Szarlotka Ewy Wachowicz Przepis: Oryginalna Szarlotka z Bezową Chmurką i Jabłkami
Szarlotka Ewy Wachowicz: Oryginalny Przepis na Kruche Ciasto z Bezową Chmurką i Jabłkami
Są takie zapachy, które od razu przenoszą mnie do dzieciństwa i beztroskich jesiennych popołudni. Zapach cynamonu, prażonych jabłek i kruchutkiego ciasta. Przez lata szukałam przepisu na szarlotkę idealną, taką, która nie jest ani za słodka, ani za kwaśna, z ciastem, które dosłownie rozpływa się w ustach. Przerobiłam dziesiątki receptur, jedne z babcinego zeszytu, inne z internetu. Były wzloty i bolesne upadki w postaci zakalców. Aż w końcu trafiłam na niego. Ten jeden jedyny, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Mówię oczywiście o legendarnym już wypieku, jakim jest szarlotka Ewy Wachowicz przepis. To nie jest po prostu kolejne ciasto z jabłkami. To jest przeżycie, emocja i smak, który zostaje w pamięci na bardzo, bardzo długo. I dzisiaj chcę się z Wami podzielić tym, jak ja go robię, z moimi małymi trikami i historiami, które się z nim wiążą.
Co sprawia, że ta szarlotka jest po prostu inna?
Pewnie zapytacie, co takiego niezwykłego jest w tym przepisie? Przecież szarlotek są tysiące. Oj, uwierzcie mi, też tak myślałam. Ale tutaj wszystko gra. Każdy element jest dopracowany do perfekcji. Mamy tu trzy warstwy, które tworzą razem absolutnie harmonijną całość: obłędnie kruchy, maślany spód, który jest jednocześnie delikatny i stabilny. Potem jest serce ciasta, czyli lekko kwaskowate, aromatyczne jabłka, które nie zamieniają się w bezkształtną papkę. I na koniec ta korona – puszysta, słodka i lekko chrupiąca na zewnątrz bezowa chmurka. To właśnie to połączenie sprawia, że szarlotka Ewy Wachowicz przepis wyróżnia się na tle innych. To nie jest po prostu jabłecznik z pianą, to jest arcydzieło. Pamiętam, jak za pierwszym razem, gdy ją upiekłam, w całym domu unosił się taki zapach, że sąsiedzi pukali z pytaniem, co tak cudownie pachnie. Wiedziałam wtedy, że znalazłam mój przepis na zawsze.
Zbieramy ekipę, czyli co będzie potrzebne
Zanim zaczniemy naszą kuchenną przygodę, musimy skompletować składniki. Dobre produkty to połowa sukcesu, więc postarajcie się nie iść na skróty. To właśnie jakość masła czy odpowiedni gatunek jabłek sprawia, że ten konkretny szarlotka Ewy Wachowicz przepis wychodzi tak zjawiskowo.
Na to idealnie kruche ciasto:
Sercem i podstawą jest ciasto. Musi być idealne.
- Mąka pszenna: Około 300g. Ja najczęściej sięgam po typ 450, tortową, bo ciasto wychodzi wtedy takie delikatniejsze. Ale 500 też da radę.
- Masło: Koniecznie 200g i koniecznie prosto z lodówki, zimne jak serce twojej byłej. To jest absolutnie kluczowe dla kruchości. Nie żadne margaryny, tylko prawdziwe, dobre masło.
- Cukier puder: 100g, bo ładnie się rozpuszcza i nie chrupie w zębach.
- Żółtka: 3 sztuki, najlepiej z jajek od szczęśliwych kurek. Białka oczywiście zostawiamy na bezę!
- Szczypta soli: Taki mały dodatek, a podbija smak niesamowicie.
- Zimna woda lub śmietana: Czasem, jak mąka jest bardziej sucha, ciasto nie chce się lepić. Wtedy dodaję łyżkę lub dwie lodowatej wody. Działa cuda.
Do serca szarlotki – jabłkowe nadzienie:
Jabłka to dusza tego ciasta. Wybierzcie je mądrze!
