Przepis na Pieczone Zrazy z Karkówki w Sosie Własnym – Krok po Kroku

Mój Sprawdzony Przepis na Pieczone Zrazy z Karkówki w Sosie Własnym – Smak Dzieciństwa

Pamiętam to jak dziś. Niedzielne popołudnia u babci, kiedy cały dom pachniał pieczonym mięsem i ziołami. Ten zapach to dla mnie kwintesencja bezpieczeństwa i domowego ciepła. A królową tych obiadów były zawsze one – zrazy. Soczyste, miękkie, rozpadające się w ustach, w obłędnym sosie, który wyjadało się chlebem do ostatniej kropli. Dzisiaj chcę się z Wami podzielić właśnie tym skarbem – to mój przepis na pieczone zrazy z karkówki, który jest ze mną od lat. To danie, które kojarzy się z tradycją, taką prawdziwą, znaną z polskiej kuchni od pokoleń. Gwarantuję, że jeśli raz go spróbujecie, ten przepis na pieczone zrazy z karkówki na stałe zagości w waszym menu. To idealne danie na święta albo po prostu na wyjątkowy, niedzielny obiad.

Dlaczego akurat karkówka? Sekret idealnego zraza

Ktoś zapyta: dlaczego nie wołowina? Owszem, tradycyjne zrazy są wołowe. Ale ja Wam powiem w sekrecie, że te z karkówki są o niebo lepsze! A na pewno łatwiejsze do zrobienia tak, żeby wyszły idealnie miękkie. Karkówka wieprzowa ma w sobie to „coś” – delikatne przerosty tłuszczu, które w trakcie pieczenia topią się, nawilżając mięso od środka i tworząc bazę do absolutnie genialnego sosu. Nie trzeba jej tak długo dusić jak wołowiny, a efekt jest zawsze powalający. Jeśli chcecie zgłębić temat tego wspaniałego mięsa, sprawdźcie inne przepisy na karkówkę, ale najpierw zostańcie ze mną. Ten konkretny przepis na pieczone zrazy z karkówki jest absolutnie wyjątkowy.

Skarby, które będą Ci potrzebne do stworzenia magii

Zanim zaczniemy, trzeba zrobić zakupy. Jakość składników ma tu ogromne znaczenie, zwłaszcza mięsa. To fundament, na którym budujemy cały smak. Mój przepis na pieczone zrazy z karkówki wymaga kilku prostych, ale dobrych rzeczy.

Do samego mięsa i farszu przygotuj:

  • Karkówka wieprzowa: Ja biorę zawsze około 1,5 kg. Szukajcie ładnego kawałka, nie za chudego. To ważne!
  • Boczek wędzony: Jakieś 150-200g, najlepiej w cienkich plasterkach, doda tego dymnego aromatu.
  • Ogórki kiszone: 3-4 sztuki, ale takie wiecie, prawdziwe, twarde i kwaśne. Nie jakieś tam konserwowe. Podobno są mega zdrowe, możecie poczytać o właściwościach ogórków kiszonych.
  • Cebula: Jedna duża albo dwie mniejsze. Zwykła, żółta, najlepsza.
  • Musztarda: Ja uwielbiam sarepską, ale Dijon też da radę. Ze 2-3 łyżki.

A do sosu i całej reszty:

  • Mąka pszenna: Kilka łyżek do obtoczenia zrazów i ewentualnego zagęszczenia sosu.
  • Bulion: Najlepiej domowy, wołowy albo chociaż drobiowy, tak z litr na wszelki wypadek. Jak nie macie, woda też da radę, ale bulion robi różnicę.
  • Olej lub smalec: Do obsmażania. Ja jestem team smalec!
  • Przyprawy: Sól, świeżo mielony czarny pieprz, majeranek, kilka liści laurowych i ziela angielskiego. Nic więcej nie trzeba, żeby ten przepis na pieczone zrazy z karkówki smakował jak u babci.

A teraz do roboty! Jak powstają te cuda krok po kroku

Dobra, mamy wszystko, więc zakasujemy rękawy. To naprawdę łatwy przepis na pieczone zrazy z karkówki krok po kroku, tylko trzeba włożyć w to trochę serca. I czasu, bo dobre rzeczy potrzebują czasu.

Krok 1: Przygotowanie mięsa

Zaczynamy od karkówki. Kroimy ją w plastry o grubości tak gdzieś 1,5 cm, pamiętając o krojeniu w poprzek włókien. To święta zasada. Każdy plaster przykrywam folią spożywczą i rozbijam tłuczkiem, ale delikatnie, żeby nie porobić dziur. Mięso ma być cienkie, ale zwarte. Potem każdy kawałek solidnie nacieram solą, pieprzem i odrobiną majeranku z obu stron.

Krok 2: Farsz, czyli serce zraza

To jest prościzna. Boczek, ogórki i cebulę kroimy w słupki. Wszystko mniej więcej podobnej grubości, żeby ładnie się układało. Właśnie ta kombinacja smaków sprawia, że jest to najlepszy przepis na pieczone zrazy z karkówki z cebulą i resztą dodatków.

