Przepis na Buraczki na Zimę z Papryką – Domowe Przetwory z Cebulą

Mój sprawdzony przepis na buraczki na zimę z papryką. Smak z babcinej piwniczki!

Pamiętam jak dziś zapach gotujących się buraków, który roznosił się po całym domu u babci. To był znak, że jesień puka do drzwi, a spiżarnia zaraz zapełni się kolorowymi słoikami. Dlatego tak kocham ten przepis na buraczki na zimę z papryką. To coś więcej niż tylko lista składników. To kawałek mojego dzieciństwa, smak, do którego wracam co roku. Babcia zawsze mówiła, że dobre przetwory to serce domu zimą. I miała rację. Kiedy za oknem szaro i buro, otwarcie takiego słoiczka to jak powrót do lata. Dziś dzielę się z Wami tą rodzinną recepturą, odrobinę przeze mnie unowocześnioną, ale wciąż tak samo pyszną. To idealny sposób na przygotowanie pysznych domowych przetworów, które wzbogacą każdy, ale to każdy obiad. Zaufajcie mi, ten przepis na buraczki na zimę z papryką to prawdziwy skarb.

Po co to całe zamieszanie z buraczkami?

Można by pomyśleć – po co stać w kuchni, brudzić ręce, skoro sklepowe półki uginają się od gotowych sałatek? Kiedyś też tak myślałem. Aż do momentu, gdy otworzyłem kupny słoik i poczułem ten chemiczny posmak octu, który zabijał wszystko inne. To nie było to.

Robiąc przetwory samemu, masz absolutną pewność co do tego, co ląduje w słoiku. Wybierasz najpiękniejsze, twarde buraki, czerwoną jak zachód słońca paprykę i cebulę, która potrafi wycisnąć łzy, ale za to jak smakuje! To jest ta różnica. I właśnie o to chodzi w domowych przetworach, a ten przepis na buraczki na zimę z papryką jest tego najlepszym przykładem.

A zdrowie? To jakby przy okazji. Buraki to przecież samo dobro, pełne żelaza i antyoksydantów. Papryka dorzuca witaminę C, a cebula… no cóż, cebula jest dobra na wszystko, tak mawiała babcia. Zerkam czasem na portale o zdrowiu jak hellozdrowie.pl, żeby sobie przypomnieć, ile mocy drzemie w tych warzywach. Zamykasz to wszystko w słoiku i masz pyszny, zdrowy dodatek na całą zimę.

Wyobraźcie sobie niedzielny obiad. Na talerzu parujący kotlet, ziemniaczki z koperkiem i właśnie one – nasze buraczki. Słodko-kwaśne, chrupiące. No po prostu niebo w gębie. Pasują do wszystkiego, do mięs, do ryb, a nawet do zwykłej kanapki z pasztetem. To jest właśnie magia domowych przetworów. Taki mój sprawdzony przepis na buraczki na zimę z papryką to gwarancja, że zawsze masz pod ręką coś pysznego.

Skarby z targu, czyli co wrzucamy do gara

Zanim zaczniemy, trzeba wybrać się na zakupy. Najlepiej na lokalny targ, gdzie warzywa pachną ziemią, a nie folią. W końcu to od nich zależy, czy nasz przepis na buraczki na zimę z papryką będzie udany.

Podstawa to oczywiście warzywa. Będziemy potrzebować:

  • Buraki: Jakieś 2 kilogramy. Szukajcie tych średniej wielkości, twardych, bez uszkodzeń. Im intensywniejszy kolor, tym lepiej. To one są gwiazdą w każdym przepisie z buraków, a zwłaszcza w tym.
  • Papryka czerwona: Ze 2, może 3 duże sztuki. Musi być mięsista i słodka. To ona nadaje tej sałatce cudownego, lekko słodkiego posmaku i chrupkości. Absolutny mus w tej recepturze.
  • Cebula: Też 2-3 sztuki, najlepiej duża, ostra. Nada charakteru. Jak ktoś lubi łagodniej, może dać cukrową. Cebula jest kluczowa, żeby powstał idealny przepis na buraczki na zimę z papryką i cebulą.
  • Marchewka (opcjonalnie): Ja czasem dodaję jedną lub dwie, starte na grubych oczkach. Wzbogaca smak i dodaje fajnego koloru. Jeśli chcecie zrobić domowe buraczki na zimę z papryką i marchewką, to śmiało.

