Przepis na pączki z Thermomixa – Szybki i Puszysty
Zapach domowych pączków unoszący się w kuchni to jedno z moich najmilszych wspomnień. Niestety, przez lata wizja ugniatania ciasta, bałaganu i niepewnego efektu skutecznie mnie odstraszała. Kupne pączki? To nie to samo. Często są suche, przesłodzone i po prostu smutne. Aż pewnego dnia odkryłam, że pączki z Thermomixa to coś zupełnie innego. I powiem jedno: to rewolucja. Koniec z wymówkami. Czas na idealnie puszyste, lekkie jak chmurka pączki, które znikają z talerza w mgnieniu oka. Obiecuję, że to będzie twój ulubiony sposób, do którego będziesz wracać przy każdej okazji, nie tylko w Tłusty Czwartek, kiedy to królują też chrupiące faworki.
Zapomnij o kupnych pączkach. Te z Thermomixa to inny wymiar.
Stworzenie idealnych pączków w domu może wydawać się wyzwaniem godnym profesjonalnego cukiernika. Nic bardziej mylnego. Z pomocą przychodzi technologia, która sprawia, że cały proces staje się dziecinnie prosty. Mój sprawdzony sposób to gwarancja sukcesu, nawet jeśli jesteś osobą początkującą w kuchni.
Thermomix robi całą brudną robotę
Odpowiedź jest prosta: oszczędność czasu, powtarzalność i perfekcja. Thermomix wykonuje za nas praktycznie wszystko. Precyzyjnie kontroluje temperaturę podgrzewania mleka, co jest kluczowe dla aktywacji drożdży. Następnie idealnie wyrabia ciasto, napowietrzając je i tworząc idealną siatkę glutenową. Efekt? Ciasto jest gładkie, elastyczne i rośnie jak szalone. To jest ten moment, kiedy dzieje się magia, a ty nie musisz nawet brudzić rąk. Serio, lepszej metody nie znam.
Zbieramy ekipę, czyli co będzie potrzebne
Zanim zaczniemy, upewnij się, że masz pod ręką wszystko, co potrzebne. Do naszej misji pączkowej przyda się około 500 g mąki pszennej (typ 500 lub 550), 250 ml mleka 3,2%, 50 g świeżych drożdży (lub 14 g suchych, jeśli musisz), 80 g cukru i tyle samo masła. Do tego cztery żółtka i jedno całe jajko, szczypta soli i – to tajny składnik – łyżka spirytusu lub octu, żeby pączki nie piły tłuszczu. No i oczywiście litr oleju rzepakowego lub smalcu do smażenia.
Sekret tkwi w… drożdżach (i nie tylko)
Sekret tkwi w detalach. Po pierwsze, składniki muszą mieć temperaturę pokojową. Po drugie, drożdże – muszą być świeże! Pamiętam, jak kiedyś moje ciasto nie wyrosło. Stałam nad tą płaską, smutną masą i miałam ochotę wyrzucić wszystko przez okno. Wina? Stare drożdże. Thermomix pomaga, podgrzewając mleko do idealnej temperatury 37°C, ale nie uratuje starych drożdży. Finalnie, wyrabianie. Długie i dokładne, co Thermomix robi bezbłędnie w trybie interwałowym, tworząc ciasto, które jest podstawą nie tylko pączków. Z podobnej bazy można stworzyć genialne ciasto drożdżowe na paszteciki.
No to do dzieła: ciasto krok po kroku
Przejdźmy do konkretów. Oto instrukcja, jak zrobić pączki z Thermomixa krok po kroku.
Najpierw rozczyn. W naczyniu miksującym umieść pokruszone drożdże, łyżkę cukru, łyżkę mąki i 100 ml ciepłego mleka. Ustaw 2 min/37°C/obr. 2. Potem daj mu chwilę dla siebie, jakieś 10-15 minut, aż zacznie pracować i pokaże, że żyje.
Teraz czas na właściwe ciasto. Do pracującego rozczynu dodaj resztę mąki, cukru, mleka, żółtka, jajko i sól. Włącz tryb wyrabiania ciasta na 5 minut. W ostatniej minucie dodawaj powoli roztopione, ale nie gorące masło oraz spirytus. To ważny moment, nie zapomnij o nim.
Cierpliwość, czyli dlaczego ciasto musi urosnąć
Gotowe ciasto przełóż do dużej, lekko oprószonej mąką miski. Przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na około 1-1,5 godziny. Możesz też użyć funkcji wyrastania w Thermomixie, co powinno skrócić czas do około godziny. Ciasto musi podwoić swoją objętość. Serio, nie pomijaj tego kroku. Cierpliwość zostanie nagrodzona niewiarygodną lekkością.