Krok 3: Sztuka zwijania

Teraz czas na precyzyjną robotę. Każdy plaster mięsa smarujemy cieniutko musztardą. Na jednym brzegu układamy słupek boczku, ogórka i trochę cebuli. I teraz zwijamy. Ciasno, jak najciaśniej się da, podwijając boki do środka, żeby farsz nam nie uciekł. Na koniec spinam każdego zraza wykałaczkami albo obwiązuję białą nitką. Moja babcia zawsze używała nici. Na koniec każdy zraz obtaczam delikatnie w mące.

Krok 4: Pierwsze starcie z ogniem

Na dużej patelni rozgrzewam smalec. Musi być dobrze gorący. I obsmażam zrazy z każdej strony na piękny, złoto-brązowy kolor. To jest ten moment, kiedy w kuchni zaczyna się robić ten cudowny zapach! Ten krok zamyka soki w mięsie i jest kluczowy dla smaku. Po obsmażeniu przekładam je do naczynia żaroodpornego. Tak właśnie trzeba postępować, jeśli zastanawiasz się, jak zrobić pieczone zrazy z karkówki w piekarniku. Ten przepis na pieczone zrazy z karkówki jest prosty.

Krok 5: Czas na relaks, czyli pieczenie

Zrazy już leżą w naczyniu. Zalewam je gorącym bulionem tak do połowy ich wysokości. Dorzucam liście laurowe i ziele angielskie. Przykrywam naczynie i hyc do piekarnika nagrzanego do 160-170 stopni. I teraz pytanie za sto punktów: ile piec pieczone zrazy z karkówki? Minimum 1,5 godziny, a najlepiej 2 godziny. Cierpliwość jest tu kluczowa. One mają się dusić powoli we własnym sosie, aż będą tak miękkie, że widelec będzie wchodził w nie jak w masło. Jeśli wolisz gotować na kuchence, zerknij na ten przepis na duszoną karkówkę, zasada jest podobna.

Krok 6: Sos, czyli dusza całego dania

Gdy zrazy są już mięciutkie, ostrożnie wyjmuję je z naczynia i odkładam na bok (pamiętajcie o wyjęciu wykałaczek!). Cały ten płyn z pieczenia to jest płynne złoto. Przelewam go przez sitko do rondelka, żeby był gładki. Jeśli jest za rzadki, można go odparować albo zagęścić odrobiną mąki rozmieszanej w zimnej wodzie. Doprawiam do smaku solą i pieprzem, jeśli trzeba. Gotowe! Mój przepis na pieczone zrazy z karkówki w sosie własnym właśnie dobiegł końca.

Co jeśli chcemy coś zmienić?

Chociaż klasyka jest najlepsza, czasem lubię poeksperymentować. Ten przepis na pieczone zrazy z karkówki jest świetną bazą. Możecie do farszu dodać np. podsmażone grzyby leśne, kawałek papryki albo suszoną śliwkę dla słodkiego akcentu. Czasem, jak mi się strasznie nie chce, robię pieczone zrazy z karkówki bez zawijania. Po prostu obsmażam plastry karkówki, a potem duszę je w sosie z pokrojonymi w kostkę dodatkami. Też jest pysznie! To trochę jak inna forma rolady, a jeśli lubicie takie dania, może spodoba Wam się też rolada z mięsa mielonego.

Z czym to wszystko podać?

Dla mnie jest tylko jedna słuszna opcja: kluski śląskie z dziurką, w której idealnie zbiera się sos. Do tego obowiązkowo buraczki zasmażane. To jest zestaw idealny. Ale oczywiście świetnie pasują też zwykłe ziemniaki z wody, puszyste puree albo kasza gryczana. Ważne, żeby było coś, co wchłonie ten cudowny sos. I oczywiście porcja świeżych ogórków kiszonych na talerzu obok.

Kilka pytań, które pewnie Ci się nasuną

Pewnie macie jakieś wątpliwości, więc postaram się je rozwiać. Czy można je zrobić dzień wcześniej? Jasne, że tak! Nawet są wtedy lepsze, bo smaki się „przegryzą”. Wystarczy je potem podgrzać. Co zrobić, jak mięso wyjdzie twarde? Dusić dalej! Po prostu potrzebuje więcej czasu. Niska temperatura i cierpliwość to klucz. A jak przechowywać? W lodówce, w tym samym sosie, spokojnie 3-4 dni wytrzymają. Więcej o sztuce duszenia mięsa można znaleźć w poradnikach na stronach takich jak kuchnia.tvn.pl. To nie jest trudny przepis na pieczone zrazy z karkówki, naprawdę.

I to by było na tyle!

Mam nadzieję, że mój rodzinny przepis na pieczone zrazy z karkówki zainspirował Was do wejścia do kuchni. To więcej niż jedzenie, to cała masa wspomnień i emocji. To danie, które łączy pokolenia i zawsze smakuje tak samo dobrze. Jeśli szukacie innych pomysłów na taki odświętny, rodzinny obiad, polecam też sprawdzić przepis na pieczoną szynkę. Ale najpierw spróbujcie zrazów. Jestem pewna, że ten przepis na pieczone zrazy z karkówki stanie się i waszym ulubionym. Smacznego!