Szybki Przepis na Faworki: Chrupiące i Delikatne Domowe Chrusty

Mój szybki przepis na faworki, które zawsze znikają pierwsze ze stołu

Pamiętam ten Tłusty Czwartek, kiedy postanowiłam zaimponować teściowej. Faworki miały być jak z obrazka – chrupiące, delikatne, obsypane cukrem pudrem jak śniegiem. Skończyło się na spalonych, twardych potworkach i kuchni caaaaałej w mące. Wtedy powiedziałam sobie: nigdy więcej! Ale wiecie jak to jest… chęć na domowe chrusty zawsze wygrywa. Po latach prób i błędów, po dziesiątkach przepisów z zeszytów babci i z internetu, w końcu go mam. Ten jeden, jedyny, niezawodny i przede wszystkim obłędnie prosty. To jest mój absolutnie najlepszy, szybki przepis na faworki, który ratuje mnie za każdym razem, gdy nachodzi mnie ochota na coś słodkiego, a czasu jest jak na lekarstwo.

To jest po prostu najszybsze faworki przepis, jaki znam.

Mój sekretny sposób na chrusty bez nerwów

W internecie pełno jest przepisów, które obiecują cuda, a w praktyce wymagają godzin w kuchni, wałkowania ciasta do utraty sił i skomplikowanych technik, od których boli głowa. Ja też przez to przechodziłam. Próbowałam przepisów z wybijaniem ciasta wałkiem przez pół godziny (serio, kto ma na to czas i siłę?!), z wielogodzinnym chłodzeniem i innymi cudami. Efekt? Często rozczarowanie i zmęczenie.

Ten szybki przepis na faworki jest inny. To jest receptura dla prawdziwych ludzi – zabieganych, niecierpliwych, którzy chcą po prostu zjeść coś pysznego bez zbędnego ceremoniału. To jest przepis na faworki bez wałkowania w tradycyjnym, męczącym tego słowa znaczeniu. Jasne, wałek się przyda, ale cały proces jest uproszczony do minimum. To taki mój ekspresowy przepis na faworki, który zawsze się udaje i gwarantuje ten charakterystyczny, uzależniający chrupot. To właśnie dlatego ten łatwy przepis na faworki stał się moim numerem jeden.

Co wrzucić do miski, żeby stała się magia?

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że lista składników jest krótka i banalna. Prawdopodobnie masz to wszystko w swojej kuchni właśnie teraz. Nie trzeba biegać po specjalistyczne produkty. To kolejny dowód na to, że to naprawdę szybki przepis na faworki.

  • Mąka pszenna – Około 300-350g. Ja najczęściej sięgam po tortową, typ 450, wydaje mi się, że wtedy są najdelikatniejsze. Ale 550 też da radę, bez paniki.
  • Kwaśna śmietana 18% – Jakieś 150g, czyli kilka solidnych łyżek. Nie próbujcie z chudszą albo z jogurtem naturalnym, to po prostu nie to samo, zaufajcie mi na słowo. To jest serce tego przepisu! W końcu to najlepszy szybkie faworki z kwaśnej śmietany przepis.
  • Jajka – Dwie sztuki. Niektórzy dają same żółtka dla większej kruchości, ja zazwyczaj daję całe jajka, bo nie lubię marnować białek. I tak wychodzą pyszne.
  • Cukier puder – Dwie łyżki do ciasta, a potem cała chmura do posypania gotowych faworków. Im więcej, tym lepiej!
  • Spirytus, wódka albo ocet – Jedna łyżka. Serio! To jest ten magiczny składnik, który sprawia, że w faworkach robią się te wszystkie bąbelki i są tak cudownie kruche. Alkohol paruje podczas smażenia, więc faworki nie będą miały procentów, ale za to nie nasiąkną tłuszczem. Bez tego ani rusz.
  • Szczypta soli – Taki mały dodatek, a naprawdę podkręca smak.
  • Olej lub smalec do smażenia – Potrzeba go sporo, około litra. Ja smażę na oleju rzepakowym. Ważne, żeby był to tłuszcz o wysokiej temperaturze dymienia. Jeśli chcecie poczytać więcej o bezpiecznym smażeniu, zerknijcie na stronę Akademii Kulinarnej.

