Przepis na Donaty jak z Biedronki: Puszyste Domowe Słodkości

Mój sekretny przepis na donaty jak z Biedronki. Lepsze niż oryginał!

Pamiętam to jak dziś. Niedzielny poranek, taki leniwy, że nawet kotu nie chciało się wstać z kanapy. A mnie naszła taka ochota na donata, że aż mnie skręcało. Wiecie, takiego z Biedronki, z tym charakterystycznym różowym lukrem i kolorową posypką. Szybka decyzja, dresy na siebie i pędem do sklepu. A tam co? Pocałowałam klamkę. Niedziela niehandlowa. To był dramat, mówię Wam. Wróciłam do domu zła i głodna, i wtedy w mojej głowie zaświtała myśl: a może by tak… zrobić je samemu? To był początek mojej długiej, czasem wyboistej, ale ostatecznie zwycięskiej drogi do opracowania idealnego przepisu. I dzisiaj chcę się nim z Wami podzielić. To jest ten jedyny, najlepszy przepis na donaty jak z Biedronki, który sprawi, że już nigdy nie będziecie musieli biec do sklepu.

Co jest takiego w tych pączkach z Biedry?

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego akurat te donaty stały się tak kultowe? Bo ja tak. I doszłam do wniosku, że to magia prostoty. Są niesamowicie puszyste, leciutkie, takie, że rozpływają się w ustach. To nie jest ciężki, zbity pączek. To chmurka zamknięta w słodkim cieście. Dla wielu z nas to też smak beztroski, powrót do czasów, kiedy taki donat był największą nagrodą. I właśnie tę lekkość i nostalgię chciałam odtworzyć. Udało się. Ten domowy przepis na donaty Biedronka jest tak dobry, że moi znajomi twierdzą, że pobiłam oryginał. To chyba najlepsza recenzja.

Lista skarbów prosto ze sklepu, by zaczęła się magia

Zanim zaczniemy naszą kuchenną przygodę, trzeba skompletować armię. Ale bez obaw, to składniki, które pewnie macie w domu, a jeśli nie, znajdziecie je w każdym sklepie. Sekretem są dobrej jakości, świeże produkty. To one sprawiają, że ten łatwy przepis na donaty z dziurką jak z Biedronki zawsze wychodzi.

Oto co będzie nam potrzebne (na około 15 pysznych sztuk):

  • Mąka pszenna – Koniecznie typ 500 lub 550. Ja najczęściej używam tortowej, wychodzą wtedy najdelikatniejsze. Potrzebujemy jej pół kilograma.
  • Drożdże – Błagam, jeśli macie możliwość, użyjcie świeżych. 25 gramów to idealna ilość. Z suchymi też wyjdzie (wtedy 7g), ale świeże dają ten charakterystyczny, piekarniczy zapach.
  • Mleko – Pełnotłuste, 3,2%. Nie oszczędzajcie na tłuszczu, to on daje smak! Około 250 ml.
  • Cukier – Zwykły, biały. 70 gramów do ciasta i dodatkowa łyżeczka do nakarmienia naszych drożdży.
  • Jajka – Dwa duże, wiejskie jajka od szczęśliwej kurki to marzenie. Ale takie ze sklepu też dadzą radę.
  • Masło – 50 gramów prawdziwego masła, roztopionego i lekko ostudzonego.
  • Sól – Tylko szczypta, żeby podbić słodki smak.
  • Aromat – Możecie dać łyżeczkę ekstraktu waniliowego albo całe opakowanie cukru z prawdziwą wanilią. To robi różnicę.
  • Olej do smażenia – Litr oleju rzepakowego będzie w sam raz. Ma wysoką temperaturę dymienia i nie zmienia smaku donatów.

To kompletna lista, jeśli chodzi o składniki na donaty Biedronka przepis. Z takim zaopatrzeniem, każdy przepis na donaty jak z Biedronki musi się udać.

Zaczynamy zabawę, czyli jak krok po kroku wyczarować te pączusie

Dobra, składniki gotowe? Fartuchy nałożone? To do dzieła! Przygotowanie ciasta drożdżowego to trochę jak rytuał, wymaga czasu i serca, ale efekt końcowy wynagradza wszystko z nawiązką. Pokażę Wam, jak zrobić donaty jak z Biedronki, żeby wszyscy padli z zachwytu.

