Przepis na Gotowaną Golonkę: Kompletny Przewodnik po Tradycyjnym Polskim Danie

Mój niezawodny przepis na gotowaną golonkę – smak, który pamiętam z dzieciństwa

Pamiętam ten zapach. Niedzielne popołudnie, cała rodzina w domu, a z kuchni roznosi się ta niesamowita, mięsno-ziołowa woń. To dziadek był mistrzem. Jego gotowana golonka była legendarna. Mięso tak miękkie, że dosłownie rozpływało się w ustach, a skóra… ach, ta skóra! To danie to dla mnie coś więcej niż tylko jedzenie. To wehikuł czasu, który przenosi mnie do najpiękniejszych wspomnień.

Wiem, że dla wielu gotowana golonka wydaje się daniem trudnym, restauracyjnym. Nic bardziej mylnego! Chcę wam dzisiaj pokazać mój sprawdzony, domowy przepis na gotowaną golonkę, który udaje się zawsze. To kompletny przewodnik, który przeprowadzi was za rękę przez cały proces, od wyboru mięsa aż po podanie na stół. Obiecuję, że po tej lekturze wasz własny przepis na gotowaną golonkę stanie się hitem każdej rodzinnej biesiady i będziecie do niego wracać raz po raz.

Golonka, czyli dlaczego warto zakochać się w tym kawałku mięsa

Co to właściwie jest ta golonka? To kawałek wieprzowiny, konkretnie z dolnej części nogi, z kością w środku. Cała magia tkwi w dużej ilości tkanki łącznej i kolagenu. Wiem, nie brzmi to apetycznie, ale uwierzcie mi na słowo – podczas długiego, powolnego gotowania, te wszystkie “żyłki” zamieniają się w aksamitną żelatynę. To ona sprawia, że mięso jest tak niewiarygodnie soczyste i delikatne. To jeden z filarów polskiej kuchni, potrawa z historią, którą docenimy jeszcze bardziej, zagłębiając się w historia polskiej kuchni. Zrobienie jej w domu to zupełnie inne doświadczenie. Kontrolujesz każdy składnik, doprawiasz po swojemu, a satysfakcja… bezcenna. Dlatego właśnie ten przepis na gotowaną golonkę jest tak wyjątkowy.

Sekret tkwi w mięsie – czyli jak nie dać się oszukać u rzeźnika

Wszystko zaczyna się w sklepie mięsnym. Pamiętam, jak mój znajomy rzeźnik, pan Henio, zawsze powtarzał: “Dobrej golonki nie oszukasz, sama się obroni”. I miał rację. Wybierając mięso, patrzcie na kolor – powinien być ładny, jasnoróżowy. Skóra musi być czysta, bez żadnych plam, a tłuszczyk biały. Jak mięso jest szarawe albo dziwnie pachnie, od razu odpuście. Powinno być też sprężyste po naciśnięciu palcem.

Mamy dwa rodzaje golonek: przednią i tylną. Przednia jest mniejsza, ma więcej mięsa, ale i grubszą skórę. Tylna z kolei jest większa, bardziej tłusta, co sprawia, że po ugotowaniu jest często jeszcze bardziej soczysta. Ja osobiście wolę tylną, ale obie są świetne. Nie ma złego wyboru. A ile kupić? Liczcie tak jedną solidną sztukę (ok. 1-1,5 kg) na głodną osobę. Lepiej żeby zostało niż zabrakło, prawda?

Co wrzucić do gara, by powstał idealny przepis na gotowaną golonkę

Dobra wiadomość jest taka, że nie potrzebujecie listy zakupów długiej jak rolka papieru toaletowego. Prostota jest kluczem, a ten przepis na gotowaną golonkę to gwarancja sukcesu. Oto co będzie wam potrzebne:

  • Bohater wieczoru:
    • Oczywiście świeża golonka wieprzowa z kością, jedna sztuka na osobę (ok. 1-1.5 kg).
  • Warzywny fundament smaku:
    • Włoszczyzna jak do rosołu: 2-3 marchewki, 1-2 pietruszki, spory kawałek selera, jeden por i duża cebula. Bez tego ani rusz.
  • Armia przypraw:
    • Klasyka gatunku: 3-4 liście laurowe i z 5-7 ziaren ziela angielskiego.
    • Do tego z 10-15 ziaren czarnego pieprzu i sól.
    • Ja zawsze dodaję też kilka ząbków czosnku, bo kocham ten aromat. Ale to już wasza decyzja.
  • Coś dla koneserów (opcjonalnie):
    • Czasem, jak mam więcej czasu, robię marynatę. Taka prosta marynata do gotowanej golonki potrafi zdziałać cuda. Wystarczy trochę musztardy, łyżka miodu i odrobina ciemnego piwa. Nacieram golonkę i zostawiam na parę godzin. Smak wchodzi na zupełnie inny poziom, a ten przepis na gotowaną golonkę zyska wtedy dodatkowy wymiar.