No to do dzieła! Jak zrobić szybkie faworki w kilku prostych ruchach

Okej, skoro mamy już wszystko gotowe, pora zakasać rękawy. Obiecuję, że będzie szybko i bezboleśnie. Pokażę wam, jak zrobić szybkie faworki, które zachwycą każdego. To jest naprawdę prosty i szybki przepis na faworki.

Krok 1: Zaczynamy od ciasta – bez zbędnego ceregielenia

Do dużej miski przesiej mąkę, dodaj cukier puder i sól. Wymieszaj. Teraz zrób na środku mały dołek i wbij do niego jajka, dodaj śmietanę i ten nasz magiczny alkohol. A teraz najlepsze – wszystko zagniatamy. Można ręką, można mikserem z hakami. Nie trzeba tego robić długo! Wystarczy, że składniki się połączą w gładką, elastyczną kulę. Ciasto ma być miękkie, ale nie klejące. Gotową kulę owiń folią i daj jej odpocząć z 15-20 minut na blacie. W tym czasie gluten się rozluźni i łatwiej będzie je wałkować.

Krok 2: Formowanie, czyli zabawa w artystę

Po krótkim odpoczynku dzielimy ciasto na 2-3 mniejsze części, będzie łatwiej. Każdą część rozwałkowujemy na blacie lekko podsypanym mąką. I tu jest klucz do sukcesu: wałkujemy BARDZO, BARDZO CIENKO. Tak cienko, jak się da, prawie na grubość kartki papieru. Im cieńsze ciasto, tym faworki bardziej chrupiące będą. Kiedyś, w akcie desperacji, bo wałek został u mamy, rozwałkowałam ciasto butelką po winie. I wiecie co? Wyszło idealnie! Więc brak wałka to żadna wymówka. Cienki placek kroimy radełkiem albo nożem na paski szerokości ok. 3 cm i długości 10-12 cm. W środku każdego paska robimy nacięcie i przewlekamy przez nie jeden koniec. Voila! Mamy klasyczny kształt faworka.

Krok 3: Gorąca kąpiel dla naszych faworków

W szerokim garnku rozgrzewamy tłuszcz. Musi być go na tyle dużo, żeby faworki mogły swobodnie pływać. A jak sprawdzić, czy jest już odpowiednio gorący? Wrzucamy mały kawałeczek ciasta – jeśli od razu wypłynie na powierzchnię i zacznie się rumienić, otoczony bąbelkami, to znaczy, że można zaczynać. Smażymy faworki partiami, po kilka sztuk. Wrzucone na gorący tłuszcz puchną w oczach, tańczą i nabierają pięknego, złotego koloru. To trwa dosłownie chwilę, może 20-30 sekund na stronę, więc nie odchodźcie od garnka! Wyjmujemy je łyżką cedzakową i odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Ten szybki przepis na chrupiące faworki wymaga uwagi na tym etapie.

Krok 4: Śnieżna pierzynka na koniec

Gdy faworki trochę ostygną, ale wciąż są lekko ciepłe, zaczyna się najprzyjemniejsza część. Bierzemy sitko, wsypujemy do niego duuużo cukru pudru i obsypujemy nasze chrusty obficie, bez żadnego skąpstwa. Mają być białe jak w zimie! I to wszystko. Proste, prawda? Ten szybki przepis na faworki właśnie dobiegł końca.

Czego nauczyły mnie kuchenne katastrofy (i co zrobić, żeby ich uniknąć)

Zanim doszłam do perfekcji z tym przepisem, zaliczyłam kilka wpadek. Chcę się z wami podzielić moimi lekcjami, żebyście wy mogli ich uniknąć.