Zaczyn, czyli serce całego zamieszania

Pierwszy krok to obudzenie drożdży. Mleko podgrzewamy, ale uwaga! Musi być tylko lekko ciepłe, takie w temperaturze ciała (ok. 37 stopni). Jak włożycie palec, ma być przyjemnie, a nie gorąco. Raz podgrzałam za mocno i zabiłam całe drożdże. Ciasto nie urosło, a ja prawie się popłakałam. Do ciepłego mleka wkruszamy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru i dwie łyżki mąki. Mieszamy, żeby nie było grudek, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na kwadrans. Zaczyn powinien pięknie urosnąć i bąbelkować – to znak, że żyje i ma się dobrze.

Wyrabianie ciasta – czas na mały trening bicepsa

Do dużej miski przesiewamy resztę mąki, dodajemy cukier, sól, jajka, aromat i nasz wyrośnięty zaczyn. I teraz zaczyna się najważniejsza część – wyrabianie. Możecie to zrobić mikserem z hakiem, ale ja uwielbiam robić to ręcznie. To terapia. Wyrabiajcie i wyrabiajcie, aż ręka wam odpadnie. No dobra, może nie aż tak, ale serio, te 10-15 minut to minimum. Ciasto musi być gładkie, elastyczne i odchodzić od rąk. Pod koniec dodajemy roztopione masło i wyrabiamy jeszcze przez chwilę, aż tłuszcz całkowicie się wchłonie. Cierpliwość w tym kroku jest kluczowa dla tego przepisu na donaty jak z Biedronki, podobnie zresztą jak przy pieczeniu tradycyjnego ciasta drożdżowego.

Pierwsze leniuchowanie ciasta

Wyrobione ciasto formujemy w kulę, wkładamy do miski oprószonej mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe, pozbawione przeciągów miejsce na około godzinę, może półtorej. Musi podwoić swoją objętość. To jest ten moment, kiedy w domu zaczyna unosić się ten cudowny, drożdżowy zapach.

Formowanie pączusiów – zabawa dla całej rodziny

Gdy ciasto pięknie wyrośnie, delikatnie wyjmujemy je na stolnicę. Nie uderzajcie w nie, nie męczcie go za bardzo. Rozwałkujcie na grubość około 1,5 cm. I teraz wycinanie! Możecie użyć specjalnej foremki, ale ja najczęściej używam szklanki do wycięcia kółka i kieliszka lub nakrętki od butelki do zrobienia dziurki w środku. To świetna zabawa, można zaangażować dzieciaki! Zresztą, jeśli lubicie piec z maluchami, to sprawdźcie też przepis na muffinki dla dzieci. Resztki ciasta delikatnie zagniatamy i wałkujemy ponownie.

Drugie leżakowanie, czyli sekret puszystości

Wycięte donaty układamy na desce lub blaszce podsypanej mąką, zachowując odstępy. Przykrywamy je ściereczką i znów dajemy im odpocząć, tym razem na jakieś 30-40 minut. Muszą widocznie napuszyć się. Nie pomijajcie tego kroku! To on sprawia, że donaty są później lekkie jak chmurka. To jest właśnie sekret, który sprawia, że ten donaty drożdżowe przepis jak z Biedronki jest tak wyjątkowy. Cierpliwość popłaca, tak samo jak przy domowych bułeczkach.

Gorąca kąpiel w oleju

W szerokim garnku rozgrzewamy olej. I tu kolejna ważna rada: temperatura. Musi mieć około 175°C. Jeśli nie macie termometru kuchennego (a polecam kupić, to grosze!), zróbcie test na kawałku ciasta. Wrzucony do oleju powinien od razu wypłynąć i zacząć się rumienić, otoczony masą bąbelków. Smażymy donaty partiami, po kilka sztuk, żeby nie obniżyć temperatury oleju. Po 2-3 minuty z każdej strony, do pięknego, złotobrązowego koloru. Wyjmujemy łyżką cedzakową i odkładamy na ręcznik papierowy, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Pamiętajcie o bezpieczeństwie, jak radzą nawet na stronach rządowych, np. gov.pl, gorący olej to nie żarty. Ten krok to zwieńczenie, które czyni ten przepis na donaty jak z Biedronki tak skutecznym.

