Przepis na Lasagne Klasyczne: Jak Zrobić Włoskie Danie Krok po Kroku | Przewodnik

Mój sprawdzony przepis na lasagne, który zawsze wychodzi. Prawdziwa włoska uczta w Twoim domu

Pamiętam moją pierwszą lasagne. To była totalna katastrofa, serio. Sos był rzadki jak zupa, makaron twardy na brzegach, a ser na wierzchu spalił się na czarny węgiel. Dzwoniłam do mamy z płaczem, przekonana, że nie mam talentu do gotowania. Ale wiecie co? Nie poddałam się. Dziś, po latach prób, błędów i kilku spalonych blaszkach, mam wreszcie przepis na lasagne, który jest po prostu niezawodny.

To danie to dla mnie coś znacznie więcej niż tylko jedzenie. To zapach niedzielnego obiadu u babci, to wspomnienie głośnych, rodzinnych spotkań i gwaru rozmów przy wielkim stole. Dzisiaj chcę się z Wami podzielić tym moim małym skarbem. To nie jest kolejny, nudny przepis z internetu. To kawałek mojego serca na talerzu. To jest mój idealny przepis na lasagne, który sprawi, że poczujecie się jak w małej, przytulnej włoskiej trattorii, nawet jeśli za oknem akurat pada deszcz. Przygotujcie się, bo zaraz pokażę wam, jak zrobić lasagne krok po kroku, a ten przepis na lasagne dla początkujących okaże się waszym ulubionym.

Skarby, bez których nie ma prawdziwej lasagne

Zanim zaczniemy, musimy zebrać naszą drużynę. Jakość składników to absolutna podstawa, to one zdecydują ostatecznie o smaku. Nie idźcie tu na skróty, bo lasagne wyczuje każdą ściemę.

  • Makaron do lasagne: Ja najczęściej używam suszonych płatów, tych, których nie trzeba wstępnie gotować. Tak z 250-500g, zależy jak dużą formę macie.
  • Mięso mielone: Około 700-800g. Najlepsza jest mieszanka wieprzowiny i wołowiny. Sama wołowina może być za sucha, a wieprzowina dodaje tej cudownej soczystości.
  • Włoszczyzna do soffritto: To jest baza smaku! 1 duża cebula, 2 spore marchewki, 2 łodygi selera naciowego. Wszystko pokrojone w naprawdę drobną kosteczkę.
  • Pomidory: Puszka dobrych, krojonych pomidorów (400g) i słoik passaty pomidorowej (ok. 500g). Do tego ze 2 łyżki koncentratu pomidorowego, żeby podbić kolor i smak.
  • Czerwone wino: Jakieś 100 ml wytrawnego. To nie jest obowiązkowe, ale daje sosowi niesamowitą głębię. Jak otwieracie wino do obiadu, to po prostu odlejcie trochę do sosu.
  • Ser, dużo sera!: 150g świeżo startego Parmezanu (błagam, kupcie kawałek i zetrzyjcie sami, prawdziwy Parmigiano Reggiano to inna bajka) i jakieś 200g mozzarelli, najlepiej tej w bloku, nie w kulce, bo ma mniej wody.
  • Do sosu beszamelowego: 1 litr mleka (najlepiej 3,2%), 80g masła, 80g mąki pszennej.
  • Przyprawy i dodatki: Sól, świeżo mielony czarny pieprz, gałka muszkatołowa (koniecznie cała, do starcia), suszone oregano, 2 listki laurowe i dobra oliwa z oliwek.

Magia powolnego gotowania, czyli dusza lasagne – sos boloński

Sekretem jest ragù. To nie jest zwykły sos pomidorowy z mięsem. To poemat gotowany godzinami. Jego przygotowanie to rytuał, który wypełnia dom obłędnym zapachem.

Najpierw na dużej patelni lub w szerokim garnku rozgrzejcie oliwę. Wrzućcie posiekaną cebulę, marchewkę i selera. Smażcie powoli, na małym ogniu, jakieś 10 minut, aż warzywa zmiękną i się zeszklą. Ten zapach… to jest właśnie początek magii.