- Jabłka: Tak z 1,5 kg. Najlepsza jest nasza polska Szara Reneta, bo jest kwaskowata i świetnie się praży. Ale jeśli jej nie macie, to Lobo czy Ligol też będą super. Generalnie szukajcie twardych i kwaśnych odmian. Pytanie ‘jakie jabłka do szarlotki’ jest kluczowe, a odpowiedź na nie decyduje o sukcesie.
- Cukier: Tutaj musicie próbować. Ja daję jakieś 50-100g, zależy jak kwaśne są jabłka.
- Cynamon: Minimum jedna łyżeczka! Bez cynamonu to nie to samo. Czasem dla podkręcenia smaku dodaję też szczyptę kardamonu, co przypomina mi trochę świąteczne pierniki.
- Bułka tarta: 2-3 łyżki. To taki mój mały patent, żeby sok z jabłek nie rozmoczył ciasta. Działa jak gąbka.
I ta chmurka na górze, czyli beza marzenie:
Beza musi być idealna, chrupiąca z wierzchu i piankowa w środku.
- Białka: Te 3, które nam zostały. Ważne, żeby miska była idealnie czysta i sucha, ani grama tłuszczu.
- Cukier: Drobny, do wypieków, około 150-200g. Im drobniejszy, tym łatwiej się rozpuści, a to jest sekret lśniącej bezy.
- Mąka ziemniaczana: Jedna łyżka. To jest tajna broń, która stabilizuje bezę i sprawia, że jest bardziej chrupiąca. Odkąd poznałam ten trik, mój szarlotka Ewy Wachowicz przepis jest niezawodny.
No to do roboty! Jak zrobić szarlotkę krok po kroku
Okej, mamy wszystko gotowe. Czas zakasać rękawy. Obiecuję, że to prostsze niż się wydaje, a satysfakcja jest ogromna. To właśnie dokładne instrukcje sprawiają, że szarlotka Ewy Wachowicz przepis udaje się każdemu.
Najpierw ciasto. Na stolnicę wysypuję mąkę, cukier puder, sól. Dodaję pokrojone w kostkę zimne masło i siekam wszystko nożem, aż powstaną takie małe grudki. Potem szybki ruch – dodaję żółtka i zagniatam ciasto. Ale tak serio, robię to błyskawicznie, żeby masło się nie rozgrzało od ciepła rąk. Formuję kulę, zawijam w folię i hop do lodówki na jakieś pół godziny. W tym czasie ciasto odpocznie i będzie się z nim lepiej pracować. Po schłodzeniu dzielę je na dwie części – większą na spód (jakieś 2/3) i mniejszą, którą można zamrozić i zetrzeć na wierzch, chociaż w tej wersji idzie beza. Wykładam spód formy (moja ma 25 cm), nakłuwam widelcem i podpiekam na złoto w 180 stopniach przez jakieś 15 minut. To podpiekanie jest mega ważne, żeby spód nie był mokry!
Gdy spód się piecze, biorę się za jabłka. Obieram, kroję w kostkę albo ścieram na tarce, jak mi się akurat chce. Wrzucam do garnka, dodaję cukier, cynamon i duszę, aż zmiękną i odparuje nadmiar soku. To musi być gęsta masa, nie wodnista zupa. Potem najważniejsze – odstawiam je do CAŁKOWITEGO wystudzenia. Gorące jabłka na podpieczonym spodzie to prosta droga do katastrofy. Mówię z doświadczenia.
Teraz czas na bezę, czyli mój ulubiony moment. Do idealnie czystej miski wlewam białka, dodaję szczyptę soli i ubijam na sztywną pianę. Kiedy piana jest już sztywna, zaczynam dodawać cukier, powoli, łyżka po łyżce, cały czas miksując. Trwa to chwilę, ale warto być cierpliwym. Piana musi stać się gęsta, lśniąca, a cukier całkowicie rozpuszczony. Na koniec dodaję łyżkę mąki ziemniaczanej i delikatnie mieszam. To jest ten element, który przypomina ciasto Pani Walewska, ale w tym wydaniu jest jeszcze lepszy.