A może by tak do piekarnika? Lżejsza opcja

Jeśli smażenie w głębokim tłuszczu was przeraża albo po prostu liczycie kalorie, jest alternatywa. Oto jak upiec donaty jak z Biedronki: uformowane i wyrośnięte donaty ułóżcie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawcie do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 12-15 minut. Będą miały trochę inną, bardziej bułeczkową teksturę, ale wciąż będą przepyszne. To świetny wariant dla każdego, kto szuka przepisu na donaty jak z Biedronki w wersji fit.

Wisienka na torcie… a raczej lukier na donacie

Goły donat jest smaczny, ale donat z lukrem to poezja! Ten klasyczny, różowy lukier z Biedronki to nic trudnego. Do przesianej szklanki cukru pudru dodajcie 2-3 łyżki mleka i odrobinę czerwonego barwnika spożywczego lub kropelkę soku z buraka. Mieszajcie energicznie aż powstanie gładka, gęsta masa. Jeśli będzie za rzadka, dodajcie cukru, jeśli za gęsta – mleka. To właśnie ten dodatek sprawia, że to najlepszy przepis na donaty z lukrem jak z Biedronki.

Ale nie ograniczajcie się! Możecie zrobić polewę z białej lub ciemnej czekolady, lukier cytrynowy (cukier puder plus sok z cytryny) albo po prostu obtoczyć jeszcze ciepłe donaty w drobnym cukrze z cynamonem. A na wierzch? Kolorowa posypka, wiórki kokosowe, posiekane orzechy… co tylko dusza zapragnie! Eksperymentujcie! W kuchni chodzi o zabawę, a o mąkach i innych produktach można poczytać na portalach typu kuchnia.pl.

Moje małe sekrety, żeby zawsze wychodziło

Każdy przepis na donaty jak z Biedronki ma swoje małe triki. Przez lata popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy, więc uczcie się na moich. Unikniecie zakalca, jeśli wszystkie składniki będą w temperaturze pokojowej, a ciasto będzie miało czas porządnie wyrosnąć w cieple. Co do przechowywania… szczerze? Rzadko kiedy jest co przechowywać. Znikają w jeden dzień. Ale jeśli jakimś cudem coś zostanie, zamknijcie je w szczelnym pojemniku. Będą dobre jeszcze następnego dnia. A jeśli chodzi o inne drożdżowe pyszności, które wymagają podobnej troski, spróbujcie kiedyś zrobić pampuchy na parze, to też jest totalny sztos.

Odpowiadam na wasze pytania (FAQ)

Dostaję sporo pytań o ten przepis na puszyste donaty jak z Biedronki, więc zbiorę tu te najczęstsze.

Czy mogę użyć suchych drożdży?

No jasne, że tak! Jak nie masz świeżych pod ręką albo po prostu Ci się nie chce iść do sklepu, 7g suchych załatwi sprawę. Wsyp je prosto do mąki. Chociaż ja jestem w drużynie świeżych, bo mam wrażenie, że ciasto jest wtedy bardziej… żywe.

Jaki olej jest najlepszy do smażenia donutów?

Rzepakowy lub słonecznikowy. Są neutralne w smaku i się nie palą. Kiedyś próbowałam na smalcu, jak pączki, ale to już nie był ten smak. Więc trzymajcie się oleju roślinnego, a wasz przepis na donaty jak z Biedronki będzie idealny.

Czy mogę je upiec?

Tak, pisałam o tym wyżej. Pieczone w 180°C przez kilkanaście minut. Smakują inaczej, bardziej jak słodkie bułeczki, ale to fajna, lżejsza opcja. To wciąż udany przepis na donaty jak z Biedronki, tylko w innej odsłonie.

I to już wszystko! Czas na wielkie pałaszowanie

Mam nadzieję, że ten mój przydługi, ale pisany prosto z serca przepis na donaty jak z Biedronki zainspirował Was do działania. Gwarantuję, że zapach smażonych donatów unoszący się w domu to jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie. Tak, w kuchni będzie trochę bałaganu, mąka pewnie będzie wszędzie, ale radość na twarzach bliskich, gdy wgryzą się w jeszcze ciepłego, puszystego donata, jest bezcenna. To jest właśnie magia domowych wypieków. Koniecznie dajcie znać, jak Wam wyszły! A jeśli złapiecie bakcyla pieczenia, spróbujcie też innych słodkości, na przykład domowych ciasteczek. Smacznego!