Mój sprawdzony przepis na gotowaną golonkę krok po kroku

No to do dzieła! Przygotowanie jest prostsze, niż myślicie. Ten prosty przepis na gotowaną golonkę na pewno wam wyjdzie.

  1. Przygotowanie golonki: Najpierw trzeba ją dobrze umyć pod zimną wodą. Jeśli widzicie jakieś resztki szczeciny, trzeba je usunąć, można opalić nad gazem albo po prostu zeskrobać nożem. Ja lubię też ponacinać skórę w kratkę, tak na centymetr głębokości. Dzięki temu przyprawy lepiej wejdą w mięso.
  2. Gotowanie, czyli test cierpliwości:
    • Golonkę wkładamy do dużego gara. Naprawdę dużego. Zalewamy zimną wodą, tak żeby cała była przykryta.
    • Stawiamy na ogniu i czekamy aż się zagotuje. Jak pojawią się szumowiny (taka szara piana), trzeba je zebrać łyżką. Potem zmniejszamy ogień na minimum.
    • Teraz wrzucamy całą włoszczyznę, przyprawy i sól. Ja cebulę zawsze opalam nad palnikiem, aż będzie czarna. Daje piękny kolor i smak wywarowi.
    • I teraz najważniejsze: jak długo gotować golonkę żeby była miękka? Tu nie ma drogi na skróty. Cierpliwość. Gotujemy na minimalnym ogniu, pod przykryciem, przez około 2,5 do 3 godzin. Czasem dłużej, zależy od sztuki. Mięso ma być tak miękkie, że widelec wchodzi w nie jak w masło. Na tym polega dobry przepis na gotowaną golonkę. Właśnie tak rodzi się idealny przepis na gotowaną golonkę.
  3. Wersje dla odważnych:
    • Słyszeliście o czymś takim jak przepis na golonkę gotowaną w piwie? To jest absolutny hit. Wystarczy część wody zastąpić ciemnym piwem, porterem albo koźlakiem. Resztę robimy tak samo. Piwo nadaje mięsu cudownego, lekko słodkawego posmaku. To świetny sposób na urozmaicenie klasycznego przepisu na gotowaną golonkę.
    • A gotowana golonka Bawarska przepis? To już wyższa szkoła jazdy. Bawarczycy często peklują mięso w solance, a potem gotują właśnie z dodatkiem piwa, kminku i majeranku. Na koniec często ją podpiekają. Ten wariant to doskonały przepis na gotowaną golonkę dla miłośników intensywnych smaków.
  4. Test ostateczny: Jak sprawdzić, czy już gotowa? Wbijcie widelec w najgrubsze miejsce. Jeśli wchodzi bez żadnego oporu, a mięso łatwo odsuwa się od kości, to znaczy, że jest idealnie. Jeśli nie, dajcie jej jeszcze z pół godzinki. Bez pośpiechu.

Bez czego golonka to nie golonka? O idealnych kompanach na talerzu

Sama golonka jest pyszna, ale dopiero z odpowiednimi dodatkami tworzy danie kompletne. To trochę jak małżeństwo, muszą do siebie pasować.

Mój numer jeden to absolutnie kapusta kiszona zasmażana. To jest duet idealny, jak Flip i Flap! Kwaśny smak kapusty genialnie kontruje tłustość mięsa. Przepis na gotowaną golonkę z kapustą to po prostu esencja polskiej kuchni. Jeśli szukacie inspiracji na kapustę, warto zajrzeć na popularne blogi kulinarne, na przykład na stronę główną Kwestii Smaku, tam na pewno coś znajdziecie.