Składanie to już finał. Na podpieczony spód sypię bułkę tartą. Na to wykładam wystudzone jabłka. A na jabłka idzie cała ta piękna, lśniąca beza. Rozsmarowuję ją tak, żeby porobić na wierzchu fantazyjne wzorki i fale. I teraz całość wędruje do piekarnika nagrzanego do 170-180 stopni na jakieś 40-50 minut. Beza ma być złocista i chrupiąca. Po upieczeniu robię najważniejszą rzecz – wyłączam piekarnik, uchylam drzwiczki i zostawiam w nim ciasto do powolnego ostygnięcia. Ten trik gwarantuje, że beza nie opadnie. Ten szarlotka Ewy Wachowicz przepis naprawdę działa za każdym razem.
Moje sprawdzone triki, żeby uniknąć płaczu w kuchni
Każdy, kto piecze, wie, że czasem coś po prostu idzie nie tak. Ale przez lata praktykowania tego przepisu, nauczyłam się kilku rzeczy. Jeśli boisz się, że spód ciasta będzie mokry, oprócz podpiekania i bułki tartej, upewnij się, że jabłka są naprawdę dobrze odparowane. Czasem trzymam je na ogniu nawet kilka minut dłużej. A co do bezy? Jeśli kiedykolwiek opadła ci beza, to prawdopodobnie albo cukier się nie rozpuścił, albo za szybko wyjęłaś ciasto z piekarnika. Powolne studzenie to podstawa. Zawsze sobie powtarzam, że ten szarlotka Ewy Wachowicz przepis jest prosty, ale wymaga cierpliwości. Jeśli beza za szybko się rumieni, a ciasto w środku jest jeszcze surowe, po prostu przykryj wierzch luźno folią aluminiową. Proste, a ratuje życie. Wypieki to czasem pole minowe, ale ten szarlotka Ewy Wachowicz przepis jest naprawdę idiotoodporny.
Jak podawać to cudo (i czy da się coś zamrozić?)
Dla mnie nie ma nic lepszego niż jeszcze lekko ciepły kawałek tej szarlotki z gałką lodów waniliowych. To jest po prostu niebo. Ale na zimno, do popołudniowej kawy, też jest absolutnie genialna. Zawsze jak ją robię na jakieś spotkanie rodzinne, znika w pięć minut. Robi furorę bardziej niż klasyczna WZ-tka czy inne popularne desery. Szczerze mówiąc, rzadko kiedy mam problem z przechowywaniem, bo po prostu nic nie zostaje. Ale jeśli upieczecie większą blachę, to spokojnie można ją trzymać pod przykryciem w temperaturze pokojowej przez 2-3 dni. A czy można mrozić? Tak! Kroję na porcje, każdą zawijam w folię i do zamrażarki. Potem wystarczy rozmrozić i ewentualnie na chwilę wstawić do piekarnika, żeby odzyskała chrupkość. To świetny patent, gdy spodziewasz się gości. Wszyscy myślą, że spędziłaś pół dnia w kuchni, a Ty po prostu wyciągasz gotowe ciasto. Ten szarlotka Ewy Wachowicz przepis jest po prostu wszechstronny.
Wolisz obejrzeć? Ewa Wachowicz w akcji
Jeśli jesteś wzrokowcem i wolisz zobaczyć, jak to wszystko wygląda w praktyce, to mam dobrą wiadomość. Ewa Wachowicz często dzieli się swoimi przepisami w formie wideo. Nic tak nie pomaga, jak zobaczenie na własne oczy, jaką konsystencję powinno mieć ciasto czy jak lśniąca powinna być beza. Oficjalne nagrania znajdziecie na jej kanale na YouTube albo na jej stronie internetowej. Obejrzenie jak powstaje ten słynny szarlotka Ewy Wachowicz przepis video to świetne uzupełnienie i gwarancja, że wszystko pójdzie gładko. Gorąco polecam, bo czasem jeden obraz wart jest tysiąca słów, a ten szarlotka Ewy Wachowicz przepis zasługuje na idealne wykonanie.