Lepimy, formujemy i… czekamy jeszcze chwilę
Wyrośnięte ciasto delikatnie wyłóż na stolnicę i krótko zagnieć. Rozwałkuj na grubość około 1,5 cm. Szklanką lub foremką wykrawaj kółka. Na środek każdego nałóż porcję nadzienia, przykryj drugim krążkiem i dokładnie zlep brzegi. Możesz też formować kulki i nadziewać je po usmażeniu. Uformowane pączki odstaw na kolejne 20-30 minut do napuszenia. Dobre przepisy zawsze podkreślają wagę tego drugiego wyrastania.
Gorąca kąpiel, czyli smażenie idealne
To chwila prawdy! W szerokim garnku rozgrzej tłuszcz. Pączki powinny w nim swobodnie pływać. Wkładaj je partiami, napuszoną stroną do dołu. Smaż około 2-3 minuty z każdej strony na piękny, złocisty kolor. Charakterystyczna jasna obwódka to znak, że pączki są idealnie wyrośnięte i lekkie.
Jaka temperatura oleju jest kluczowa?
Absolutnie kluczowa jest temperatura oleju, która powinna wynosić 175-180°C. Jeśli będzie za niska, pączki wchłoną tłuszcz. Za wysoka? Spalą się z zewnątrz, a w środku będą surowe. Użyj termometru cukierniczego lub zrób test z kawałkiem ciasta – wrzucony do oleju powinien od razu wypłynąć i rumienić się powoli.
Ostatnia prosta przed dekoracją
Usmażone pączki wyjmuj łyżką cedzakową i odkładaj na ręczniki papierowe, które wchłoną nadmiar tłuszczu. Pozostaw je do lekkiego przestudzenia przed dalszym dekorowaniem. Ten krok jest ważniejszy, niż myślisz!
A co do środka i na wierzch?
Czym byłby pączek bez nadzienia? No właśnie. Zabawa zaczyna się teraz. To moment, w którym możesz puścić wodze fantazji, inspirując się na przykład sezonowymi wypiekami jak placek drożdżowy z rabarbarem.
Klasyka czy nowoczesność w farszu?
Klasyka to oczywiście marmolada różana lub wieloowocowa. Ale świat się na tym nie kończy! Spróbuj budyniu, kremu adwokat, Nutelli, kajmaku, a nawet lemon curd. Jeśli nie nadziewałeś pączków przed smażeniem, zrób to teraz za pomocą szprycy z długą, ostrą końcówką.
Lukier, cukier puder czy może czekolada?
Jedni wolą lukier, inni cukier puder. A ja? Czasem to, czasem to. Zależy od nastroju. Klasyczny lukier zrobisz z cukru pudru i odrobiny gorącej wody lub soku z cytryny. Możesz też roztopić czekoladę i zanurzyć w niej wierzch pączków. A może masz ochotę na coś innego, jak kruszonkę z rogalików drożdżowych? Czemu nie!
Wasze pytania i moje odpowiedzi
Oto kilka kwestii, które często się pojawiają, gdy w grę wchodzi robienie pączków w Thermomixie.
Czy można upiec pączki zamiast smażyć?
Tak, można je upiec. Będą one lżejsze, ale ich smak i konsystencja będą bardziej przypominać drożdżowe bułeczki niż tradycyjne pączki. Piecz je w 180°C przez około 15-20 minut. To zdrowsza alternatywa, ale dla mnie to już nie to samo.
Jak przechować pączki, żeby były świeże?
Jeśli zastanawiasz się, jak przechowywać świeże pączki domowe, odpowiedź jest prosta, choć może bolesna. Pączki są najlepsze w dniu smażenia. Jeśli jednak coś zostanie, przechowuj je w szczelnym pojemniku w temperaturze pokojowej. Następnego dnia można je na chwilę podgrzać w mikrofalówce, by odzyskały nieco świeżości.
I jak? Mam nadzieję, że ten opis przekonał Cię, że domowe wypieki są w zasięgu ręki. Radość z samodzielnego przygotowania tych puszystych cud jest nie do opisania. To uczucie podobne do wyjęcia z pieca pierwszego bochenka, jak ten z przepisu na puszysty domowy chleb. Wypróbuj tę metodę i daj znać, jak wyszło! Smacznego!