No i najważniejsza część, czyli zalewa. To ona konserwuje i nadaje ten ostateczny sznyt. Mój przepis na zalewę to:

  • 4 szklanki wody
  • 1 szklanka octu 10% (jak ktoś nie lubi mocno octowych, można dać jabłkowy albo po prostu trochę mniej)
  • pół szklanki cukru (zawsze próbuję zalewę i dosypuję, jak mi za kwaśno)
  • 1 porządna łyżka soli
  • Kilka ziaren ziela angielskiego (tak z 5-6), ze 2-3 liście laurowe i łyżeczka pieprzu w ziarnach.

To wszystko. Proste składniki, a efekt jest naprawdę powalający. To właśnie z tych prostych rzeczy wychodzi najlepszy przepis na buraczki na zimę z papryką.

Do dzieła! Jak powstaje najlepszy przepis na buraczki na zimę z papryką

Dobra, fartuchy na siebie i do roboty. Ostrzegam, będzie trochę bałaganu, ale efekt końcowy, jaki daje ten przepis na buraczki na zimę z papryką, jest tego wart!

Najpierw buraki. Myjemy je dokładnie pod bieżącą wodą, ale broń Boże nie obieramy! Wrzucamy do dużego gara, zalewamy wodą, solimy i gotujemy. Ile? Aż będą miękkie. Sprawdzam to starym sposobem – wbijam widelec. Jak wchodzi gładko, to gotowe. Może to potrwać od 40 minut do nawet ponad godziny, zależy jakie duże są buraki. Po ugotowaniu odcedzamy, studzimy (można zalać zimną wodą, to szybciej idzie) i dopiero wtedy obieramy. Skórka powinna schodzić praktycznie sama. A co dalej? Ja najczęściej ścieram na tarce o grubych oczkach, bo lubię jak powstaje taki gęsty sos. To jest mój sprawdzony sposób, który czyni ten przepis na buraczki na zimę z papryką wyjątkowym. Wtedy wychodzi idealny buraczki tarte na zimę z papryką przepis. Ale można też pokroić w cienkie plasterki albo kostkę, jak kto woli.

W międzyczasie, jak buraki się gotują, żeby nie marnować czasu, biorę się za resztę. Paprykę myję, wycinam gniazda nasienne i kroję w cienkie paseczki. Cebulę w piórka. Jak dodaję marchewkę, to ją też ścieram na tarce.

Teraz czas na zalewę, czyli serce naszych przetworów. W drugim garnku gotuję wodę z octem, cukrem, solą i wszystkimi przyprawami. Mieszam, aż cukier i sól się rozpuszczą i gotuję tak z 5 minut, żeby smaki się przegryzły. W całym domu zaczyna pachnieć… no, octem, ale takim szlachetnym, przyprawionym!

Jak już mam starte buraki i pokrojone warzywa, wrzucam wszystko do gorącej zalewy. Mieszam delikatnie i gotuję jeszcze razem jakieś 5-10 minut. Warzywa mają lekko zmięknąć, ale papryka musi pozostać chrupiąca. Nie rozgotujcie tego na papkę!

I teraz najważniejszy moment w całym tym przepisie na buraczki na zimę z papryką. Do czystych, wyparzonych słoików nakładam gorącą sałatkę. Trzeba to robić sprawnie. Upakowuję dość ciasno, tak żeby warzywa były całe zanurzone w zalewie, zostawiając z centymetr wolnego miejsca od góry. To jest kluczowe, żeby ten łatwy przepis na buraczki na zimę z papryką się udał. Brzegi słoika wycieram do sucha, mocno zakręcam wyparzonymi zakrętkami i lecimy z pasteryzacją.

Ja robię to na mokro. Wstawiam słoiki do dużego garnka wyłożonego na dnie ścierką, zalewam ciepłą wodą do 3/4 wysokości słoików i gotuję na małym ogniu jakieś 15-20 minut. Po tym czasie wyjmuję ostrożnie, odwracam do góry dnem na blacie i zostawiam, aż całkowicie wystygną. Jak wieczko jest wklęsłe, to znaczy, że się udało! Nasze buraczki konserwowe z papryką przepis na zimę są gotowe do leżakowania w piwnicy. Ten przepis na buraczki na zimę z papryką jest naprawdę prosty, prawda?

A może by tak coś zmienić?