Teraz zwiększcie ogień i dodajcie mięso. Rozdrabniajcie je łopatką i smażcie, aż straci różowy kolor. Kiedy cała woda odparuje, wlejcie wino. Mieszajcie, zeskrobując z dna wszystko co się przykleiło – tam jest mnóstwo smaku. Gotujcie aż alkohol kompletnie odparuje.

Czas na pomidory. Dodajcie koncentrat, chwilę go przesmażcie, a potem wlejcie pomidory z puszki i passatę. Dorzućcie listki laurowe, oregano, trochę soli i pieprzu. Teraz najważniejsze: zmniejszcie ogień do absolutnego minimum, przykryjcie garnek i zapomnijcie o nim na co najmniej 2 godziny. Serio. Im dłużej sos „pyrka”, tym jest lepszy. Mieszajcie tylko co jakiś czas. Takie powolne gotowanie to kwintesencja wielu dań, które wymagają czasu i serca, podobnie jak nasz tradycyjny przepis na żurek wielkanocny. Na koniec spróbujcie i doprawcie do smaku. Pamiętajcie o wyjęciu liści laurowych!

Aksamitny beszamel – jak uniknąć grudek

Ach, beszamel. To na nim poległam za pierwszym razem. Grudki! Ale jest na to sposób. Mój przepis na sos beszamelowy do lasagne jest prosty, tylko wymaga uwagi. W rondelku rozpuśćcie masło, dodajcie mąkę i mieszajcie energicznie przez minutę, aż powstanie gładka zasmażka. Zdejmijcie rondelek z ognia – to ważne! Mleko musi być ciepłe, nie zimne. Dodawajcie je BARDZO powoli, małą strużką, cały czas mieszając trzepaczką jak szaleni. Jak ręka zacznie odpadać, to znaczy, że dobrze robicie. Kiedy wlejecie całość i nie będzie grudek, postawcie z powrotem na mały ogień i gotujcie, mieszając, aż sos zgęstnieje. Na koniec sól, pieprz i świeżo starta gałka muszkatołowa. Nie pomijajcie jej, to ona nadaje beszamelowi ten charakterystyczny, kremowy posmak.

Budujemy nasze dzieło warstwa po warstwie

Mamy sosy, mamy makaron, czas na zabawę w architekta. Weźcie prostokątną formę do pieczenia.

  1. Na dno formy wylejcie cienką warstwę beszamelu. To zabezpieczy makaron przed przywieraniem. Na to odrobina sosu mięsnego.
  2. Ułóżcie pierwszą warstwę płatów makaronu, jeden obok drugiego.
  3. Na makaron wyłóżcie porcję sosu bolońskiego, rozprowadźcie go równomiernie.
  4. Na sos mięsny wylejcie warstwę beszamelu.
  5. Posypcie startym Parmezanem i mozzarellą.
  6. I od nowa: makaron, ragù, beszamel, sery. Powtarzajcie, aż skończą wam się składniki. Zazwyczaj wychodzą 3-4 warstwy makaronu. To idealnie. Ostatnią warstwą makaronu musi być przykryta beszamelem i obficie posypana serami. To stworzy tę chrupiącą, złotą skorupkę.

Cierpliwość popłaca, czyli wielki finał w piekarniku

Piekarnik rozgrzejcie do 180°C z termoobiegiem. Wstawcie lasagne i pieczcie około 30-40 minut. Wierzch ma być pięknie zrumieniony i bulgoczący. Jeśli zacznie się za szybko przypiekać, przykryjcie luźno folią aluminiową.

I teraz najważniejszy test charakteru. Wiem, że zapach doprowadza do szaleństwa i chcecie jeść już, teraz. Ale błagam, dajcie jej odpocząć po wyjęciu z piekarnika. Te 10-15 minut to świętość. Kiedyś nie wytrzymałam i pokroiłam od razu. Wszystko się rozlało, a ja miałam na talerzu pyszną, ale jednak zupę, a nie lasagne. Nauczka na całe życie. Ten czas pozwala jej zastygnąć, a smakom się przegryźć.