  • Do tego puree ziemniaczane, takie kremowe, z masłem i mlekiem. Albo po prostu ziemniaki z wody, posypane koperkiem.
  • Obowiązkowo na stole musi stać musztarda (ja lubię chrzanową albo sarepską) i tarty chrzan. Ostrość jest tu potrzebna!
  • I oczywiście kawałek dobrego, wiejskiego chleba do maczania w sosie i kilka ogórków kiszonych do chrupania.

Gdy klasyka to za mało – czyli jak podkręcić smak golonki

Chociaż ten przepis na gotowaną golonkę można urozmaicić lub udoskonalić, to jest on moim zdaniem doskonały sam w sobie.

  • Chcecie wiedzieć jak przygotować gotowaną golonkę ze skórką, żeby była chrupiąca? Nic prostszego. Po ugotowaniu wyjmijcie golonkę z wywaru, osuszcie ją i posmarujcie mieszanką miodu, musztardy i odrobiny piwa. A potem do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20-30 minut, aż skórka zrobi się złota i chrupiąca jak chipsy. Niebo! To świetny sposób na doskonalenie Twojego przepisu na gotowaną golonkę.
  • A jeśli nie macie trzech godzin? Szybkowar to twój sprzymierzeniec w realizacji przepisu na gotowaną golonkę. Czas gotowania skróci się do jakiejś godziny. Trzeba tylko pamiętać, żeby dać trochę mniej wody, bo w szybkowarze ona tak nie odparowuje.
  • I najważniejsze – nie wylewajcie tego wywaru! To płynne złoto. Taki bulion z golonki to idealna baza na grochówkę, kapuśniak czy krupnik. Można go też zamrozić i używać do innych dań. Czasem na jego bazie robię inne potrawy, choćby tradycyjne flaki po polsku. Każdy przepis na gotowaną golonkę staje się dzięki temu jeszcze bardziej wartościowy. Zresztą, jeśli lubicie takie konkretne dania, to polecam wam też sprawdzić inne przepisy na zrazy wieprzowe duszone albo, jak macie kociołek, na żeberka z kociołka. A jak zostanie wam wieprzowina, to zawsze można zrobić delikatne polędwiczki w sosie grzybowym.

Wasze pytania o golonkę – rozwiewam wątpliwości

Dostaję czasem parę pytań od znajomych, którzy pierwszy raz podchodzą do tego tematu. Może i wam się przydadzą odpowiedzi, aby Twój przepis na gotowaną golonkę zawsze kończył się sukcesem.

  • Czy taka golonka jest zdrowa? No cóż, sałatką to ona nie jest. Jest kaloryczna, ma sporo tłuszczu, ale też mnóstwo białka i kolagenu, który jest dobry na stawy. Jak we wszystkim, kluczem jest umiar. Raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, a radość z jedzenia jest bezcenna. Więcej o tym, co siedzi w wieprzowinie, można poczytać na stronach rządowych, jak choćby NFZ. Ten przepis na gotowaną golonkę oferuje smaczne, choć kaloryczne, danie.
  • Co zrobić z resztkami? Jak przechowywać? W lodówce, w zamkniętym pojemniku, postoi spokojnie 2-3 dni.
  • A mrozić można? Jasne, że tak. Wystudzoną golonkę owińcie szczelnie folią i do zamrażarki. Wytrzyma tam ze 3 miesiące.
  • Jak ją potem odgrzać? Najlepiej w piekarniku. Włóżcie do naczynia żaroodpornego, podlejcie odrobiną wywaru (jeśli macie) albo wody i podgrzewajcie w 160 stopniach aż będzie gorąca. Będzie jak świeżo zrobiona.

To co, gotujemy? Smacznego!

Mam wielką nadzieję, że ten mój przydługi wywód przekonał was do spróbowania. Ten przepis na gotowaną golonkę to coś więcej niż instrukcja. To kawałek mojej rodzinnej historii i esencja polskiej, domowej kuchni. Kuchni sycącej, aromatycznej i pełnej serca. Nie bójcie się, to danie, choć wygląda na skomplikowane, jest naprawdę proste i wybacza błędy. Gwarantuję wam, że satysfakcja będzie ogromna.

Życzę wam powodzenia w kuchni i oczywiście smacznego! Ten przepis na gotowaną golonkę z pewnością zagości w Waszym kulinarnym repertuarze na długo. A jak już opanujecie golonkę, może skusicie się na kolejny klasyk, jak chociażby nasz przepis na tradycyjny bigos? Dajcie znać w komentarzach jak wam wyszło!