Ten przepis na buraczki na zimę z papryką to moja baza, ale wiecie jak to jest w kuchni – czasem korci, żeby coś pozmieniać. I bardzo dobrze! To pokazuje, jak elastyczny jest ten przepis na buraczki na zimę z papryką.

Najprostsza modyfikacja to wspomniane już tarte buraki. Jeśli chcecie mieć delikatniejszą sałatkę, która świetnie się sprawdzi jako baza do barszczu albo po prostu jako gęsty dodatek, to śmiało, ścierajcie. Mój ulubiony buraczki tarte na zimę z papryką przepis to właśnie ten, podstawowy, tylko w innej formie.

Można też pokombinować z przyprawami. Czasem do zalewy dorzucam kilka goździków albo ziarno gorczycy. A jak lubicie na ostro, to mała papryczka chili pokrojona w plasterki zrobi robotę. Ogień!

A jeśli macie pod ręką inne warzywa, nie bójcie się eksperymentować. Kiedyś dodałem pokrojony w plasterki korzeń selera i wyszło naprawdę ciekawe. Kuchnia to zabawa, a domowe przetwory to idealne pole do popisu. Zobaczcie też inne przepisy na zimę, może znajdziecie inspirację do stworzenia czegoś zupełnie nowego, na przykład ketchupu z cukinii. Generalnie jak macie już sprawdzony przepis na buraczki na zimę z papryką, to modyfikacje to tylko kosmetyka.

Pytania, które pewnie chodzą Wam po głowie

Zawsze jak komuś daję ten przepis, to pojawiają się te same pytania. Zebrałem je tutaj, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.

  • Ile te słoiki postoją w piwnicy? Jak dobrze je zapasteryzujecie i wieczko “chwyci” (czyli będzie wklęsłe), to spokojnie wytrzymają rok, a nawet dłużej. Ale z doświadczenia wiem, że znikają znacznie szybciej. U mnie rzadko który dotrwa do wiosny.
  • Muszę to pasteryzować? Nie chce mi się. No musisz. Inaczej to robota na marne. Pasteryzacja zabija wszystkie niechciane żyjątka i sprawia, że słoik jest szczelnie zamknięty. Bez tego buraczki spleśnieją po kilku tygodniach nawet w lodówce. Nie ma drogi na skróty. Jak ktoś chce poczytać więcej o zasadach, to na takich stronach jak poradnikzdrowie.pl jest sporo informacji. Mój przepis na buraczki na zimę z papryką zawsze uwzględnia pasteryzację.
  • Zalewa wyszła mi za kwaśna/za słodka, co robić? Próbować! Zanim zalejecie warzywa, spróbujcie samej zalewy. Za kwaśna? Dosypcie cukru. Za słodka? Dajcie odrobinę więcej octu albo ciut soku z cytryny. To ma smakować WAM. To pytanie zawsze się pojawia, gdy ktoś po raz pierwszy robi mój przepis na buraczki na zimę z papryką.
  • Jakie warzywa są najlepsze? Najlepsze są te świeże, prosto z ziemi. Unikajcie zwiędniętych, starych buraków czy pomarszczonej papryki. To one budują smak. Warto poszukać dobrych dostawców, o czym często piszą na portalach rolniczych, na przykład na farmer.pl. Dobry produkt to 90% sukcesu.
  • Jakie słoiki? Najlepsze są słoiki typu twist-off, te z zakrętkami. Muszą być idealnie czyste i suche. Ja je zawsze myję w zmywarce na najwyższej temperaturze albo wyparzam we wrzątku. Zakrętki też! To podstawa.

Spiżarnia pełna smaku czeka!

I to by było na tyle. Przygotowanie słoików na zimę to trochę jak magia. Zamykasz w szkle smaki i zapachy lata, żeby cieszyć się nimi, gdy świat za oknem straci kolory. Ten przepis na buraczki na zimę z papryką to mój mały sposób na przetrwanie zimy z uśmiechem na twarzy. To też świetny pomysł na własnoręczny prezent dla kogoś bliskiego.

Mam nadzieję, że spróbujecie i że te buraczki zagoszczą w Waszych domach na stałe. To satysfakcja, której nie da się opisać, kiedy sięgasz po własnoręcznie zrobiony słoik, wiedząc, że w środku jest samo dobro. Z tego samego powodu robię też sok pomidorowy czy zamykam w słoikach młodą botwinkę. Nic nie smakuje lepiej niż własne przetwory.

Smacznego!