To znaczy, że piekło się za krótko albo w zbyt wysokiej temperaturze. W takiej sytuacji trzeba uzbroić się w cierpliwość. Wlej do brytfanny więcej bulionu lub wina, przykryj szczelnie i wstaw z powrotem do piekarnika, ale na niższą temperaturę (np. 140°C) na kolejną godzinę. Długie, wolne duszenie zmiękczy każde mięso. Pamiętam, jak kiedyś zając wyszedł mi twardy jak podeszwa. Myślałem, że obiad z głowy, ale uratowałem go właśnie w ten sposób. Pisałem o tym przy okazji przepisu na zająca duszonego po myśliwsku – ta sama zasada dotyczy bażanta. Pamiętajcie, ten przepis na bażanta pieczonego daje pole do eksperymentów. Można go faszerować grzybami, kaszą, co tylko Wam przyjdzie do głowy. Dziczyzna to wspaniały dar natury, o czym często można poczytać na stronach Polskiego Związku Łowieckiego, warto zajrzeć na ich stronę główną: www.pzlow.pl.

Ten przepis na bażanta pieczonego z jabłkami to świetna baza.

Nie bójcie się dziczyzny!

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wszystkiego czujecie się pewniej. Przygotowanie bażanta to nie jest czarna magia, a raczej piękna kulinarna przygoda. Zapach, który wypełnia dom podczas pieczenia, jest absolutnie wyjątkowy i wart każdej minuty spędzonej w kuchni. Mój przepis na bażanta pieczonego jest po to, żeby Wam tę przygodę ułatwić i żeby zawsze kończyła się sukcesem.

Teraz już wiecie, jak przygotować to królewskie danie, żeby było miękkie i pełne smaku. To co, skusicie się? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, jak Wam poszło i czy macie jakieś własne patenty. Smacznego!