A co, jeśli klasyka Ci się znudzi?

Chociaż ten klasyczny przepis na lasagne z mięsem mielonym to mój absolutny faworyt, czasami lubię poeksperymentować. Genialnie wychodzi przepis na lasagne wegetariańską, gdzie mięso zastępuję duszonymi grzybami albo warstwami grillowanego bakłażana i cukinii. Pyszny jest też przepis na lasagne ze szpinakiem i serem ricotta – to lżejsza wersja, ale równie wspaniała.

A gdy goni mnie czas, sięgam po szybki przepis na lasagne – używam wtedy gotowego, ale dobrej jakości sosu pomidorowego i świeżych płatów makaronu, które gotują się jeszcze szybciej. Wtedy naprawdę można mieć obiad w mniej niż godzinę, co jest super opcją na zabiegany tydzień. Więcej pomysłów na takie dania znajdziecie w artykule o szybkich przepisach na obiady. Coraz popularniejszy staje się też przepis na lasagne bezglutenową, gdzie używa się specjalnych płatów kukurydzianych lub ryżowych. Warto też pamiętać, że wiele przepisów można modyfikować pod kątem specjalnych potrzeb, jak w przypadku dań z diety cukrzycowej.

Jak podać i co zrobić z resztkami (o ile jakieś zostaną)

Lasagne jest daniem kompletnym, ale ja lubię ją podawać z prostą sałatką z rukoli, pomidorków koktajlowych i odrobiny octu balsamicznego. Ta świeżość i lekka kwasowość idealnie przełamuje bogactwo dania. Do tego kieliszek czerwonego, wytrawnego wina i jesteście w kulinarnym niebie, jak w najlepszej włoskiej knajpce polecanej przez Eataly.

A resztki? U nas rzadko coś zostaje, ale jeśli już, to odgrzewana na drugi dzień jest jeszcze lepsza. Serio. Smaki się przegryzają i staje się jeszcze bardziej esencjonalna. Można ją podgrzać w piekarniku albo w mikrofalówce. To jest typowe comfort food, które otula i poprawia humor, podobnie jak inne proste pyszności, na przykład zupa nic czy domowy, prosty przepis na cynamonki.

Wasze najczęstsze pytania

Dostaję sporo pytań o ten przepis na lasagne, więc zbiorę tu odpowiedzi na te najczęstsze.

  • Gotować ten makaron czy nie? Odwieczne pytanie! Ja nie gotuję i używam płatów, które tego nie wymagają (sprawdźcie na opakowaniu). Makaron idealnie zmięknie w piekarniku, pijąc pyszne sosy. Kluczem jest to, żeby sosy nie były za gęste.
  • Co zrobić, żeby lasagne nie była sucha? Nie żałujcie sosów! Każda warstwa makaronu musi być dobrze przykryta. Ostatnia warstwa beszamelu i sera tworzy ochronną kołderkę, która zapobiega wysychaniu. Jeśli widzisz, że za szybko się rumieni, przykryj folią.
  • Ile warstw to idealna ilość? Dla mnie idealnie to 3 do 5 warstw makaronu. Chodzi o balans, żeby nie była to ani sama zapiekanka z sosu, ani makaronowa cegła.
  • Czy można ją zrobić dzień wcześniej? Oczywiście! To świetny patent na imprezę. Możesz złożyć całą lasagne dzień wcześniej, przykryć folią i wstawić do lodówki. Przed pieczeniem wyjmij ją na jakieś 30-60 minut, żeby doszła do temperatury pokojowej. Dzięki temu upiecze się równomiernie.

Mam nadzieję, że mój oryginalny przepis na lasagne przypadnie wam do gustu i że gotowanie go przyniesie wam tyle samo radości, co mi. Smacznego!