  • Nie pomijaj alkoholu! Kiedyś pomyślałam, że to fanaberia i go nie dodałam. Błąd! Faworki wyszły twardsze i piły tłuszcz jak szalone. Ta jedna łyżka naprawdę robi gigantyczną różnicę.
  • Temperatura tłuszczu to świętość. Kiedyś smażyłam na za zimnym oleju. Efekt? Smutne, ociekające tłuszczem kluchy. Innym razem olej był za gorący i faworki paliły się z zewnątrz, a w środku były gumowate. Test z kawałkiem ciasta to podstawa!
  • Cienkie wałkowanie to nie żart. Naprawdę, im cieniej, tym lepiej. Grube faworki nie będą tak delikatne i chrupiące. Będą bardziej przypominać twarde ciastka. Mój szybki przepis na faworki opiera się na tej lekkości.
  • Nie zagniataj ciasta zbyt długo. To nie ciasto na chleb. Wystarczy, że składniki się połączą. Zbyt długie wyrabianie sprawi, że ciasto będzie twarde po usmażeniu.

Gdy najdzie Cię ochota na eksperymenty

Chociaż ten klasyczny szybki przepis na faworki jest doskonały sam w sobie, czasem lubię trochę pokombinować. Jeśli też macie duszę eksperymentatora, oto kilka pomysłów:

Szybki przepis na faworki pieczone: Dla tych, co liczą kalorie. Rozgrzej piekarnik do 180°C (z termoobiegiem). Uformowane faworki ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piecz ok. 10-12 minut, aż się ładnie zezłocą. Nie będą identyczne jak te smażone, ale to całkiem smaczna i lżejsza alternatywa.

Aromatyczne dodatki: Czasem do cukru pudru dodaję odrobinę cynamonu albo cukru z prawdziwą wanilią. Można też do samego ciasta dodać odrobinę startej skórki z cytryny lub pomarańczy. Zapach w całym domu jest wtedy po prostu obłędny!

A jeśli po faworkach zostanie wam ochota na inne karnawałowe słodkości, polecam sprawdzić ten przepis na oponki drożdżowe z twarogiem. Też pyszne i wciągające!

Wasze pytania – moje sprawdzone odpowiedzi

Dostaję sporo pytań o ten szybki przepis na faworki, więc zbiorę te najczęstsze w jednym miejscu.

A da się to ciasto zrobić na zapas, np. dzień wcześniej?
Jasne, że tak! Można je zagnieść wieczorem, szczelnie owinąć folią i włożyć do lodówki. Następnego dnia wystarczy je wyjąć jakieś 30 minut przed wałkowaniem, żeby złapało temperaturę pokojową. Super opcja na Tłusty Czwartek, który jak wiemy z Wikipedii, jest świętem ruchomym.

Ratunku, ciasto klei mi się do rąk! Co robić?
Spokojnie, bez paniki. Po prostu podsyp blat i ręce odrobiną mąki. Ale nie za dużo, żeby ciasto nie zrobiło się twarde. Dodawaj mąkę stopniowo, tylko tyle, ile potrzeba.

Jak długo takie faworki są dobre?
Najlepsze są oczywiście w dniu smażenia, jeszcze lekko ciepłe. Ale jeśli jakimś cudem coś zostanie, można je przechowywać w szczelnym pojemniku nawet 2-3 dni. Nadal będą chrupać.

I gotowe! Ciesz się smakiem i nie przejmuj się kaloriami

No i proszę. Masz przed sobą talerz pełen chrupiących, domowych faworków. Zrobione Twoimi rękami. Czy jest coś lepszego? Mój szybki przepis na faworki to gwarancja sukcesu. Teraz tylko zaparz dobrą kawę, usiądź wygodnie i ciesz się chwilą. Przynajmniej raz w roku można zapomnieć o liczeniu kalorii. Smacznego!